|
Pasujesz do mnie bardziej,niż mój ulubiony sweter.
|
|
|
Dobrze wiem,że gdy ją całujesz,przed oczami staje ci ja. Taka kolej rzeczy-nie zapominamy tego,co naprawdę miało dla nas znaczenie,a musisz przyznać,całowałam nieziemsko.
|
|
|
Ona nie jest mną. To wystarczający powód żebyś z nią skończył,chłopcze.
|
|
|
Ciekawe za ile dni zaczniemy prowadzić normalne rozmowy ,tak jak kiedyś.Ile musi minąć czasu,kiedy na zwykłe pytanie "Co u ciebie?" ,będziesz odpowiadać bez przekąsu i tej udawanej, specyficznej miny mówiącej jakie twoje życie jest beze mnie cudowne. Kiedy zaczniemy patrzeć na siebie "po ludzku",a nie z tymi pretensjami i wypomnieniami.
|
|
|
Tęsknię za naszymi seansami dotyku.Graliśmy w tę grę co noc i oboje byliśmy wygranymi.
|
|
|
Lubiłam,gdy patrzył na mnie w ten sposób.Jakbym była jego ulubioną potrawą,przyprawioną tak jak lubił,podaną specjalnie dla niego.Wtedy zaczynał się taki nasz teatr.Robiłam wszystko,by pobudzić jego zmysły.A on patrzył.Tak pięknie,tak dobrze,tak niepowtarzalnie.Jeszcze nikt nie patrzył na mnie tak jak on.
|
|
|
Najgorzej było patrzeć na was.Na Ciebie i na nią. Sposób w jaki Cię dotykała,przyprawiał mnie o dreszcze.Robiłam głębokie wdechy i liczyłam do dziesięciu.Pierdolnąć ją,czy nie pierdolnąć.Czekałam na moment kiedy moja cierpliwość się skończy.
|
|
|
Taki wyraz twarzy przyjmujesz tylko wtedy,gdy widzisz,że on na ciebie nie patrzy. Na jego obojętność reagujesz taką specyficzną zmarszczką na czole.Twoje usta też są wtedy inne,trochę zaciśnięte,trochę wykrzywione. Powieki przykrywające smutne oczy zaczynają trzepotać częściej niż zwykle. Gdy on cię ignoruje, inaczej siadasz,inaczej mówisz,inaczej opierasz się o ścianę.Nigdy nie wmówisz mi,że jest inaczej.To nie jest zależne od ciebie.
|
|
|
Powinieneś mieć tabliczkę z napisem "niebezpieczeństwo".
|
|
|
Doskonale pamiętam dzień,w którym spotkaliśmy się po raz pierwszy. Wyglądałeś wtedy pięknie. Było was wielu,ale to na Tobie spoczęła cała moja uwaga. Pamiętam pierwsze słowa,jakie do mnie wypowiedziałeś,do dziś brzęczą mi w uszach. Oczami wspomnień widzę Twój wyraz twarzy i sposób w jaki podałeś mi dłoń,gdy wypowiadałeś swoje imię. Pamiętam,że to Ty przekroczyłeś tę barierę między nami. Dzięki Tobie przestaliśmy być dla dla siebie obcy. Przed oczami mam też scenę naszego pierwszego pożegnania,pamiętam,że to ja wyciągnęłam do Ciebie ręce,by Cię przytulić.Widzę Twój wyraz twarzy i pewnego rodzaju zdziwienie,które miałeś wtedy na twarzy. Pamiętam jak dzień przed tym,gdy się spotkaliśmy,mówiłam do przyjaciółki,że tak bardzo chciałabym się zakochać. Nie wmówisz mi,że to przypadek,że pojawiłeś się Ty.Taki cholernie dobry,tak cholernie perfekcyjny w każdym calu. Każdy Twój pieprzyk,zmarszczka,blizna.To wszystko weszło we mnie i za cholerę nie chce wyjść.
|
|
|
Jestem pod Twoim wpływem,jesteś moim postrzeganiem,moją perspektywą.Nie wiem,co musiałoby się wydarzyć,aby to się zmieniło.Każdy mój oddech dedykuje Tobie,każde słowo,które wypowiadam jest wypełnione Tobą.Każdy ruch,który wykonuje jest powodowany przez Ciebie.Nawet,gdy przymykam na moment powieki,pod nimi jesteś Ty.Zasypiam po to,by śnić o Tobie,budzę się żeby każdą pojedynczą sekundę wypełniać myśleniem o Twoich oczach,ustach,niepowtarzalnym głosie,który odbija się w moich uszach.Marzę o Twojej dobroci,Twoim słońcu.Tylko Ciebie chcę.
|
|
|
|