 |
Pamiętam jak jeszcze nie dawno w moim brzuchu wirowało stado motyli obijających się o moje wnętrzności , jak ledwo mogłam ustać na nogach z waty czy jak w ciągu paru chwil w gardle pojawiała się ogromna gula , dzięki której nie mogłam nic powiedzieć . A wszystko to przez jednego dupka , za którym tak strasznie szalałam .Przez jego uśmiech , spojrzenie , wiadomości i telefony na dobranoc , buziaczki , spacery i inne przeróżne rzeczy . Ale nie dziś ?. Dziś jest mi już obojętny , dziś nie sprawdzam telefonu co minutę , nie siedzę godzinami na gadu i nie czekam na niego w parku . Dziś robię co chcę , mówię co chcę i nie przejmuję się zdaniem innych . A to że ciągle mam jego zdjęcie na półce , nie oznacza że nie przestałam go kochać . Tego wysokiego bruneta o zielonym spojrzeniu , na którym tak cholernie się zawiodłam . /nie.rycz.mala
|
|
 |
//. Większość ludzi jest fałszywych, więc tylko nieliczni zasługują na moje stuprocentowe zaufanie. ``CaughtUpInYourLoveShock.
|
|
 |
czasem po prostu nie jesteś w stanie zrobić już nic , bo nie masz siły walczyć o coś co przybija Cię z każdym dniem coraz bardziej..
|
|
 |
Czuje, że z dnia na dzień jest ze mna coraz gorzej. Że tracę nad sobą kontrolę i nie potrafię już wytrzymać psychicznie.
|
|
 |
I myślisz że ja znów zrobię krok żeby się z tobą pogodzić .? Chyba Ci się pomyliło
|
|
 |
Uwielbiam tą Twoją iskierkę zazdrości , która czasami odbija się w Twoich zielonych tęczówkach kiedy widzisz mnie jak doskonale radzę sobie z ludźmi , problemami i brakiem Ciebie . /nie.rycz.mala
|
|
 |
Jaki dupek!Nawet nie umiał mi kurwa tego powiedzieć prosto w oczy tylko napisał to na gadu!-krzyczałam do siostry,kiedy ubierałam buty.Nie wytrzymałam musiałam stamtąd wyjść.Na dworze szalał deszcz,tak samo jak w poprzednie dni tego zimnego lata.Zakładając kaptur i słuchawki zaczęłam iść przed siebie.Miliony myśli obiegały moją głowę.Zanim doszłam do parku byłam całkowicie mokra.Usiadłam na ławce pod drzewem i zapaliłam ostatnią fajkę . Ręce i nogi cholernie mi się trzęsły,a po policzkach spływały słone łzy,które łączyły się z kroplami deszczu.Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.Zadawałam sobie ciągle pytanie."Jak on mógł?".Przecież było wiadome że nie odkocham się z dnia na dzień.Przecież tak bardzo mi zależało, na tym głupim brunecie,który tak bardzo zawrócił mi w głowie.Przed oczami stanęły mi wszystkie chwile razem,ten cudowny calusieńki rok..Wtedy właśnie coś we mnie pękło.Poczułam ten okropny ból,który wszedł prosto do mojego serca ,chyba już na zawsze./nie.rycz.mala
|
|
|
|