 |
Zrozumiałam, że nie chcę streszczać się zaledwie w jednej kwestii. Nie chcę każdego, nowego dnia szukać sobie miejsca we własnym życiu, czy też wciąż na nowo układać jego podstawy. Dziś, jedyne czego chcę to pozbyć się z pamięci tamtych dni, wspomnień i słów w nich zapisanych. Chcę pozbyć się z podświadomości tej myśli, że już nigdy nie będzie tak jak wcześniej, że nigdy nie będzie tak dobrze. Serca nie oszukam, nie podmienię uczuć pozbywając się przy okazji bólu, ale dziś wiem, że to co mogę zrobić, to wyłącznie je zmienić. Mogę, naprawdę mogę. Wystarczy, że chłodne miejsce wypełnię nowymi, tym razem prawie idealnymi i tak doskonałymi jak nigdy, o które przede wszystkim nie będę się bać. Uczuciami, które dla mnie będą jakby podporą szczęścia, którymi bez przeszkód, po prostu będę mogła oddychać. / Endoftime.
|
|
 |
przejebany dzień, z przejebanym samopoczuciem. przejebani ludzie wokół, z przejebanym charakterem. gdzie się podziały stare czasy gdy czułam się tak dobrze ?/emilsoon
|
|
 |
wiesz czemu nie chce zaufać ? bo boję sie, że jak w pełni zaufam, stanie się coś złego./emilsson
|
|
 |
wracamy autem z kumplami z kina, jest późny wieczór, ciężki bit w głośnikach, a ja przytulam się do Ciebie./emilsoon
|
|
 |
seks - niby zwykła bliskość i przyjemność jak pocałunek z pieszczotami, ale wkurwia mnie jak ktoś robi to z kim popadnie, wyłącznie z instynktu. nieważne czy to chłopak czy dziewczyna. po prostu zero poszanowania do własnego ciała./emilsoon
|
|
 |
ważne daty w moim życiu ? tak pamiętam je. wszystkie są związane z Tobą. 17 kwietnia 2010 roku, gdy sie poznaliśmy i odrazu się zakochałam. 30 maja tego samego roku gdy wyszłam z Tobą i Twoimi kumplami w środku nocy, kiedy odbyła się nasza pierwsza rozmowa rzekomo 'o nas', 19 marca 2011 roku, gdy po półrocznej przerwie znowu Cię zobaczyłam i w końcu 'coś' zaczęło się dziać, a zarazem 20 marca, Twoje pierwsze 'kocham Cię' po pijaku w smsie. 19 maja gdy zraniłeś mi serce, 19 czerwca 2011 pierwsze szczere wyznania w nocy, i nasz pierwszy pocałunek. 2 lipca nasze pierwsze spotkanie sam na sam, 6 lipca 2011- po prostu Nasz dzień./emilsoon
|
|
 |
wszystko traci sens, chodź niby wszystko jest ok. pierdolony stres, wykańcza mnie. rozważam sens życia, sposób zdobycia, osiągnięcia celu, ale nie ma dla mnie ratunku, światełka w tunelu. /emilsoon
|
|
 |
i jak zwykle wkurwiam się za Jego przeszłość, za puste laski, które były w Jego dość czułych objęciach przez te parenaście minut. znowu żal ściska mi serce, znowu jestem obojętna i nie wiem co znaczy słowo 'Kocham'. i ciągle łzy w oczach i schizy po nocach./emilsoon
|
|
 |
''Mieliśmy być poważni. Tak pięknie to wygląda tylko w wyobraźni. ''
|
|
 |
lubiłam gadać, dużo gadać, szczególnie gdy tego wieczoru sie przed Nim otworzyłam do końca z moimi uczuciami. patrzył tak na mnie, niby słuchając, niby mając faze, poniekąd czując to samo. i tak mu odpowiadałam na każde Jego wymagające pyatnie wieloma zdaniami, kiedy w pewnym momencie odwrócił moją głowe w swoją strone, i odrazu zamknął moje usta naszym pierwszym pocałunkiem./emilsoon
|
|
|
|