 |
uwielbiam ten stan gdy się całujemy i nagle wbija moja mama i pyta czy chcemy pizze , gdy zapala światło mówi `a sory sory , może przyjdę później`.
|
|
 |
pulpet ma opis `mam pomysł na ciebie` a wiesz jaki ja mam pomysł na ciebie ? przyjdę do ciebie i powiem , laska idz prosto i tam będzie most, wejdz na niego i skocz.
|
|
 |
|
trudno mi całkowicie o tobie zapomnieć , bo przecież mamy wspólnych znajomych , którzy czasem bezmyślnie palną coś o tobie przy mnie i zaraz mówią : - oj sorry , sorry , zapomniałem . - nierealne jest , żebym na Ciebie nie wpadła choćby przypadkiem na jednej ze wspólnych imprez , bo po rozstaniu obydwoje nie zrezygnowaliśmy z jednego dobrego klubu . wchodząc na portale społecznościowe w oczy od razu rzuca mi się twój profil , twoje główne zdjęcie . na gadu pierwsze co to , szukam wzrokiem twojego opisu . sama nie wiem dlaczego . przecież teraz zależy mi zupełnie na kimś innym . to ktoś inny daje mi teraz szczęście . wolałabym , żebyś zniknął . rozmył się w powietrzu . ulotnił się , żebym nigdy już Cię nie zobaczyła . wtedy może szybko bym zapomniała , bo odciąłbyś za jednym zamachem wszystko . a to , co dzisiaj przyszło mi znieść , boli o wiele bardziej niż powinno . kurewska , szarpana rana .
|
|
 |
|
nie wyobrażam sobie jutrzejszego dnia. nie mam pojęcia jak po zapewne około dwóch godzinach snu zdołam podnieść rękę by wyłączyć ten pieprzony budzik , następnie podnieść się i macając poszczególne elementy pokoju - dostać się do łazienki. zobaczyć się w lustrze i powiedzieć sobie głośne i wyraźne ' ogarnij się, kurwa! , które i tak nie pomoże. zejść po schodach w dół, zaparzyć kawę , ubrać się , powiedzieć mamie: ' tak , pewnie mamuś - trzymam się ' , ogarnąć i wyjść na mróz ze słuchawkami w uszach. / veriolla
|
|
 |
|
nie lubię pożegnań, i tego gdy wyjeżdzasz. całujesz mnie wtedy w nos mówiąc ' pa dziubku zadzwonię jak dojadę'. a ja uśmiecham się usiłując powstrzymać łzy, by nie pokazać Ci jak bardzo mocno Cię kocham. Ty odjeżdzasz a ja wracam do domu, kładę się spać by jak najszybciej minęły mi te dwie godziny po których napiszesz: ' szczęśliwie dojechałem. kocham Cię '. wtedy siadam w fotelu w Twojej bluzie i patrzę przez okno prosząc by te pięc dni minęło jak najszybciej. nie lubię tęsknić - zbyt dużo już tęsknoty było w moim życiu. / veriolla
|
|
 |
|
co pięknego jest w lekturach szkolnych ? zdołałam przeczytać takie zagadnienia jak: 'bohaterowie , style , problem' - i już mi się jej odechciało. / veriolla
|
|
 |
|
a kiedy widzę Twoje dzikie opisy, wyznające miłość tej lafiryndzie mam ochotę rzucić się pod tramwaj w ramach rozpaczy. jeżeli mają one wywołać we mnie uczucie zazdrościo-podobne to Ci nie wyszło, misiu. jedyną krzywdę jaką mi zrobiłeś to to, iż zachlapałam sobie monitor kiedy ze śmiechu poplułam go zieloną herbatą, którą wówczas piłam.
|
|
 |
|
zaginąłeś w akcji z kumplem już od godziny 3-4 nowego roku. nikt nie miał pojęcia gdzie jesteś - każdy się denerwował, a ja wiedząc , że jesteś akurat z tym kumplem byłam o dziwo spokojna. właśnie kładłam się spać, gdy zadzwoniłeś: ' kochanie, wróciłem! '. uśmiechnęłam się sama do siebie, bo moje teorie się potwierdziły:' i gdzie się szlajałeś?' - spokojnie spytałam. ' no bo ten .. pojechaliśmy z Kacprem po pendrive'a do Wrocławia, bo zapomniałem z mieszkania' - wyjaśniłeś. myślałam , że to efekt tak później godziny i że się przesłyszałam. ' co?' - spytałam zdziwiona. 'no, po pendrivea, do Wrocka, Skarbie no' - odparł. zaniemówiłam i śmiejąc się odpowiedziałam : ' idioci, no idioci. ide spać, jutro Cię widzę u mnie. pa'. położyłam się na łóżku, łapiąc się za głowę i powtarzając sama do siebie ' z kim ja się związałam, co to ma w głowie'. / veriolla
|
|
 |
|
patrzylismy na fajerwerki wspominając miniony rok. akurat przypomniała Ci się akcja, gdy próbowałam Cię bronic i wyłapałam za to porządną blachę. ' pamiętasz ten wieczór ? ' - zacząłeś mówić. odrazu wiedziałam , że chodzi własnie o tą borutę. ' tak, pamiętam - dosknale' - odpowiedziałam,próbując zmieniać temat. zawiesiłeś mi się na szyję i szepnąłes do ucha: ' pamiętaj - On wtedy za słabo dostał. ja Go znajdę. ale swoją drogą - jeszcze żadna dziewczyna nie wstawiła się za mnie z taką determinacja i odwagą'. popatrzyłam na Niego, mówiąc: ' i jeszcze chyba żadna z własnej głupoty nie dostała takiej blachy'. pocałował mnie w nos, i śmiejąc się powiedział: ' i żadna nie miała tak zajebistej obrony, że później zbierali Go z asfaltu' , po czym poszedł odpalic fajerwerkę. ' taa, co racja to racja ' - powiedziałam sama do siebie, dopijając szampana. / veriola
|
|
 |
|
siedziałam z Nim na ławce spijając kolejnego browara. lubiłam takie wieczory - słońce zachodziło, ludzie chodzili wkółko, w tle słychać było wrzaski dzieciaków latających do późna, z racji iż sa wakacje. gadaliśmy o wszystkim i o niczym. wkońcu oparł się o ławkę, wciągnął powietrze, spokojnie wypuścił i powiedział:' wiesz o ile lepiej się oddycha, gdy wiem , że jesteś obok? nawet nie wiesz ile Ci zawdziędzam. te wszystkie nocowania mnie gdy zalałem się w trupa, to każde ratowanie mi dupy, te wszystkie odciągania od bójek , to zaufanie i ta szczerość, która czasem nawet zaboli. i wiesz , że nie wyobrażam sobie byś kiedykolwiek nie była obecna w moim życiu ?!'. wtuliłam się w Jego ciepłe ramiona, i z uśmiechem na twarzy odpowiedziałam: ' wiem, Młody - wiem'. / veriolla
|
|
 |
|
'' o wiele lepiej byłoby mi znosić smutki gdybyś teraz przy mnie był zamiast litra wódki . ''
|
|
|
|