 |
|
Na mieście mówią o mnie jak chcą, a nie znają prawdy, dla wielu z nich jestem tak bardzo niepoważny.
|
|
 |
|
Obudził mnie dyskretny chłód, daj mi trochę ciepła.
|
|
 |
|
Wszystko ma tu drugie dno jak niewinna przyjaźń z dowolnym finałem, po prostu chciałaś uciec stąd, bo Ci zależało, ale chyba powoli przestaje.
|
|
 |
|
Obiecuję czystą prawdę i brudne wieczory, obiecuję łatwe życie i trudne powroty.
|
|
 |
|
Świat jest mój, co moje to Twoje, więc go dzielę na pół, mała.
|
|
 |
|
Żadne studia nie dadzą Ci tu kluczy do raju, a uwierz mi, szukasz łatwych dni, nie trudnych wyrazów.
|
|
 |
|
Znowu tak jak za każdym razem Twoje oczy obserwują parkiet, dopóki mnie na nim nie znajdzie.
|
|
 |
|
Ponad sztuczną prawdę cenię szczere zło.
|
|
 |
|
Chcę pamiętać każdy dzień, ten łyk piwa tak niewinny jak to pierwsze ''kocham'', każdy miesiąc tak namiętny jak słodki listopad, wybiec na boisko i zedrzeć kolana do krwi, ucałować ją tak mocno, wiedząc, że to nie sny, narwać czereśni do kieszeni i prysnąć ile sił z uśmiechem.
|
|
 |
|
Wielkie serca bolą najbardziej.
|
|
 |
|
Poznajesz ból, żeby móc poczuć dotyk piękna.
|
|
 |
|
Nie musisz mówić mi, że jest Ci ciężko, co z tego?!
|
|
|
|