 |
|
bój się kochać chłopaków, tak szybko lecą do innej .
|
|
 |
|
Wystarczą Twoje dziwne przeprosiny w formie 'no weź , no' - a ja już się nie gniewam
|
|
 |
|
'wielu facetów mi się podoba. kilunastu mnie kręci. na widok kilku, zapiera mi dech w piersi. w paru podoba mi się ich niezwykła osobowość, a w kilku innych, zabójcze spojrzenie. jednak kochać mogę tylko jednego. i nie wiedzieć czemu - padło na Ciebie
|
|
 |
|
Zapalić papierosa i puścić całe życie z dymem.
|
|
 |
|
przepraszam . zniszczyło mnie życie.
|
|
 |
|
Niektóre chwile zapomina się przez całe życie.
|
|
 |
|
Pierdolony mięsień w klatce piersiowej dyktuje mi warunki.
|
|
 |
|
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez kilka lat.
|
|
 |
|
Chciałabym po prostu zniknąć , zapaść się pod ziemię , i nigdy już się nie pojawić. Chciałabym , żeby wszyscy zapomnieli o mnie , o tym jak ich zraniłam , i wszystkim co przeze mnie wycierpieli , ale sama też bym chciała zapomnieć o wszystkich, wszystkim co zrobiłam i o całym moim beznadziejnym życiu.
|
|
 |
|
spadam jak pezet, ale nie jestem jak grubson - nie chcę tego naprawić.
|
|
 |
|
wracałam do domu, było już dosyć późno. słuchając muzyki spacerkiem szłam przez mój ulubiony park. to właśnie w nim spędzałam najwięcej czasu z Tobą. zawsze przypominały mi się wspólnie spędzone chwile, których tak cholernie mi brakowało. nawet nie masz pojęcia jak bardzo byłeś ważny i jak doceniałam Twoją obecność. zrobiło mi się smutno na samą myśl, że nie mogę już powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocham, nie mogę przytulić, nie mogę pocałować, podokuczać.. nie mogę nic. jestem bezsilna. -ej! -zaczepiła mnie osoba w kapturze. było ciemno, mało co było widać drogę, po której szłam, a co dopiero osobę, która coś ode mnie chce. przestraszyłam się, ponieważ nikogo dookoła nie było. -stój, nie idź! musimy porozmawiać!- usłyszałam poważny ton głosu, zaledwie krzyk.. wyjęłam słuchawkę z ucha i w tym momencie przeżyłam szok.. | gazowana , część 1 .
|
|
 |
|
nasza miłość wyblakła. uczucia już nie są takie same jak na początku. 'ja Ciebie bardziej' zamieniło się w 'nie chcę Cię znać'. pocałunki stały się odpychaniem siebie nawzajem. godzinne rozmowy zamieniły się w kłótnie. tysiące motylków w brzuchu odleciało, czasem wpadnie jeden, jak iskra nadziei. w sumie już jej nie mam.. nie wierzę w Twoje słowa. nie wierzę w to, że jeszcze kiedyś nam się uda. nie wierzę w Twoje obietnice i w to, że mnie kochałeś. | gazowana
|
|
|
|