 |
Zlizuję twoją tajemniczość, rzygam jej dostatkiem, Poznaję prawdę.
|
|
 |
Kości rozpierdalające mą niewinność, rozrywają skórę czystości.Na koniec wszystkie bakterie wchodzące we mnie rżną moje organy i nadają nieczystość.
|
|
 |
Jesteś krzykiem szczęścia !
|
|
 |
|
wtedy kiedy powiedział mi najbardziej bolesne słowa na świecie , kiedy zaszkliły mi się oczy z bólu zdałam sobie sprawę , że jest dla mnie ważny , że chcę spróbować na nowo i oszukiwałam siebie , wmawiając że nic do niego nie czuję . dopiero kiedy chciał odejść zrozumiałam , że bez niego nie dam rady , że jest częścią mojego życia którą do tej pory odtrącałam mimo tego on nadal był i nie dawał za wygraną - walczył , twierdził , że warto . powtarzał , że będzie czekał choćby do końca na mnie , że nie odpuści , że zawsze mogę na niego liczyć i wiedzieć , że kiedy zdam sobie sprawę z tego , że go kocham mam wrócić - on będzie . teraz kiedy to wszystko zrozumiałam , kiedy chciałam wrócić i być szczęśliwa w jego ramionach on twierdzi , że chce zapomnieć o mnie - nie mówcie mi kurwa , że miłość istnieje , bo ja już nie wierzę w to gówno . /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
Może mieć to samo imię, ale nigdy nie będzie Tobą./esperer
|
|
 |
czeeeść, Zakopane!; do 5-6 sierpnia :-*
|
|
 |
dawno zaczęło kiełkować we mnie marzenie o facecie z czarnym harleyem. stopniowo wyszło poza granicę dziecięcych wyobrażeń. teraz wciąż go chcę. wraz z upychaniem najpotrzebniejszych rzeczy w bagaż i podróżą nad samo morze z ciągłym odgłosem silnika, w pakiecie. jak to widzę? ganianie się o zachodzie po plaży z jedną butelką wina w moim ręku, drugą w jego. noce, kiedy nawet nie wpadnie nam do głowy definicja moralności. z czułością i namacalną na każdym skrawku ciała bliskością. bez masy planów, przywiązywania się i obietnic. nie bez uczuć. po prostu bez oddawania serca.
|
|
 |
na pytanie co słychać - 'w porządku'. to hieny. jęczą z żalu, gdy dzielisz się optymizmem i opowiadasz im o wszystkich pozytywach. po części kłamiesz, doskonale zdając sobie sprawę, że aspekty w twoim życiu kontrastują teraz ze sobą do maksimum. zagryzasz wargę, kiedy wspominają o tym, co cię boli. potwierdzenia? nie - 'jest mi to obojętne, spokojnie'. nie możesz ich żywić. nie dasz im odpadków, bo będą chciały więcej. nie wystarczy im to. ułożą tą gehennę w twojej głowie za największy priorytet. pożrą cię.
|
|
 |
Może inny by się poddali. Skończyli to przy pierwszym potknięciu. Stwierdzili, że to bez sensu i w kilku słowach wypowiedzianych na pożegnanie zawarli koniec wszystkiego, co nazywali miłością. Może ze łzami w oczach przytuliliby się po raz ostatni i mimo starań nie potrafiliby się uśmiechnąć, chociaż na chwilę. Inni może nie próbowaliby ratować tego, co raz się zachwiało i zamiast naprawić to, co jeszcze nie zostało do końca zniszczone odeszliby, tak po prostu. Zostawiliby za sobą cień przeszłości, która mogła być najlepszą ideą na przyszłość. Może inni nie wiedzieliby w takiej chwili, że mają siebie mimo każdego krzyku. Oni nie zrobiliby tego co my. A my? Z pełną świadomością tego, że jeszcze nie raz upadniemy nie potrafimy się poddać. Wiemy jak wiele dla siebie znaczymy i że jesteśmy dla siebie wszystkim. Wiemy, że ta miłość czeka tylko na ciche 'przepraszam' i uśmiech, który ma być dowodem na wspólne szczęście. / dontforgot
|
|
 |
Jeszcze oddychasz, ale już nie żyjesz. Nie ma najmniejszego znaczenia to, czy ludzie mijający Cię na ulicy dostrzegają w Tobie zmianę, czy widzą Twoje oczy pozbawione dawnego blasku. Jesteś świadomy tego, że jeszcze nie raz szybkim ruchem przetrzesz mokre od łez policzki i zdasz sobie po raz kolejny sprawę, że była wszystkim? Już nigdy nie poczujesz ciepła emanującego z jej serca i nie ogrzejesz się nim w chłodne noce. Odkąd nie ma jej obok Ciebie wiesz co znaczy pustka, którą czujesz każdego dnia siedząc na brudnym betonie i wyobraźnią rysując na niebie jej uśmiech. Była wszystkim dla Ciebie i Ty byłeś dla niej wszystkim. Spieprzyłeś i masz tego pełną świadomość, ale jesteś jak my wszyscy - popełniasz błędy, tracisz i doceniasz dopiero po stracie. Ale nie przejmuj się, ona wciąż gdzieś obok Ciebie jest. W sercu, wspomnieniach. Różnica polega na tym, że już nigdy nie będziesz trzymał jej w ramionach, a dopiero teraz wiesz, jaką wartość ma zwykła obecność, kiedy się naprawdę kocha./dont
|
|
 |
Próbujesz sobie przypomnieć, kiedy wszystko się zaczęło, a zaczęło się wcześniej, niż ci się wydaje. O wiele wcześniej. Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry ponad niebo. / film :*
|
|
|
|