 |
Potrzebuje Twego wsparcia jak
nigdy indziej,
już nie liczę na farta i nie czekam,
że to samo przyjdzie.
|
|
 |
pierdoliłem o szampanie,
dziwkach i melanżach
imponowała mi branża, teraz dla
mnie gówno warta,
wszystko z tych rzeczy warte co
spluć,
więc spluwam i zostawiam za
sobą to gówno.
|
|
 |
Ja dorosłem do rapu, Ty dorosłeś
do rapu
Dorośliśmy do rapu razem
zmienił się świat, tak minęło parę
lat
ej, lepiej późno niż wcale.
|
|
 |
Kiedy rap stawiał w Polsce
pierwsze kroki
Raperzy nie znali w Warszawie
jeszcze smaku koki
Tliły się jointy na osiedlach, ktoś
opalał fifkę
Na Ursynowie piana smakowała
jak nigdzie indziej.
|
|
 |
Byłem dla Ciebie kimś więcej,niż
dla słuchaczy Onar.
Słowa nie oddają tego ,ile waży
strata.
Kocham Cię najmocniej,zaraz
wracam.
|
|
 |
Co byś zrobiła gdybyś w kuchni
na stole znalazła kartke
Pisaną przez moje roztrzęsione
dłonie.
Bym napisał ,że "wracam zaraz".
Bym zostawił telefon,portfel , i
podróżny bagaż.
Czy długo byś czekała z
kontaktem do bliskich?
Przecież zaraz wróce,taki
zostawiłem liścik.
|
|
 |
Czy beze mnie cała układanka by
się posypała?
Bez Ciebie - Ja Bym Oszalał !
|
|
 |
Czy tęskniłabyś za mną,gdybym
wyszedł i nie wrócił?
Gdybyś nie mogła mnie znaleźć
wśród innych ludzi?
Wśród twarzy, wśród
dłoni ,wśród osób.
Jak szybko byś zapomniała jaki
mam kolor oczu.
Jaki mam odcień włosów.Jak
szybko bije mi serce.
|
|
 |
cokolwiek wiesz. wiesz za dużo.
|
|
 |
Każda z nas jest taką Blair, która kocha nad życie swojego Chucka, ale dla dobra ogółu wychodzi za mąż za księcia Monako. Który okazuje się chujem. Każda z nas ostatecznie ucieka w nieznane z Samotnym Chłopcem. /curse
|
|
 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
|
|