|
Sorry, chwilowo mam ochotę się zabić.
|
|
|
Przeczytałem dziś "Palacze tytoniu umierają młodziej" w sumie mi na rękę, bo jakoś nie wyobrażam sobie mojej starości.
|
|
|
BAZA KWADRAT!!! Kurwa, nic dodać, nic ująć.
|
|
|
Co tu napisać? Szkoła - chujnia. Starzy - chujnia. HE_HE rozpierdala mnie fakt, że starsza przeczytała moje esy, na temat narkotyków. Dobrze że już mam czystą skrzynkę. Kto pierwszy ją zabrudzi plusik.
|
|
|
To było bardzo poważnie poważne.
|
|
|
Jechać w żyłę czy opierdolić kwasa? Bo już nie wiem co robić... Jutro baksia w nos, choć nie jest to narkotyk, może pozwoli poczuć się lepiej.
|
|
|
Wiem nie jestem jedyny, ale to tak wygląda. Ej! Ten na górze pomaga czy się tylko przygląda?
|
|
|
Nie było mnie na ostatniej lekcji, bo wystarczyło mi zwykłe "Idziesz?". Razem zawsze raźniej. Potem: fajka spalić i przez półgodziny pisać kiepskie zwrotki z zajebistą prawdą. Jedyny minus to taki że było w chuj zimno w łapy.
To "po" szkole, a w szkole? W szkole deprecha pół-maksymalna i 100% Pezeta na słuchawach.
Jutro się wielce ucieszę jeśli jeden typ kupi mi "baksię", potem kolejny fajki - chociaż też mam wielką potrzebę napić się na kamionce.
|
|
|
Weekend oficjalnie zatwierdzam za niezmarnowany. Do soboty był bardzo w dupe, smutny w chuj. Potem był po prostu do rozmyślania. Można jebać wszystko i iść dalej. Ogółem bardzo refleksyjny. Dzięki mojemu bliskiemu kumplowi, pozdrawiam, nie został zatwierdzony jako zmarnowany. Teraz pozostaje te kilka godzin weekendu, trzeba korzystać, bo nie wykorzystane okazje lubią się mścić. Mam ziomka którego, myślę, mogę nazwać bratem. On wyrywa mnie z tego bagna, myślę że pomogę mu i ja kiedyś w rewanżu, póki co jest jedyną osobą, która jednak podaję mi łapę i naprawdę JEST. Dziękuję, ityle.
|
|
|
Szkoda że moje życie plącze się, prawie tak często jak moje słuchawki...
|
|
|
Mam jedną sprawę całkiem osobistą
czasem już nie potrafię żyć z tą myślą
to czego pragnę od lat to dla mnie wszystko
Boże myślę że mogę nazwać to modlitwą...
|
|
|
Naprawdę wszędzie się sypie, wszędzie. Jest chujowo, je st do bani - ale za nic nie chciałbym się gdzie indziej u rodzić. Spotkałem zbyt dobrych ludzi, których cenię i po mimo wszystko Was potrzebuję. Wszelkie grzeszki mniejsze, większe, wszystkie przebaczam. Wystarczy że napiszesz: "Widzimy się". Przyjdę. Wystarczy piwo, fajka, albo po prostu rozmowa. Każdy powód jest dobry. To jak? "Widzimy się!"
|
|
|
|