 |
a teraz wstań, otrzep się i miej to wszystko w dupie..
|
|
 |
czasami coś zamiast podbudować - dobija..
|
|
 |
kim byłam? mglistym, bezkształtnym tworem naszej wyobraźni? tylko tyle?
|
|
 |
w chłodne dni, czy w smutne wieczory zawsze mi tu swojo. lubię tu być dla samej siebie, być gdzieś w przestrzeni wypełnionej ukojeniem. oderwaniem od rzeczywistości, od wiecznej gonitwy za bezcelem. być zawsze soba i tylko sobą. cierpliwością i spokojem.
|
|
 |
Może oczy Twoje nie widzą mej kruchości, ale cała jestem z porcelany. Składową małych przeźroczystych kryształków jestem. Z lękiem patrze na Twą twarz. Przerażenie wypełnia mnie po same końce. Ufna do granic, a bezbronna jak kwiat odarty z płatków. Zawsze byłam cichym smutkiem, zasnutym tajeminicą istnienia. Niewyszeptaną historią, pełną czucia. Pragnącą czyichś dłoni, wokół mej grawitacji, czyichś warg przywartych do moich spękanych. Tembru głosu, wwiercającego się w głąb myśli, rzęs okalających zarumienione poliki i tego słodkiego uczucia bezpieczeństwa. Ale jestem asteniczna, zawsze byłam..
|
|
 |
cisza obija mi się o palce,
czekam czekaniem nieskończonym
|
|
 |
Jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakiej człowiek powinien doświadczyć jest moment, w którym uświadamia sobie, że jedyną osobą która może uczynić go naprawdę szczęśliwym jest on sam.
|
|
 |
codziennie udowadniasz mi, że nie muszę umierać żeby przekonać się co to jest piekło.
|
|
 |
planujesz swój najważniejszy dzień w życiu odkąd zaczęłaś raczkować, a on i tak kiedy klęknie przed Tobą z prośbą, żebyś za niego wyszła w rękach trzymać będzie jedynie jogurt, tłumacząc że jubiler był już zamknięty.
|
|
 |
cały czas dmuchasz na moją jedyną odpaloną zapałkę, łudząc się że nie zgaśnie.
|
|
 |
życie jest jednym wielkim paradoksem. mając 5 lat bawisz się barbie i kenem, myśląc sobie, że sama chciałabyś takowego posiadać w wymiarach rzeczywistych. mając 10 planujesz swój ślub, głaszcząc starą suknię ślubnej swojej matki skrupulatnie zapakowaną w folię, od lat wiszącą w szafie. od 14 roku życia marzysz o księciu na białym koniu, który z wiatrem we włosach przygalopuje po Ciebie zabierając Cię z jakże podłego wtedy dla Ciebie świata. kiedy przybędzie Ci jeszcze kilku lat, a Ty zdążysz się przekonać co to facet, zaczynasz się z dnia na dzień coraz bardziej intensywnie modlić o to, żeby bóg w końcu wyrwał Ci serce.
|
|
 |
Zawsze, gdy z nim jestem, choć odurza mnie jego obecność, przychodzi do mnie myśl, której się boję: Gdzieś w głębi ogarnia mnie przerażenie, że jeśli go stracę, to jakbym straciła część siebie i zostanę okaleczona już na całe życie. / S.Kingsbury
|
|
|
|