głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika herz1

Mimo pewności  że się nie odezwie  ciągle czekam na telefon  zapukanie do drzwi  e mail  cokolwiek. Z jednej strony wiem doskonale  że nigdy nie zdecyduje się na jakiś sygnał  bo najzwyczajniej nie ma do tego powodów  a z drugiej  wierzę  że zatęskni i będzie czekał na moją odpowiedź... Nadzieja matką głupich  wiem.

bezimienni dodano: 20 października 2011

Mimo pewności, że się nie odezwie, ciągle czekam na telefon, zapukanie do drzwi, e-mail, cokolwiek. Z jednej strony wiem doskonale, że nigdy nie zdecyduje się na jakiś sygnał, bo najzwyczajniej nie ma do tego powodów, a z drugiej, wierzę, że zatęskni i będzie czekał na moją odpowiedź... Nadzieja matką głupich, wiem.

 cz.3  Rano  przed szkołą poszłam do parku i ponownie szukałam telefonu  ani śladu. Po godzinie monotonnych przeczesań trawy  dotarłam na lekcje. Weszłam do klasy  zajęłam swoje miejsce  ale na niczym nie mogłam się skupić. Tak minął mój dzień. Skończyłam zajęcia  ruszyłam do domu. Nagle ktoś na ulicy krzyknął moje imię. Odwróciłam się i podszedł do mnie przystojny chłopak  na pierwszy rzut oka wydawał się sympatyczny.  Ja chyba mam coś co należy do Ciebie.   powiedział a z kieszeni wyciągnął mój telefon.  O rany! Tyle czasu go szukałam! Dziękuję. Jak go znalazłeś? I mnie?   Byłem w parku dziś rano i się na niego natknąłem. Od razu napisałem do pierwszego kontaktu i dowiedziałem się jak się nazywasz. Potem taki chłopak po podaniu nazwiska  pokazał mi Ciebie.   Dziękuję Ci bardzo. Jak mogę Ci się odwdzięczyć?   Wystarczy  że dasz się wyciągnąć na kawę.

bezimienni dodano: 19 października 2011

[cz.3] Rano, przed szkołą poszłam do parku i ponownie szukałam telefonu, ani śladu. Po godzinie monotonnych przeczesań trawy, dotarłam na lekcje. Weszłam do klasy, zajęłam swoje miejsce, ale na niczym nie mogłam się skupić. Tak minął mój dzień. Skończyłam zajęcia, ruszyłam do domu. Nagle ktoś na ulicy krzyknął moje imię. Odwróciłam się i podszedł do mnie przystojny chłopak, na pierwszy rzut oka wydawał się sympatyczny. -Ja chyba mam coś co należy do Ciebie. - powiedział a z kieszeni wyciągnął mój telefon. -O rany! Tyle czasu go szukałam! Dziękuję. Jak go znalazłeś? I mnie? - Byłem w parku dziś rano i się na niego natknąłem. Od razu napisałem do pierwszego kontaktu i dowiedziałem się jak się nazywasz. Potem taki chłopak po podaniu nazwiska, pokazał mi Ciebie. - Dziękuję Ci bardzo. Jak mogę Ci się odwdzięczyć? - Wystarczy, że dasz się wyciągnąć na kawę.

Pytasz co możesz mi dać za to że Ci pomagam  wspieram i jestem przy Tobie. Oh  głupi! Przecież to nie Ty masz mi się odwdzięczać  tylko ja Tobie   za miłość  którą mi dajesz.

bezimienni dodano: 18 października 2011

Pytasz co możesz mi dać za to że Ci pomagam, wspieram i jestem przy Tobie. Oh, głupi! Przecież to nie Ty masz mi się odwdzięczać, tylko ja Tobie - za miłość, którą mi dajesz.

Czekanie męczy  dobija  załamuje. Świat z góry narzuca nam odliczanie czasu : do końca lekcji  zagotowania wody  wakacji  końca ważności konta  wyschnięciu lakieru na paznokciach  do szczęścia. Nie lubię czekać. Zwłaszcza na to ostatnie.

bezimienni dodano: 18 października 2011

Czekanie męczy, dobija, załamuje. Świat z góry narzuca nam odliczanie czasu : do końca lekcji, zagotowania wody, wakacji, końca ważności konta, wyschnięciu lakieru na paznokciach, do szczęścia. Nie lubię czekać. Zwłaszcza na to ostatnie.

Chciałabym jeść kolację  iść się wykąpać  położyć się spać  obudzić się  zjeść  śniadanie   ubrać się  iść do szkoły  wrócić  zjeść obiad  odrobić lekcje  uczyć się... z Tobą. Bo bez Ciebie to wszystko nie ma nawet najmniejszego sensu.

bezimienni dodano: 18 października 2011

Chciałabym jeść kolację, iść się wykąpać, położyć się spać, obudzić się, zjeść śniadanie, ubrać się, iść do szkoły, wrócić, zjeść obiad, odrobić lekcje, uczyć się... z Tobą. Bo bez Ciebie to wszystko nie ma nawet najmniejszego sensu.

