 |
|
Porusz, odmróź, roztop, zrób coś ze mną, ożyw mnie.
|
|
 |
Nie ma miłości bez odwzajemnienia. Mam sobie taką teorię, chcesz przeczytać?
Kochać można tylko i wyłącznie człowieka, który kiedyś też Cię kochał, choćby przez chwilę, choćby to było kilkanaście lat temu. Zdolna do miłości drugiego człowieka jesteś wtedy, gdy znasz, potrafisz/potrafiłaś odczuć jego miłość, tylko wtedy to jest możliwe. Jeżeli "podoba Ci się", albo był Twoim przyjacielem i czujesz coś więcej - to po prostu zauroczenie. Nie można tak bez "niczego" zakochać się w drugiej osobie. Tzn nie, że bez powodu, ale bez miłości (choćby chwilowej, dawnej) drugiej osoby. / caroliiiiincia
|
|
 |
i mimo, że się nigdy do tego nie przyznasz-wiem, że byłam dla Ciebie kimś ważnym. znam Cię lepiej niż te puste panienki, których masz obok siebie na pęczki. udajesz twardziela, dla którego uczucia nie istnieją. liczy się dobry towar, mocna wódka, melanż w tygodniu. ale gdy widzisz moją osobę z odległości dwóch metrów najpierw zmierzasz wzrokiem, potem się uśmiechasz, a gdy spojrzę Ci w oczy spuszczasz głowę- jesteś tchórzem. tchórzem, który od zawsze bał się uczuć. / k_j
|
|
 |
są takie dni, kiedy wyłączam się dla świata. chowam laptopa, wyłączam telefon, gaszę światło i siedząc na parapecie i wpatrując się w księżyc- myślę o Tobie, tak najzwyczajniej w świecie wspominam każdą rozmowę, gest. to są dni pełne smutku, łez. mimo tego momentami pojawia się uśmiech, tak. bo gdyby nie doświadczenia z Tobą w roli głównej gówno bym wiedziała o samej sobie. dzięki Tobie, poznałam jak nisko mogę upaść, by później odbić się z podwójną energią, / k_j
|
|
 |
była wszystkim. górowała nad wszystkimi osobami jakie znałam. figurowała w moim sercu i zawsze była dla mnie numerem jeden. była kurwa najważniejszą osobą, zdecydowanie. teraz? teraz jest nikim.. /k_j
|
|
 |
a może..może to wszystko moja wina. moja wina, że odpuściłam i już nie miałam siły walczyć o tę przyjaźń. być może i masz rację. ale powiedz, miałbyś siłę walczyć o coś, co budowane było na kłamstwie? nie opierało się na szczerości? kiedy widząc moje zaangażowanie ona kpiła ze mnie? nie pomagała mi, wręcz robiła wszystko, by to zniszczyć..nie dałam rady, być może to moja wina, że nie jestem na tyle silną osobą, by to przetrwać.. / k_j
|
|
 |
|
i jeszcze jedno, nigdy nie wracaj .
|
|
 |
ojciec zawsze pił, matka zawsze płakała a ja zawsze się wstydziłam./deliberacja
|
|
|
|