 |
To nie jest do końca tak, że ja nie doceniam tych wszystkich cudownych mordek, które z uśmiechem umawiają się ze mną rano w parku na szluga i próbują wyciągać mnie wszelkimi sposobami z mojego beznadziejnego życia, starając się odciągnąć mnie od nałogów i problemów odwracając role i biorąc jakieś mniej znaczące przewinienia na siebie. To nie tak, że nie doceniam ich walk o zaufanie, bo widzę i czuję, że jest jakaś osoba, której zależy na znajomości ze mną, jednak lepiej jest trzymać wszystko i wszystkich na dystans. Bezpieczniej. Przecież naprawdę dostrzegam każde usilne staranie i walkę o mój szczery uśmiech, który nie zagościł u mnie od dawna, a jeśli już gdzieś tam w zgiełku tego cholernego dnia, to tylko na krótki moment i to dzięki osobie, której zawdzięczam w ogóle to, że jestem, żyje i zawsze mogę Jej wszystkim zawracać głowę. Chociaż wiem, że bywam męcząca i egoistyczna, chcę to ograniczyć, chyba widzisz także zmiany u mnie, prawda? Wszystko jest już inne.
|
|
 |
"I gdzie Ty się podziałaś co? Co zrobiłaś z tym wszystkim co w Tobie było? Ja nie jestem specjalistą od miłosnych rozterek, wiesz o tym dobrze, ale jeszcze pare miesięcy temu mogłem powiedzieć że znam Cię na wylot a teraz stoję przed kimś zupełnie obcym. Obudź się! Jesteś genialną osobą, a nie tanim dodatkiem do faceta. Tak, już wile razy mówiłaś, że go Kochasz, ale dobrze widzisz gdzie Cię to zaprowadziło. Spójrz na swoje życie i zastanów czy na pewno był dobrym człowiekiem skoro zaprowadził Cię, bo nie możesz powiedzieć że nie, w miejsce gdzie jesteś pozbawiona jakiegokolwiek poczucia własnej wartości. I co Ci zostawił? nic. Wiesz Klaudia, nawet jeśli spotkamy kogoś fajnego to prędzej czy później wasze drogi i tak się rozejdą. Nie zmienisz tego, że życie rani a możesz jedynie wybrać przez kogo. Najważniejsze że dalej masz swój piękny uśmiech. Patrz na niego każdego dnia i w ten sposób ucz się życia od nowa- jeśli zniknie wiadomo że znów źle wybrałaś. Proste."/F.
|
|
 |
Wiesz gdzie mnie szukać, jeśli potrafię Ci jeszcze ufać./Paluch-To co istotne (Te-Tris)
|
|
 |
|
to samotność sprawia, że oddawała swoje serce każdemu, kto zwróci na nie trochę więcej uwagi .
|
|
 |
Czas wyjąć koce, ręczniki i strój kąpielowy. Otrzeć z kurzu rower, rolki, chowając jednocześnie lenistwo do kieszeni. Wakacje życia, czas na spełnianie marzeń. Koniec z laptopem. Nadeszła chwila by zakopać go głęboko pod stertą papierów na biurku i zaplanować jak najwięcej okazji do uśmiechu. Wstaję i żyję. Wstaję z uśmiechem. Znalazłam swoje miejsce w świecie, znalazłam je i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Nareszcie./bekla
|
|
 |
Wyciągnął z torby zdjęcie. Nie chciał mi go pokazać, początkowo walczył o to bym nie dojrzała tego co jest na nim ujęte. Po długich prośbach i okazanym smutku, stanął za mną, objął w pasie i pokazał mi na fotografii dwie osoby. Zamarłam. Spoglądałam na niewiele niższą ode mnie dziewczynę, uśmiechniętą. Pamiętałam ten dzień, wyszła wtedy od fryzjera, więc jej włosy zmieniły kolor na czerwony. Była taka szczęśliwa. Przytulała mnie do siebie a Damian robił w tym czasie zdjęcie. Ta radość, ta energia, ta chęć do życia. W moich oczach pojawiły się łzy. Znowu dostałam wspomnieniami po twarzy, ale za to jakże wspaniałym. Wzięłam zdjęcie do ręki i postawiłam na stoliku w jego salonie, kręcąc z niedowierzaniem głową, że ten wariat tak wiele dla mnie robi. Usiadłam przy fotografii i wpatrywałam się w nią z zachwytem. Nigdy nie lubiłam tego zdjęcia, ale ten urywek chwili sprawia, że należy ono do tych najpiękniejszych. Coś chwyciło mnie za serce. Żal za utraconym czasem, za utraconą szansą.
