 |
_nie chce wiary w siłe własnych kłamstw. || ms.inlove
|
|
 |
|
Najwyższy czas skopać Ci dupę. Pokazać, że ja też potrafię rzucać wyzwiska i obelgi na Twój temat w towarzystwie najlepszych kumpli, z ironicznym uśmiechem odwzajemniać Twoje spojrzenia, bezczelnie komentować każdy Twój ruch, gest, każde słowo, wyśmiewać Twoje dziecinne zachowanie, Twój głośny śmiech, bez którego kiedyś nie mogłam przeżyć. Nazywasz mnie egoistyczną suką? Sam doprowadziłeś do tego, że się nią stałam. Okazując się dupkiem zmusiłeś mnie do przybrania takiego miana. Przecież jeszcze nie tak dawno byliśmy całkiem inni. Zabilibyśmy tych, którzy mówią o nas źle, a dziś.. zabijamy się nawzajem słowami, które powoli rozszarpują nam serce. Kawałek po kawałku.
|
|
 |
_ciebie. wysokiego bruneta z ciemno-czekoladowymi tęczówkami zapraszam na spacer po szczęście. || ms.inlove
|
|
 |
_nie rozumiem jednej rzeczy. jeśli chłopak z dziewczyną znają sie zaledwie kilka dni, i właściwie po tych kilku dniach zaczynają 'być razem' następnie mówią sobie że 'kochają sie nad życie' i tym podobne bzdety. zastanawia mnie fakt jak oni mogą naprawde sie 'kochać' jeśli sie nie znają. stwierdziłam - dziś zero miłości, ona jest okej ale tylko dla jebanego szpanu.! || ms.inlove
|
|
 |
_niestety kocham wszystko co jest związane z jego osobą. jednak jego samego nienawidze. dziwna ironia losu. || ms.inlove
|
|
 |
_pani na polskim oddawała nam zeszyty. poprosiła żebym podeszła po mój. otworzyła 3 ostatnie kartki. na jednej z data w prawym górnym rogu 15.09.2010 i na całej katrce wypisane 'Kocham Cię K.! ' na nastepnej 10.11.2010 'Byłeś i już nie bedziesz.' na trzeciej z 10.12.2010 'zapominam i zapominieć nie moge.' prosiła żebym wytłumaczyła jej o kogo chodzi. gdy te słowa kierowałam do niej patrzyłam na niego, który siedział zaraz na przeciwko pani z polskiego. ciekawe czy sie domyślił o czym mówiła czy wpatrywał sie w lafirynde stojącą za mna. || ms.inlove
|
|
 |
_nie przyzwyczajaj się do mnie. nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty. zapominaj jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę. nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać.. || ms.inlove
|
|
 |
_pamiętam jak jeszcze mieliśmy po 5 może 7 lat. praktycznie wszyscy razem wygłupialiśmy sie pod blokiem czy na placu zabaw. dziś połowa z nas nie utrzymuje nawet kontaktu. na mieście tylko ciche 'cześć' .żeby przypadkiem ktoś nie usłyszał że sie znamy. zastanawia mnie tylko czemu czas zmienia ludzi, niestety na gorsze. || ms.inlove
|
|
 |
_siedziałam w domu ze znajomymi wkuwaliśmy matme. ktoś zapukał do drzwi. poszłam zobaczyć kto to. okazało sie że był to mój bardzo dobry kolega. gadaliśmy ogulnie. wkońcu wszedł na temat 'my' pytał: -co z nami? -jak co z nami? nie ma nas.. -aha no tak. : mój kolega stanął za mną słyszał o czym gadaliśmy, on go zauważył. : -lepiej bedzie jak już pójdę. pogadamy w szkole czy coś. -ej nie ! pogadajmy ! : pocałował mnie w policzek dodał tylko -pozdrów nowego chłopaka. - jak zwykle, nie zapytał kto to był a sam sobie ubzdurał że to mój nowy. to był tylko kolega który rozumiał matmę! || ms.inlove
|
|
 |
_w drodze do domu rozmawiałam przez telefon z przyjaciółką. pytała co u mnie bo od wakacji sie nie widziałyśmy. opowiadałam jej że jest tak i tak, poprostu może być. chciała znać konkrety. wie że nie umiem kłamać. pytała :- ' wróciłaś do fajek?' 'niee' 'no no wiesz że kłamać nie umiesz..' 'nie umiem kłamać, wiem. tak wróciłam do fajek i co z tego ?' 'noo nie jestem zdziwiona ale też zawiedziona' 'niby czym ?' 'tym że katujesz sie nimi przez niego ! tego dupka.' 'nie jest...' 'tak tak , nie jest dupkiem.. dla ciebie, ale dla mnie skończonym dupkiem.' 'kochana pale bo chce od nikogo to nie zależy.' 'dobra dobra, zadzwoń jak sie odkochasz. kocham cie! ' || ms.inlove
|
|
 |
|
siedzieliśmy na schodach w klatce . zamiast krzyku , płaczu i w końcu wyjaśnień , była cisza . tak cholernie wkurzająca . nigdy bym nie pomyślała , że cisza może ranić . myślałam , że coś powiesz , w końcu zawsze starałeś się wszystko naprawić . nie tym razem . podniosłam oczy . twój wyraz twarzy był bardzo obojętny . i wiesz ? przestraszyłam się . nie wiem kiedy łzy napłynęły mi do oczu . - to co teraz będzie ? - powiedziałam cicho . myślałam , że za cicho , ale usłyszałeś . spojrzałeś na mnie , później na komórkę i od niechcenia powiedziałeś : wiesz , muszę iść , mama mnie potrzebuję. - gapiłam się jak głupia , gdy odchodziłeś . łzy spływały po policzkach . ej , chłopcze : mam wyjebane . - od kiedy ty słuchasz mamy ? / tymbarkoholiczka
|
|
|
|