 |
Nie mów o miłości, skoro tak naprawdę nie wiesz, co to oznacza.
|
|
 |
pocałunki, silne przygarnianie do piersi, czułe całusy w czoło, milion tak ważnych słów, gestów - wszystko to mogłabym upchać do worka momentów nieludzko cudownych i zatrzymujących niekiedy dech w piersiach. ten jeden aspekt traktuję jednak ponad - budzenie się z jego oddechem na czubku nosa, z nadgarstkiem na jego torsie przez który odczytuję bicie jego serca. dłonie, które drżąc, przemierzają po moim ciele, jakby zapamiętując każdy jego skrawek. wargi przy uchu i te słowa: 'lubię cię, wiesz? bardzo'.
|
|
 |
- wybaczysz mi jeszcze jednego seta z nim? zaraz jestem już twój. - nie ma problemu, odsypiam! - nudy nudami, ale może nam zmarznąć, nie? - ojej, zimno ci? weź sobie moją bluzę. - lajt, mam swoją. - moja jest misiowata, załóż na swoją. / czyli plażówka z samymi chłopakami. aż takiego nadmiaru troski nie było mi dane odczuć już dawno:D
|
|
 |
Nie o to chodzi, że nie lubię się uśmiechać. Lubię, tylko nie mam powodu. A każdy fałszywy uśmiech jest tysiąc razy gorszy, niż grymas niezadowolenia. Jest jak kłamstwo, mówione aby zadowolić słuchacza. Kłamstwo, którym ranimy, nawet mimo dobrych intencji. A.V.
|
|
 |
Jestem martwy. Jak serca ludzi bez uczuć. A.V.
|
|
 |
Wspomnienia mają teraz postać łez. A.V.
|
|
 |
Zacząć od tego, że Cię kocham, czy od tego, że Cię nienawidzę?
|
|
 |
nie pozostawił wolnej przestrzeni między naszymi ciałami, równocześnie blokując także moje plecy powierzchnią materaca. wbijając się ostatni raz mocno w moje usta swoimi, zakończył pocałunek. musnął jeszcze wargami mój policzek, brodę i szyję, po czym poważnie spojrzał mi w oczy. - ja Cię dzisiaj nie puszę. słyszysz? nie ma możliwości. o której to tam miałaś wrócić ode mnie? dziesiątej? po dziewiątej rano wrócisz, oznajmiając, że jesteś przed czasem. - nachylił się i musnął moje wargi, by chwilę później znów rozsunąć je językiem. pokręcił głową. - nie... naprawdę Cię nie puszczę.
|
|
 |
Chcę znów odnajdować w ciemności Twoje ramiona sercem, a nie wzrokiem.
|
|
 |
znam to uczucie. niczego w gruncie rzeczy to nie zmienia, bo euforia i podskakujący poziom endorfin na jego obecność jest równie nieziemski i niespodziewany. różnica polega na tym, że teraz wiem również jak to jest go z wielkim trzaskiem serca tracić.
|
|
 |
" Z góry na dół, jak z jedenastego piętra, ty znasz to uczucie pękniętego serca. " - O.S.T.R ♥/jachcenajamaice
|
|
|
|