|
|
 |
Nasza historia się skończyła. Tak, wiem, że o koniec i przyznaję to już bez bólu. Spotkała mnie piękna miłość i jestem za to bardzo wdzięczna. Oczywiście zawsze najbardziej boli pożegnanie szczególnie kiedy jest tak niespodziewane i nie powiem, że nie jest mi smutno, ale przecież trzeba żyć. Zawsze przychodzi taki moment kiedy po tej fali złości, desperackiej tęsknoty za dniem wczorajszym, bólu i wylanych łzach ciało i umysł uspokajają się a Ty nagle czujesz się wolna i lekka jak piórko. Teraz wieczory są troszkę smutne bo dość puste, ale moje życie wciąż jest wartościowe i to musi wystarczyć. Nadszedł czas by się odprężyć wsłuchując w przyjemną melodię życia za oknem bo miarą szczęścia nie jest przecież mąż czy chłopak ale wszyscy otaczający nas ludzie./bekla
|
|
 |
Widzę, że jesteś słaby i upadasz za każdym razem, gdy spoglądasz na moje szczęście. Dostrzegam tą wyblakłą nadzieję w Twoich źrenicach i żal za dawne błędy. Jesteś pewny, że już nigdy nie spojrzę na Ciebie jak na równego sobie i odepchnę, gdy tylko poprosisz o ratunek. A ja? Po raz kolejny Cię zaskakuję. Stojąc przez Tobą, wyciągam w Twoją stronę pomocną dłoń, zabieram papierosy i wyrzucam do najbliższego kosza. Prowadzę Cię do domu i okrywam kocem. Drżysz, nie dajesz sobie rady sam. Nigdy nie dawałeś i bałeś się do tego przyznać. Byłeś zbyt dumny by na głos wypowiedzieć słowa kłębiące się w Twoich myślach, zbyt dumny by wykrzyczeć ból i przyznać się do uzależnień. Spoglądasz na mnie z niedowierzaniem i każesz odejść, bo nic mnie przy Tobie nie trzyma, bo Ty byś tego dla mnie nie zrobił. Widzisz, dlatego właśnie próbuję Ci pokazać przepaść, która nas dzieli. Ty - Narcystyczny egoista, nie dbający o innych. Ja - Chłodna suka, nie potrafiąca przejść obojętnie obok potrzebujących.
|
|
 |
Zakochałam się do tego stopnia, że zostawiłam wszystko. Zaczęłam nienawidzić siebie, a im bardziej było mi ze sobą źle tym większą czułam potrzebę jego miłości i akceptacji. Desperacko chciałam ją zatrzymać nie patrząc ile szacunku do siebie stracę. Nonsensem jest to, że byłam naprawdę fajną dziewczyną i nie potrzebowałam do tego nikogo innego. Wpadłam jednak w pułapkę kiedy całe życie przysłaniało mi zabieganie o relacje która nie dawała mi szczęścia. Możesz się śmiać jednak teraz kiedy to wszystko się skończyło nie boli mnie strata jego ale samej siebie./bekla
|
|
 |
Samotność. Próbuje przypomnieć sobie kiedy się do niej przyzyczaiłam i przestało przeszkadać mi to, że nie mam nikogo obok. Może nie był to najlepszy krok, ale co miałam zrobić, gdy wszyscy się ode mnie odwrócili? Nie zatrzymywałam nikogo na siłę i nauczyłam się z tym żyć. Dzięki temu nie jestem rozczarowana przyjaźniami, które polegają na obgadywaniu za plecami, a w twarz karmieniem miłymi słówkami./Lizzie
|
|
|
|