 |
Nie chcę czuć nic, polej mi wódki, zapiję pamięć i chuj z tym.
|
|
 |
Znów sie pogubiłam w tej naszej znajomości.
|
|
 |
Bawisz się mną, kotku, jestem quebkiem nerwów. / Quebonafide
|
|
 |
Jezu, cofnijmy czas, cofnijmy Go o 10 dni, powtórzmy 15 sierpnia, godzinę dwadzieścia osiem minut po północy, gdy informowałeś mnie, która godzina. wejdźmy od nowa na salę, od nowa tańczmy, od nowa chcę Cię zauważyć, być obok i od nowa się poznać. chcę jeszcze raz iść jak ostatnia pijana niezdara koło Ciebie i zapatrzyć się tak, że wejdę na kogoś, chcę zobaczyć ten Twój przeuroczy uśmiech i jak spoglądasz z boku ciesząc się muzyką. chcę jeszcze raz spojrzeć w tą uroczą buziunie i widzieć jak próbujesz zapalić szluga.chcę słuchać jak było w Mielnie,gdzie pracujesz i czy kiedyś tam byłam, chcę jeszcze raz Twojego podejścia do mnie, tego cholernego uśmiechu, ale wiesz co, nie chcę powtarzać jak odchodziłeś, dlaczego ja Cię tak łatwo puściłam, dlaczego szepnęłam tylko 'do zobaczenia' i machnęłam ręką, gdy łamało mi się serce na środku sali dyskotekowej? po raz pierwszy czuję tak silną potrzebę cofnięcia czasu i świadomość, że to niewykonalne. ~`pf
|
|
 |
Zimne dłonie. To przypadłość ludzi nerwowych i bardzo wrażliwych./uklajowa
|
|
 |
Świat pełny ludzi może wydawać się pusty, tylko dlatego, że brakuje Ci jednej osoby.
|
|
 |
[1] Księżyc uśmiechał się tak piękne, lecz wstydliwie. Chował sie za chmurami. Mam wrażenie, że dzisiaj nieśmiałość dodała mu większego uroku niż zazwyczaj. Spoglądałam na taflę wody w której dostrzegłam jego odbicie, a obok zniekształcony obraz mojego prawdziwego oblicza. Niekompletne. Czarne macki wyłoniły się z lodowatej wody i wbiły pazury w moją klatkę piersiową. Słyszałam krzyk rozpaczy. Ktoś wił się z bólu. Może to mój księżyc? Nie, to ja. Czułam jak tracę duszę a oddychanie rozcinało każdy skrawek wnętrza. Powietrze stało się namacalne. Tlen zamienił się w igły które przekłuwały mnie w każdym minimetrze ciała. Krystaliczna, martwa powierzchnia rzeki nabierała czerwonej barwy. Czyżby mój księżyc krwawił? Nie, to ja.
|
|
 |
[2]Kto by pomyślał? Życie mi nie sprzyja. Mroczne szpony znów uciekły na samo dno krwawego kąpieliska. Usłyszałam głosy. Czy to mój księżyc szeptał do mnie? Nie, moje demony zostały uwolnione. Ilekroć wstałam z kolan - za każdym razem upadał ponownie na ostre kamienie, które przysparzały dodatkowych ran. Czułam jakiś płyn na swoich policzkach a wzrok odmawiał posłuszeństwa. Czyżby mój księżyc płakał? Nie, to ja. Pierwszy raz od dawna moje emocje odnalazły wyjście ewakuacyjne. Pierwszy raz od dawna, moje największe słabości wygrały ze mną walkę. Och, mój Kochanku nocy. Zabierz ode mnie to cierpienie i tęsknotę a stanę się kimś lepszym. Kimkolwiek zechcesz, Księżycu. Mogłabym stać się Twą gwiazdą polarną, jeśli odważysz się dla mnie poświecić. Zabierz swe dziecię mroku, tam do siebie. Takie zagubione, takie niczyje, takie bezpańskie, takie zmęczone egzystencją, takie samotne, takie kalekie, takie.. nieludzkie.
|
|
 |
"Chciałabym wiedzieć od początku, że urodziłam się jako silna kobieta. Jakaż to byłaby różnica!
Chciałabym wiedzieć, że urodziłam się odważna - tyle czasu poświęciłam na drżenie ze strachu.
Ile rozmów nie tylko bym zaczęła, ale i skończyła, gdybym wiedziała, że posiadam dzielne serce?
Chciałabym wiedzieć, że urodziłam się, aby wziąć świat w swoje objęcia - nie uciekałabym z niego na tak długo, ale biegłabym ku niemu z otwartymi ramionami."
Sarah Ban Breathnach "Coś więcej, czyli w poszukiwaniu autentyczności"
|
|
 |
[1]Wszyscy mówią, że odnaleźliśmy miłość w beznadziejnym miejscu. Szkoda, że to Ty ją odnalazłeś a ja jedynie rozmarzyłam się w smaku fascynacji. Uważaj, bo przy mnie staniesz się emocjonalnym ćpunem, który nie przeżyje dnia bez kolejnej dawki. Pierwsza kreska pozwala Ci poczuć klimat namiętności. Druga kreska wprowadza Cię w stan zmysłowości. Trzecia otacza iluzją. Czwarta pozwala uwierzyć w niemożliwe. Piąta rozbudzi płomień miłości. Szósta rozpali pożądanie. Siódma będzie zabójcza. A przy ósmym kieliszku wódki odejdę.
|
|
 |
[2]Zostawię Cię samego ze swoim nałogiem, którego już nigdy nie zaspokoję. Zniknę za pierwszym zakrętem i nigdy nie odwrócę się by spojrzeć czy za mną stoisz. Rozpłynę się w powietrzu. Pozostawię po sobie zapach swoich perfum, które wciąż będą na Twoim ubraniu. Pozwolę Ci pamiętać sposób w jaki Cię uwodziłam. Pozwolę Ci męczyć się z nocnymi obrazami, które będzie wytwarzała Twoja podświadomość. Pozwolę Ci tęsknić. Będę napawała się Twoim zaangażowaniem i ślepą miłością. Będę ją chłonęła tonami, dopóki mi się nie znudzi. Dopóki nie wsiądę w samochód i nie odjadę by odkryć nowy ląd w samotności. Więc proszę, uciekaj póki możesz - jeszcze nie jest za późno.
|
|
 |
[3]Uciekaj, bo doprowadzę Cię do ruiny. Uciekaj lub zostań, lecz wyraźnie zdystansowany. Nie chciałabym ponownie uciec z myślą, że zraniłam kogoś wartościowego, ale niestety, taka już jestem. Pewnego dnia przestanę odpisywać na smsy, nie odbiorę telefonu. Gdy zapukasz do moich drzwi - nikt Ci nie otworzy. Nie znajdziesz już przy łóżku kartki z napisem "Dzień dobry" i nie będziesz prosił mnie o wyszeptanie słów na dobranoc. Złożę cichy pocałunek na Twoim czole i bez wahania pójdę w swoją stronę. Nie bądź szalony, bo szaleństwo stanie się obsesją. Bądź rozsądny i odejdź, póki to wszystko jeszcze się nie zaczęło. Takie jak ja nie kochają. Takie jak ja błądzą po świecie i dobrze sie bawią. Takie jak ja nie kochają. Takie jak ja.. kochają niebezpieczeństwo, ryzyko, adrenalinę i wszystko co nie jest formą człowieczą. Takie jak ja szukają zemsty. Kochają tylko tych, których mieć nie mogą.
|
|
|
|