 |
siedzieliśmy przytuleni na ławce; rozmawialiśmy tak jak zawsze, tak jak każdego dnia. nagle odsunął się ode mnie i po chwili zastanowienia zaczął mówić, że potrzebuje przerwy, że nie umie nikomu zaufać, że nie jest pewny, czy to co czuje do mnie to miłość. siedziałam wpatrzona pustym wzrokiem w ziemię, licząc zapałki które przed chwilą upuściłam, chcąc nie myśleć o tym co mówi. nie chciałam tego słyszeć. nagle uklękną przede mną patrząc mi w oczy i powiedział, że to już koniec. słyszałam ból w jego głosie, ale wiedziałam, że tak musi być. wiedziałam, że moje prośby nic tu nie zdziałają-przecież był taki uparty. pocałował mnie i odszedł.
|
|
 |
staliśmy naprzeciwko siebie, czułam, że coś jest nie tak, że zaraz coś się stanie. wtedy mój wzrok spotkał się z jego i już wszystko wiedziałam. jego oczy powiedziały mi wszystko- to koniec. odeszłam bez słowa.
|
|
 |
wiem, że są osoby które po prostu nie umieją wracać, ale dlaczego musisz być jedną z nich?
|
|
 |
był jakiś grudniowy wieczór. leżeliśmy z Damianem oglądająć film. nagle zadzwonił do Niego telefon. dzwoniła matka Jego zmarłego przyjaciela.po rozmowie i minie Damiana widziałam,że coś jest nie tak. rozłaczył się, i zaczął się ubierać. ' co jest? ' - spytałam,czekając aż wszystko mi wyjaśni.' Daria uciekła do tego kolesia' - powiedział. Daria była siostrą przyjaciela Damiana. zaczęła bujać się z gościem, którego oboje nie znosili. zabrał mnie ze sobą, i pojechaliśmy po Nią, do tego kolesia. po godzinie była już w domu, przy matce. gdy wracaliśmy przytuliłam Go mówiąc: ' czemu to robisz?'. spojrzał na mnie, po czym cholernie poważnym tonem odpowiedział: ' obiecałem Pawłowi, że będę się Nią opiekował, zawsze'. patrzyłam na Niego z dumą w oczach, i świadomością, że jeśli obiecał coś takiego przyjacielowi - to Jej matka może być o Nią spokojna, do końca życia. || kissmyshoes
|
|
 |
może Ty stwierdzisz, że bycie hardcorem, to: nie chodzenie do szkoły przez tydzień i wagarowanie - ja przez pewien czas nie pojawiałam się tam przez pół roku; bawienie się we wciąganie białego - ja przez to prawie odleciałam z tego świata; tnięcie się na zaspokojenie bólu - ja próbowałam to zrobić inaczej po pijaku, przypierdalając z całej siły w mur i łamiąc łapę; napierdalanie się z laskami by zrobić wokół siebie show - ja robiłam to bo miałam w sobie pełno nienawiści. dla jednych to super sprawa. fajnie , jak mówią do Ciebie 'hardcorze, chyle czoła'. prawda jest taka, że robiąc takie rzeczy pogrążasz się - a ja byłam właśnie jedną z takich osób. zjadło mnie to. zeżarło od środka, nie dając szans na normalne życie. || kissmyshoes
|
|
 |
Nasze oczy przypadkowo spotkały się na szkolnym korytarzu.Tonęłam w jego spojrzeniu. A jednak -nadal kocham ./retrospekcyjna
|
|
 |
na pytanie 'lubisz go?' odpowiedziałam 'nie' przegryzając usta i odchodząc z myślą 'po co ja to mówię, przecież oni i tak znają prawdę ' . / paktoofoonika .
|
|
 |
zdyszana ominęła ostatni schodek na siódmym piętrze Jego bloku. stanęła przed drzwiami unosząc dłoń ku dzwonkowi. chwilę się zawahała , po czym z ogromną determinacją przytrzymała biały przycisk. zrobiła lekki krok do tyłu czując na plecach powiew chłodnego wiatru. wzięła głęboki oddech patrząc jak powoli uchylają się drzwi. otworzył je szerzej, stając przed Nią w rozpiętych spodniach i bez koszulki. pociągnięciem ręki ogarnął roztrzepane włosy patrząc się swoim pociągającym spojrzeniem. chciała już do Niego podejść, rzucić mu się w silnie zbudowane ramiona i wyszeptać ' tęskniłam, wiesz? ' . ale nie zdążyła, pod Jego ramię wdrapała się mała blondynka owinięta w biały ręcznik. pocałowała go w policzek gładząc Jego dobrze zbudowane ciało. serce zabiło Jej szybciej, łzy same zaczęły spływać z zaczerwienionych z bezsenności oczu. wycofała się, szybko zbiegając po schodach. piętro niżej upadła, zanosząc się głośnym szlochem. a On ? zatrzasnął za Nią drzwi świadomie raniąc dalej . [ yezoo ]
|
|
 |
mama płakała ze śmiechu oglądając jakąś komedię,a ja z siostrą umierałam z nudów.nagle usłyszałam jak ktoś przekręca klucze w drzwiach. ' Damian? nie możliwe ' - pomyślałam. wyszłam na korytarz, a moim oczom ukazał się "ojciec" z tą tępą dziunią. do mojego mieszkania, na moje kafelki weszła ta pierdolona brunetka, o krzywych nogach i paszczy jakby się z kimś na dupe zamieniła. ' czego tu?'- warknęłam, do Nich. w międzyczasie mama z sisotrą wyszły. zaczęła się dość długa wymiana zdań. ojciec przylazł po resztę rzeczy. wiedziałam, że mamę boli widok tej zołzy. gdy ruszyła za ojcem do pokoju, by 'pomóc mu się pakować', zastawiłam Jej drogę własnym ciałem. 'zejdź mi z drogi dziecko'-odparła,lekceważąco.oparłam się o futrynę drzwi i ze skrzywioną miną dodałam:'wypierdalaj stąd. przeliterować?'. patrzyła na mnie zszokowana. po chwili złapałam Ją za Jej jakże piękne białe futerko, i wywlekłam z domu na korytarz. czekała na ojca na klatce schodowej - czyli tam gdzie Jej miejsce.||kissmyshoes
|
|
|
|