 cz. 2  Spanikowałam. Wracałam do domu i zastanawiałam się co powiem rodzicom i najważniejsze  kto znajdzie mój telefon? Kto będzie miał numery moich znajomych  będzie mógł się podawać za mnie  kto wyda 40 zł z konta  kto patrząc w kalendarz pozna daty moich miesiączek. Martwiłam się  cholernie się martwiłam. Weszłam do domu prawie zapłakana  rodziców jeszcze nie było. Postanowiłam uniknąć ryzyka i od razu poszłam pod prysznic  a potem do łózka. Jedynie brat spytał czemu nie zadzwoniłam  ale nie dostał odpowiedzi. Długo nie mogłam zasnąć.

bezimienni dodano: 18 października 2011

[cz. 2] Spanikowałam. Wracałam do domu i zastanawiałam się co powiem rodzicom i najważniejsze- kto znajdzie mój telefon? Kto będzie miał numery moich znajomych, będzie mógł się podawać za mnie, kto wyda 40 zł z konta, kto patrząc w kalendarz pozna daty moich miesiączek. Martwiłam się, cholernie się martwiłam. Weszłam do domu prawie zapłakana, rodziców jeszcze nie było. Postanowiłam uniknąć ryzyka i od razu poszłam pod prysznic, a potem do łózka. Jedynie brat spytał czemu nie zadzwoniłam, ale nie dostał odpowiedzi. Długo nie mogłam zasnąć.

 cz. 1  Wyszłam na spacer do parku  żeby zrobić kilka zdjęć  uchwycić spadające liście i barwy jesieni  z której niedługo za wiele nie zostanie. Po półgodzinnej sesji  kiedy zrobiło się dość zimno  a słońce prawie zaszło  postanowiłam wrócić do domu. Umówiłam się wcześniej z bratem  że jeśli będę chciała podwózki  to może mnie zabrać po drodze do domu. Sięgnęłam do kieszeni  po komórkę  żeby do niego zadzwonić.   O cholera  zgubiłam telefon.   wkurzyłam się na siebie. Zaczęłam szybko go szukać  bez rezultatu  niewiele widziałam  w dodatku był wyciszony  co ja teraz zrobię?

bezimienni dodano: 18 października 2011

[cz. 1] Wyszłam na spacer do parku, żeby zrobić kilka zdjęć, uchwycić spadające liście i barwy jesieni, z której niedługo za wiele nie zostanie. Po półgodzinnej sesji, kiedy zrobiło się dość zimno, a słońce prawie zaszło, postanowiłam wrócić do domu. Umówiłam się wcześniej z bratem, że jeśli będę chciała podwózki, to może mnie zabrać po drodze do domu. Sięgnęłam do kieszeni, po komórkę, żeby do niego zadzwonić. - O cholera, zgubiłam telefon. - wkurzyłam się na siebie. Zaczęłam szybko go szukać, bez rezultatu, niewiele widziałam, w dodatku był wyciszony, co ja teraz zrobię?

Pozdrawiam pana Stanisława  który pyta mnie  czy nadal jestem obrażona na jego syna  a gdy pokręcę głową  dopowiada ''no tak  miłość wszystko wybaczy'.

bezimienni dodano: 18 października 2011

Pozdrawiam pana Stanisława, który pyta mnie, czy nadal jestem obrażona na jego syna, a gdy pokręcę głową, dopowiada ''no tak, miłość wszystko wybaczy'.

Moje życie to ciągła ucieczka. Ucieczka przed bólem  który i tak prędzej czy później dopada mnie ze zdwojoną siłą. Moje życie to ciągła pogoń. Pogoń za szczęściem  które i tak omija mnie jak najszerszym łukiem.

bezimienni dodano: 17 października 2011

Moje życie to ciągła ucieczka. Ucieczka przed bólem, który i tak prędzej czy później dopada mnie ze zdwojoną siłą. Moje życie to ciągła pogoń. Pogoń za szczęściem, które i tak omija mnie jak najszerszym łukiem.

Pozwól pokazać mi  jakie szczęście mogę dawać Ci każdego dnia.

bezimienni dodano: 17 października 2011

Pozwól pokazać mi, jakie szczęście mogę dawać Ci każdego dnia.

Gdzieś wśród tysięcy smutnych twarzy  zabieganych nóg i samotnych serc  szukających nieustannie czegoś co wypełni pustkę  jaką tworzy świat w ich środku. Gdzieś w korku ulicznym  wdychając zapach spalin wyniszczających powietrze. Gdzieś między Twoimi słowami zwiastującymi pożegnanie.. Zniknęłam  uleciało moje 'ja'..

bezimienni dodano: 17 października 2011

Gdzieś wśród tysięcy smutnych twarzy, zabieganych nóg i samotnych serc, szukających nieustannie czegoś co wypełni pustkę, jaką tworzy świat w ich środku. Gdzieś w korku ulicznym, wdychając zapach spalin wyniszczających powietrze. Gdzieś między Twoimi słowami zwiastującymi pożegnanie.. Zniknęłam, uleciało moje 'ja'..

Mijam Cię  powstrzymując się od łez. Wystarczy tylko gram powietrza wypełnionego Twoim zapachem  wystarczy usłyszany jeden dźwięk z Twoich ust  ta sama koszulka  ten sam Ty... wszystko wraca. Zazwyczaj wtedy  kiedy miało na zawsze odejść.

bezimienni dodano: 17 października 2011

Mijam Cię, powstrzymując się od łez. Wystarczy tylko gram powietrza wypełnionego Twoim zapachem, wystarczy usłyszany jeden dźwięk z Twoich ust, ta sama koszulka, ten sam Ty... wszystko wraca. Zazwyczaj wtedy, kiedy miało na zawsze odejść.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć