|
|
I po raz kolejny czuje się jak nic nie warty śmieć. Czy ja naprawdę wszystko robię źle? Czy ja naprawdę jestem tak beznadziejna ? Miliony łez kapią do kupka z kakaem, kolejny raz walczę z samą sobą, chce krwi... A może już po prostu chcę śmierci ? Chyba już sobie nie radzę z tą grą zwaną "życiem" ... / podobnodziwka
|
|
|
|
Kocham Go. Pomimo wszystkich kłótni, pomimo milionów łez, pomimo całego bólu, bo zadajemy go sobie oboje.. Mimo tego wszystkiego co złe kocham Go całym moim serduszkiem. Nie potrafię odpuścić, choć mówią mi, że za bardzo mnie ta miłość rani... Ja po prostu za bardzo kocham, żeby tak po prostu to pierdolnąć kiedy jest źle. Jestem pewna, że nawet podczas najgorszej kłótni gdyby coś by mu się stało, umarłabym ze strachu, że Go stracę. Jestem świadoma tego, że moje serce należy tylko do Niego i gdyby kiedykolwiek była potrzeba, bez chwili wahania oddałabym mu je, bo przecież i tak bije w rytmie Jego imienia. / podobnodziwka
|
|
|
A kiedy próbowałam się z Tobą pożegnać, kiedy próbowałam od tego wszystkiego wreszcie odejść, Ty znów pociągnąłeś mnie za rękę i poprosiłeś abym jeszcze została. Opowiedziałeś mi o czymś co sprawiło, że znów zawisłam w miejscu. Nie potrafię tak po prostu zdecydować. Tak bardzo się boję, że wybiorę źle, że będę czegoś żałować, że podejmę decyzję, która wbije ostatni gwóźdź do mojej trumny. Chcę tylko być szczęśliwa, ale nie wiem czy mi na to pozwolisz. Nie poradzę sobie kiedy stwierdzisz, że jestem wyłącznie na moment, tylko jako koło zapasowe i wsparcie w trudnych momentach. Nie chcę takiego życia, nie chcę ciągle czekać jeżeli nie ma na co. Cieszę się, że o mnie pamiętasz, ale obawiam się, że to za mało. Jeżeli nie ma w Tobie uczuć to ja sama niczego nie pociągnę, a drugi raz mogę nie przeżyć tak ogromnej porażki. Musisz się zdecydować. Musisz być wszystkiego pewien. Wszystkiego. / napisana
|
|
|
to tylko kolejny zwykły dzień, jeden z wielu, które jeszcze przede mną. zastanawiam się czy spełnię swoje cele i aspiracje, czy od jutra zacznę ćwiczyć tak jak sobie obiecałam, czy kolejny dzień spędzę na leżeniu i czytaniu ulubionych książek. kolejna noc nastaje, a ja tracę poczucie czasu, nie mam pojęcia kiedy skończyła się poprzednia, a dane mi jest witać się z kolejną. spoglądam w lustro oczami ciężkimi od wrażeń tego dnia. widzę dziewczynę, która wczoraj była w stanie wnieść do swego życia choć trochę uśmiechu, a teraz płacze. jezu ja naprawdę płaczę? co się ze mną stało, przecież pogodziłam się z tym, że ciebie tutaj nie ma. umieram? może to tylko sen? może jestem jakimś wymysłem czyjejś chorej wyobraźni? dotykam dłonią klatki piersiowej i nie czuję nic. gdzie moje serce? gdzie ono kurwa jest?! dlaczego mi go nie oddałeś, przecież mówiłeś, że nie jest ci już potrzebne? oddałam ci je, a teraz umieram sama nie czując nic. już wiesz gdzie popełniłam największy błąd? / irrnormal
|
|
|
|
Spójrz co Ty ze mną robisz. Zobacz co się ze mną dzieje i jak na mnie działasz. Kurwa, to nie pojęte jak jedna osoba może zmienić człowieka, jak jedna osoba może wnieść tyle radości, uśmiechu i uczuć. Jesteś bezkonkurencyjny, cudowny i tylko mój. Kocham Cię wariacie. Kocham Cię tak cholernie mocno, że cały ten świat wiruje mi ze szczęścia, że Cię mam, że Cię znam. Jestem najszczęśliwsza - możesz być z siebie dumny, bo to tylko Twoja zasługa ♥ / podobnodziwka
|
|
|
|
Weszłam do domu i zrobiłam to samo, co dwa lata temu było dla mnie codziennością. Rzuciłam plecak w kąt, puściłam głośno muzykę i każdy z moich sąsiadów mógł usłyszeć moją rozpacz. Poczułam się tak strasznie, jak kiedyś. Bezradna, zmęczona życiem i przestraszona tym, co siedzi w mojej głowie. Nie daję rady żyć z obojętnością, bezradnością i samotnością razem, ten ból za bardzo mnie przygniata. Myślałam, że mam to za sobą, a jeszcze tyle mnie czeka.
|
|
|
|
przez swoje nieogarnięcie spieprzyłam to wszystko po mistrzowsku . znów, po raz kolejny zmarnowałam szansę na zrobienie - czegoś istotnego, w swoim życiu . czegoś czego mi tak cholernie brakuję od kilku miesięcy . tak naprawdę żyłam tym . wiedziałam, że po tych kilku wspólnych dniach będę wiedzieć na czym stoję, a tak, rozjebałam wszystko i straciłam szansę na cokolwiek .
|
|
|
|
Jutro kolejny, szary dzień do przeżycia. Byleby wstać do siódmej piętnaście, umyć się, ubrać, wypić dwa łyki herbaty i wyjść z domu przed siódmą pięćdziesiąt. Następnie wysiedzieć sześć godzin w kręgu szczęśliwych ludzi. Jako jedyna będę musiała siedzieć z przyklejonym sztucznym uśmiechem, powstrzymywać się od jakichkolwiek uniesień emocjonalnych i unikać pytania "co się stało?" Nie mam sił na rozmowy, spojrzenia, a nawet spędzania czasu z innymi ludźmi. Mam ochotę zostać sama ze swoją samotnością, ostatnio tylko z nią potrafię się najlepiej porozumieć.
|
|
|
Przepraszam, że cały czas zawodzę. Wiem, że jestem beznadziejna, ale nie potrafię poradzić sobie z własnym życiem. Znowu się rozsypałam, pomimo tego, że zapewniałam iż jest już tak dobrze. Tylko, że ja naprawdę sądziłam, że wreszcie jest lepiej. Och tak zwyczajnie się pomyliłam. Cierpienie wcale mnie nie opuściło, ono tylko zasnęło na krótki czas, abym przez chwilę mogła spróbować żyć normalnie. Teraz wszystko wróciło i kolejny raz nie wiem jak mam sobie radzić. Tęsknota wypala mnie od środka, a ból zaciska moje serce. W myślach znów milion różnych scenariuszy i tylko cicho pytam Boga, gdzie on jest, a nagle echo odbija się w mojej głowie i odpowiada, że już zbyt daleko, aby móc do mnie wrócić. Znów płaczę, a w koło jest tak przerażająco smutno, zupełnie jak kiedyś. / napisana
|
|
|
|
i nagle tak bardzo zapragnęłam kogoś kto mi powie "nie pozwolę cię skrzywdzić" .
|
|
|
|
I nie rozmawiajmy dzisiaj bo nie wiem co mam powiedzieć.
|
|
|
Jest źle. Jest bardzo źle.
|
|
|
|