głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika heilig

Kiedyś  gdy było mi cholernie źle mogłam po prostu usiąść na parapecie na 4 piętrze i pomachać nogami do przechodniów. Palić mentolowego L M'a   jednego po drugim i użalać się nad sobą  pluć sobie w brodę i mówić 'nigdy więcej'.    A dziś jedyne co mogę  to wziąć jakiś głupi romans  jabłko i czekać aż wrócisz z pracy i pozabijasz moje głupie myśli tysiącem pocałunków i ciepłem ramion.   cytaty.info

nigdyniezrozumiesz dodano: 19 października 2011

Kiedyś, gdy było mi cholernie źle mogłam po prostu usiąść na parapecie na 4 piętrze i pomachać nogami do przechodniów. Palić mentolowego L&M'a - jednego po drugim i użalać się nad sobą, pluć sobie w brodę i mówić 'nigdy więcej'. A dziś jedyne co mogę, to wziąć jakiś głupi romans, jabłko i czekać aż wrócisz z pracy i pozabijasz moje głupie myśli tysiącem pocałunków i ciepłem ramion.\\ cytaty.info

romans daje to czego nie daje wierność   miłosną adrenalinę.

nigdyniezrozumiesz dodano: 19 października 2011

romans daje to czego nie daje wierność - miłosną adrenalinę.

i nie koniecznie musisz pozwolić na to  by ta łza spłynęła po Twoim policzku   nie koniecznie musisz się poddać. walcz  bo masz tą siłę   nie daj się  i niech przepełnia Cię duma  gdy Oni z zazdrością będa patrzyć na to jak świetnie sobie radzisz.

xanuszkax dodano: 19 października 2011

i nie koniecznie musisz pozwolić na to, by ta łza spłynęła po Twoim policzku - nie koniecznie musisz się poddać. walcz, bo masz tą siłę - nie daj się, i niech przepełnia Cię duma, gdy Oni z zazdrością będa patrzyć na to jak świetnie sobie radzisz.

www.formspring.me waniiliowa pytaaanka.

waniilia dodano: 18 października 2011

  tak właściwie  co czujesz do mnie oprócz cholernego przyzwyczajenia  no kurwa co?!   krzyczałam. patrzył ze strachem w oczach  wiedział doskonale  co może stać się ze mną po takich atakach szału. głośno płakałam.   odezwij się   szarpnęłam Go   powiedź coś kurwa wreszcie. w końcu przemówił  bardzo spokojnym tonem.   po pierwsze uspokój się   delikatnie przysunął mnie do siebie   wiesz  co do Ciebie czuję  kocham Cię  mimo Twoich ataków furii  mimo tego  że często bywasz wredna.   delikatnie uniósł mój podbródek i pocałował mnie. wyluzowałam  wręcz odpłynęłam do innego świata. już wszystko zrozumiałam. czuł tak samo mocno  jak ja.

waniilia dodano: 18 października 2011

- tak właściwie, co czujesz do mnie oprócz cholernego przyzwyczajenia, no kurwa co?! - krzyczałam. patrzył ze strachem w oczach, wiedział doskonale, co może stać się ze mną po takich atakach szału. głośno płakałam. - odezwij się - szarpnęłam Go - powiedź coś kurwa wreszcie. w końcu przemówił, bardzo spokojnym tonem. - po pierwsze uspokój się - delikatnie przysunął mnie do siebie - wiesz, co do Ciebie czuję, kocham Cię, mimo Twoich ataków furii, mimo tego, że często bywasz wredna. - delikatnie uniósł mój podbródek i pocałował mnie. wyluzowałam, wręcz odpłynęłam do innego świata. już wszystko zrozumiałam. czuł tak samo mocno, jak ja.

uwielbiałam  gdy prosił mnie bym przypadkiem nie zapomniała o oddychaniu.

waniilia dodano: 18 października 2011

uwielbiałam, gdy prosił mnie bym przypadkiem nie zapomniała o oddychaniu.

 odchodzę. po walizkę z moimi rzeczami przyjdę jutro o piętnastej  wystaw ją przed drzwi  nie chcę widzieć Cię w tym stanie.  skurwiel   oceniłam go cicho. trzasnął drzwiami. wybrałam numer najlepszej przyjaciółki  piętnaście minut później była u mnie  z wielką torbą słodyczy  kilkoma butelkami dobrych trunków i wagonem moich ukochanych papierosów.  to prezent  nie musisz oddawać mi pieniędzy.   powiedziała  uśmiechając się do mnie. rozkazała mi usiąść  wyrzuciła jego rzeczy na podłogę  zadzwoniła po pizzę. pakowałyśmy wszystko wspominając jego wady  głupie wtopy.  nie pasował do Ciebie   podsumowała na koniec. jednak  gdy wyszła  wydobyłam niebieski sweterek i wtuliłam się w niego. szlochałam. myślałam całą noc. poradzę sobie  mam wszystko co potrzebne mi do życia. pieniądze  przyjaciele  praca  rodzina. po co mi skurwiel na utrzymaniu. uśmiechnęłam się w duchu. wiedziałam  iż dam radę całkiem sama.

