 |
Miałeś mnie na wyciągnięcie ręki.Teraz ta odległość trochę się zwiększyła,ale wciąż tu jestem.I czekam.
|
|
 |
W moim sercu jest już temperatura na minusie.Czuję to.
|
|
 |
Gdy zobaczysz mnie w związanych włosach,tej czarnej bluzie i plecaku zamiast eleganckiej torby, to może raczyłbyś zapytać,co u mnie.
|
|
 |
Pierwszy raz odczułam strach.Wcześniej nie znałam tego uczucia.Było mi obce.Wtedy,gdy minąłeś mnie udając,że nie widzisz- zrozumiałam,że Cię tracę.Patrząc jak bez słowa odchodzisz,przeraziłam się.Doszło do mnie ile błędów popełniłam i jak wiele okazji zmarnowałam.Strach to okropne uczucie samo w sobie.A gdy boisz się o utratę osoby jego wartość się zwiększa.
|
|
 |
Ignorancja-naprostszy sposób do zabicia człowieka.
|
|
 |
Przychodzi taki czas,kiedy skupiasz się na przeszłości.Przypominasz wszystkie rozmowy,noce spędzone na pisaniu smsów,każde spojrzenie,każdy uśmiech i myślisz,że to minęło.Bezpowrotnie.Że jedyne na co teraz możesz liczyć to rozczarowanie.Że człowiek,który jest dla ciebie wszystkim,dla którego budzisz się rano,który dał ci tyle wspaniałych chwil, jedyne co może dać ci teraz to ignorancję i obojętność.I wiesz,że zbliżacie się pewnym krokiem do końca, i że on nigdy nie powie ci jak wiele dla niego znaczysz,że jesteś wyjątkowa i cieszy się,że jesteś.Mimo wszystko wyłączasz co rano budzik z myślą,że jeszcze wszystko może się wydarzyć.Malujesz rzęsy,układasz włosy,bo "może dziś odważymy się wreszcie pogadać i muszę wyglądać dobrze".Z wyuczonym na pamięć uśmiechem wchodzisz w mury szkoły z nadzieją,że za niedługo go zobaczysz,a on wydusi z siebie coś więcej niż suche "cześć".
|
|
 |
Dzień dobry,chyba właśnie się poddałam,dobranoc.
|
|
 |
Nie mówmy "do widzenia",skoro nawet nie wydusiliśmy się z siebie "dzień dobry".
|
|
 |
Gdy się miało szczęście,które się nie trafia,a zostaje tylko fotografia,to jest bardzo źle.
|
|
 |
Ja nie chcę innego,nawet jeśli ma być lepszy,przystojniejszy i milszy.Chcę tylko Ciebie.
|
|
 |
I przyszedł ten moment,którego nie znoszę.Zawsze na koniec tygodnia siadam w pustym pokoju,włączam przygnebiąjącą muzykę i liczę.Liczę ile razy Ty patrzyłeś ,a ja odwracałam wzrok,bo mnie speszyłeś.Liczę ile razy podany na tacy stałeś gdzieś sam,a ja nie podeszłam,bo "co ja mu powiem".Kalkuluję,rozliczam się z własnym sumieniem.Te rozmyślania zawsze powodują u mnie łzy.Uświadamiam sobie jak wiele okazji zmarnowałam i jak bardzo oddalamy się od siebie.
|
|
 |
Nienawidzę siebie za to,że tyle razy miałam okazję zrobić krok w Twoim kierunku,ale nic z tym nie zrobiłam.Jestem tchórzem.Kaleką emocjonalnym nie umiejącym walczyć o swoje szczęście.
|
|
|
|