|
Przez to całe cierpienie zapomniałam o najważniejszym. Mam przyjaciół, dzięki którym się stoję w obecnym miejscu. Kochają moje wszystkie wady i zalety, których Ty nie byłeś w stanie zaakceptować. Nie potrzebuję Cię, ani wspomnień z Tobą, jebie na nie.
|
|
|
Leci jedenasty miesiąc, a ja wciąż jestem na początku tej przygody. Nic tak nie niszczy mnie od środka, jak świadomość, że nic nie zrobiłam. Po prostu odpuściłam, bo pieprzona duma nie pozwoliła mi zrobić dwóch kroków do przodu. Nienawidzę jej za to. Przez nią kolejny miesiąc żyję w pierdolonej niepewności i toczę walkę z sercem. Spóźniłam się i już nigdy nie wróci. Kurwa jasna, ja pierdole i jeszcze więcej.
|
|
|
Roku 2015, naprawdę jesteś chujowy. Mam Cię tak kurwa dość, że utopiłabym Cię w rzece. Jesteś sukinsynem, że odebrałeś mi swojego kumpla, 2014.
|
|
|
Szkoła to czas ucieczki. Nie ma Cię w niej, zatem nie ma problemu. Po dzisiejszym dniu, brakuje mi słów. Przerabianie wierszy autora, którego wyzywałeś od chujów. Kumpela, która również poznała swoją nową miłostkę na imprezie urodzinowej. Dziewczyna krzycząca na korytarzu Twoje imię. Dowiadywanie się nowych ploteczek na Twój temat przypadkowo, od osób trzecich. Zapomniałabym o mijaniu naszych miejsc. KURWA, mam dość.
|
|
|
Jestem ciekawa, czy namieszałam Ci tak w Twoim życiu, jak Ty w moim. Czy irytowało Cię moje imię i nazwisko na samym szczycie czatu na facebooku, czy potrafiłeś siedzieć na moim profilu godzinami, czy przeszła Cię myśl "co by było, gdyby..", czy chciałeś przypadkowo spotkać mnie na ulicy, czy układałeś nasz świat od początku, czy nie mogłeś zasnąć przez moją osobę, czy tęskniłeś za mną, czy może kiedyś uroiłeś łzę przeze mnie? No powiedz, że to znaczyło dla Ciebie więcej niż dla mnie, proszę.
|
|
|
Chcę wrócić do zeszłorocznego kwietnia, ludzi, stanu psychicznego i życie. Ten rok mnie niszczy i zrzuca co chwilę na dno.
|
|
|
Kochałam go, ale ta miłość była zbyt ciężka do przedźwignięcia.
|
|
|
Zniknął. Jakby ktoś go zabrał z mojej głowy i wymazał. Szukam go w każdym kącie, ale nie mogę go znaleźć. Płaczę i krzyczę z bezsilności, a wciąż go nie ma. Tylko słyszę głos mojego serca, które wypowiada najgorsze dwa słowa: "nie wróci."
|
|
|
"Był obojętny, a Ty byłaś w stanie dać mu wszystko. Nie interesowałaś go, ale chciałaś oddać mu całą siebie. Nie zwracał na Ciebie uwagi, a Ty pragnęłaś by nauczył się Ciebie kochać. Nie myślał o Tobie przed snem, ale dla Ciebie był on powodem, przez którego kolejna nieprzespana noc stawała się codziennością. Nie czekał na Twój telefon i nie wyszukiwał Twojej twarzy w tłumie ludzi. Nigdy nie wyobrażał sobie was szczęśliwych razem, wspólnie spędzających czas, kochających się i będących dla siebie wszystkim. Nigdy o Tobie nie myślał, bo dla niego nie istniałaś."
|
|
|
Zawarłam pakt z samotnością. Nie spodziewałam się, że stanie się moją najlepszą przyjaciółką. Może nie gwarantuje mi szczęścia i sprawiła, że moje życie stało się nijakie to i tak jej dziękuję. Spokojne noce są tego warte.
|
|
|
Zostawił mnie dla innej. Wtedy nie obchodziło go, jak sobie z tym wszystkim poradzę. Minęło parę miesięcy i ją potraktował identycznie, jak mnie. Ponoć byłam jednym z głównych powodów ich rozstania. Nie ruszyło mnie to zupełnie, nawet nie drgnęłam, by przeszłość wróciła. Nie chcę jej. W końcu odebrała mi dawne życie tylko dlatego, że szykuje dla mnie coś lepszego, więc dlaczego mam wracać?
|
|
|
O: Życzę mu, żeby na własnych oczach ujrzał, jak ona przyprawia mu rogi. Żeby poczuł to cudowne uczucie, gdy dotychczasowy świat wymyka się z rąk. By wreszcie zrozumiał, jak Ciebie skrzywdził i zniszczył ostatnie miesiące życia. E: Ucieszyłabym się, gdyby ta sprawa potoczyłoby się w taki sposób, a nie inny, tylko czy byłabym z tego powodu usatysfakcjonowana? Może na chwilę, lecz na dłuższą metę to nic by nie zmieniło u mnie. Wciąż by ją kochał, myślałby tylko o niej, wspominałby dobre chwile z nią, a nie ze mną. Żałowałby, że nie był w stanie uratować tego, na czym najbardziej mu zależało. A ja? Rozpaczałabym, że gdy mnie zostawiał to nie uroił ani jednej łzy i nie było mu żal tego, co tworzyliśmy dobre parę miesięcy. Najlepiej się od tego oderwać, po prostu nie wracać po raz kolejny.
|
|
|
|