waniilia dodano: 18 października 2011

-odchodzę. po walizkę z moimi rzeczami przyjdę jutro o piętnastej, wystaw ją przed drzwi, nie chcę widzieć Cię w tym stanie. -skurwiel - oceniłam go cicho. trzasnął drzwiami. wybrałam numer najlepszej przyjaciółki, piętnaście minut później była u mnie, z wielką torbą słodyczy, kilkoma butelkami dobrych trunków i wagonem moich ukochanych papierosów. -to prezent, nie musisz oddawać mi pieniędzy. - powiedziała, uśmiechając się do mnie. rozkazała mi usiąść, wyrzuciła jego rzeczy na podłogę, zadzwoniła po pizzę. pakowałyśmy wszystko wspominając jego wady, głupie wtopy. -nie pasował do Ciebie - podsumowała na koniec. jednak, gdy wyszła, wydobyłam niebieski sweterek i wtuliłam się w niego. szlochałam. myślałam całą noc. poradzę sobie, mam wszystko co potrzebne mi do życia. pieniądze, przyjaciele, praca, rodzina. po co mi skurwiel na utrzymaniu. uśmiechnęłam się w duchu. wiedziałam, iż dam radę całkiem sama.

kolejny samotny wieczór. siedzę na szerokim parapecie mojego okna i szlocham do gwieździstego nieba. odpalam papierosa  piję wino   lampka za lampką  przeklinam ten czas  który zmarnowałam na bycie z Tobą. kiedyś kochałam być singielką  a teraz.. chyba nie potrafię bez Ciebie żyć.

waniilia dodano: 18 października 2011

kolejny samotny wieczór. siedzę na szerokim parapecie mojego okna i szlocham do gwieździstego nieba. odpalam papierosa, piję wino - lampka za lampką, przeklinam ten czas, który zmarnowałam na bycie z Tobą. kiedyś kochałam być singielką, a teraz.. chyba nie potrafię bez Ciebie żyć.

usiadłam pod ścianą  w najdogodniejszej pozycji. kubek gorącej herbaty ogrzewał lodowate dłonie  a mokre włosy spięłam w wysoki kucyk  by nie przeszkadzały.  'mam jedno zasadnicze pytanie.'  'jakie?' był zaskoczony tonem mojego głosu  lekko podirytowanym  jednakże bardziej przestraszonym.  'co zrobiłbyś gdyby moje serce zbuntowało się  odepchnęło wszystkie lekarstwa  gdybym miała umrzeć?' wiedziałam  iż ten scenariusz jest prawdopodobny  nie chciałam go więc oszukiwać.  'po pierwsze zrobiłbym wszystkie badania  i jeśli byłaby możliwość oddałbym Ci moje serce  lub ewentualnie gdy ratunek nie dotrze popełnię samobójstwo by być z Tobą. myślałaś  że Cię zostawię?' pokiwałam przecząco głową i wtuliłam się w klatkę piersiową mojego Skarba  a więc nic się nie zmieniło.

waniilia dodano: 18 października 2011

usiadłam pod ścianą, w najdogodniejszej pozycji. kubek gorącej herbaty ogrzewał lodowate dłonie, a mokre włosy spięłam w wysoki kucyk, by nie przeszkadzały. -'mam jedno zasadnicze pytanie.' -'jakie?' był zaskoczony tonem mojego głosu, lekko podirytowanym, jednakże bardziej przestraszonym. -'co zrobiłbyś gdyby moje serce zbuntowało się, odepchnęło wszystkie lekarstwa, gdybym miała umrzeć?' wiedziałam, iż ten scenariusz jest prawdopodobny, nie chciałam go więc oszukiwać. -'po pierwsze zrobiłbym wszystkie badania, i jeśli byłaby możliwość oddałbym Ci moje serce, lub ewentualnie gdy ratunek nie dotrze popełnię samobójstwo by być z Tobą. myślałaś, że Cię zostawię?' pokiwałam przecząco głową i wtuliłam się w klatkę piersiową mojego Skarba, a więc nic się nie zmieniło.

śniłeś mi się. przyszedłeś po kilku miesiącach. jak zwykle czytałam książkę  z muzyką w słuchawkach i kawą na biurku. śledziłam tekst linijkę  po linijce . patrzyłeś tak na mnie dobre 15 minut. usiadłeś naprzeciwko . łzy napłynęły mi do oczu  a serce waliło 3 razy szybciej. wbiłeś we mnie wzrok   a po policzku spłynęła Ci łza. otarłam ją końcem rękawa  a na ustach poczułam malinowe wgniecenie Twoich warg. nie mówilismy nic. przeleżeliśmy tak całą noc  po prostu przybliżając swoje ciała do siebie. zasypiając w idealnie dopasowanych ramionach usłyszałam   tak właśnie chcę umrzeć.   budzik. rzeczywistość zaczęła napierdalać po uszach.

xbanalnieskomplikowanax dodano: 17 października 2011

śniłeś mi się. przyszedłeś po kilku miesiącach. jak zwykle czytałam książkę, z muzyką w słuchawkach i kawą na biurku. śledziłam tekst linijkę, po linijce . patrzyłeś tak na mnie dobre 15 minut. usiadłeś naprzeciwko . łzy napłynęły mi do oczu, a serce waliło 3 razy szybciej. wbiłeś we mnie wzrok , a po policzku spłynęła Ci łza. otarłam ją końcem rękawa, a na ustach poczułam malinowe wgniecenie Twoich warg. nie mówilismy nic. przeleżeliśmy tak całą noc, po prostu przybliżając swoje ciała do siebie. zasypiając w idealnie dopasowanych ramionach usłyszałam - tak właśnie chcę umrzeć. - budzik. rzeczywistość zaczęła napierdalać po uszach.

ćpie ze mna. teksty wyjdz dodał komentarz: ćpie ze mna. do wpisu 17 października 2011
Bóg dał rośliny  by je pielęgnować i w skręty rolować.

wyjdz dodano: 17 października 2011

Bóg dał rośliny, by je pielęgnować i w skręty rolować.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć