 |
|
Ranisz niczym wbijający się nóż prosto w serce.
|
|
 |
Nie pytaj mnie jak żyć, sam tego nie wiem morda
Toczę swój własny syf, swoje problemy co dnia
Ty musisz prosto iść, aż do samego końca
I Zadaj pytanie, czy to miało tak wyglądać?/ Głośny
|
|
 |
wszystko może sie odwrócic zwątpić nie możesz nigdy
samotność, wiara w siebie, bóg i modlitwy/ Kacper HTA
|
|
 |
"Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków." (Jk 1,2-4 BT)
|
|
 |
Ten wzrok i uśmiech kiedy wyciągasz rękę podając mi ją aby pomóc mi się podnieść.. Niby drobny szczegół.. Niby nic nie znaczący gest.. Dla wszystkich w koło gest uczynności. Ale nie dla mnie. Dla mnie to najpiękniejsze oczy i najcieplejsza dłoń na świecie. To tysiące iskierek i miliony przechodzących dreszczy w chwili dotknięcia się naszych ciał. To po prostu Ty.
|
|
 |
Uwielbiam Cię. Uwielbiam spędzać z Tobą czas. Uwielbiam się z Tobą wygłupiać, śmiać się, milczeć. Uwielbiam z Tobą rozmawiać. Uwielbiam patrzeć w Twoje oczy, robić słodkie minki i obserwować jak Twoje oczy się śmieją. Uwielbiam obserwować w nich to uczucie jakim mnie darzysz. Uwielbiam kiedy mnie denerwujesz. Uwielbiam wymuszać u Ciebie poczucie winy. Jesteś wtedy taki słodki. Uwielbiam. Wiem też, że Ty masz podobnie. Sam o tym mówisz. Uwielbiam być Twoją przyjaciółką. Lecz na tym poprzestać nie mogę. Tak bardzo boli fakt, że jesteśmy tak blisko a jednocześnie tak daleko. Boli fakt, że czując zapach Twojego ciała nie mogę zatopić się w Twoich ustach tak jak kiedyś. Boli to, że dając sobie całusa w policzek na powitanie czy pożegnanie nie mogę posunąć się o krok dalej. Boli, że muszę się hamować. Najbardziej boli myśl, że chyba już nigdy się to nie zmieni..
|
|
 |
Wczoraj wieczór.. W sumie nie wieczór, cały dzień .. Najbardziej pechowy jaki do tej pory miałam.. Szkoła okropność. W domu wszystko źlee.. Poza nim coś strasznego .. Policja, niespodziewane spotkania.. Chcę o tym zapomnieć. Powrócić do dobrego humoru nastawienia..Z drugiej strony nie chcę już patrzeć na tych wszystkich szczęśliwych ludzi. Wiem to egoistyczne i straszne. Zatracam się w tej swojej depresji./lokoko
|
|
 |
2. To Ci się zwyczajnie nie opłaci.
Mężczyźni, Olu, to zdobywcy. Może Cię kochać, ale w momencie kiedy zaczniesz na niego naciskać po prostu ci ucieknie.
-To co mam zrobić mamo ? - zapytała jak wtedy kiedy miała 13 lat.
- Nic kochanie. Czekać." //Piotr C. "Pokolenie Ikea"
|
|
 |
1. "Widzisz córeczko - powiedziała matka po chwili dłuższego namysłu. - Jeżeli on odsuwa Ci krzesło, kiedy siadasz, otwiera drzwi, kiedy wsiadasz, podaje płaszcz i ułatwia wejście do lokalu - to nie znaczy, że Cię kocha. Nie powinnaś mylić dobrych manier z zaangażowaniem. Jeżeli trzyma Twoje włosy, kiedy wymiotujesz jak kot na imprezie, to nie znaczy że Cię kocha. Jeżeli się z Tobą przespał - to nie znaczy, że Cię kocha. Nawet jeżeli następnego dnia zadzwonił. Nawet jeżeli przespał się ponownie. Nawet jeśli sypia z Tobą od roku - to nie znaczy że Cię kocha i że do czegokolwiek się zobowiązał. Nawet jeśli mówi, że kocha, to może to oznaczać zupełnie coś innego... Ja wiem Olu, że jesteś z innego pokolenia. Mamy równouprawnienie, kobieta może wysyłać sygnały tak samo jak mężczyzna, może podejmować inicjatywę i brać sprawy w swoje ręce. Ale kochanie, nie ma tak nieśmiałego mężczyzny, żeby nie był w stanie wystartować wtedy kiedy naprawdę mu zależy. Nie goń, nie ścigaj, nie napieraj.
|
|
 |
"myślę jak mógłbym stać się lepszy
brudne serce brudne ręce trzeba się godzić
że chcesz mówić ale nikogo nic to nie obchodzi
albo nie umiesz albo życie tak sprawiło,
że o bólu nic nie powiesz i ukryjesz wszystko
nawet miłość"
|
|
 |
2.Robiłam sobie nadzieje wmawiając że i tak nic z tego nie będzie. Przeczyłam samej sobie mając tę cholerną nadzieję. Ty? Nie pozostawiałeś mi innego toku myślenia. Kochałam rozumiesz ? Bolało. Cierpiałam. Potrzebowałam odwyku. Chciałam się odciąć. Uciszyć to uczucie tak jak zrobiłam to jakiś czas temu. Nie potrafiłam.. Już nie potrafiłam.. Było o wiele ciężej. Układałam sobie wszystko . Płakałam nocami, byłam nieprzytomna za dnia.. Byłam już bardzo bliska tego aby postanowić sobie o definitywnym zakończeniu mojego cierpienia.. Znów się nie udało. Dałeś znać o sobie. Krew przepompowała moje serce dziesięć razy szybciej niż zwykle. Znów wiedziałam, ze kocham. I ze kochać już będę. I tęsknię.. I chcę Cię obok. I wiem, ze moja miłość nie jest dla Ciebie wystarczająca. Wiem , że mnie uwielbiasz. Lecz.. ja nie potrafię kochać Cię jak brata. Bo pokochałam Cię czystą miłością do mężczyzny - nie do przyjaciela. Nie chodzi o pociąg seksualny, Kocham Cię.. sama nie wiem za co .
|
|
 |
1.Kochałam. Tłumiłam to uczucie. Ucichło. Schowałam je. Tak jak chowa się pamiątki mające dla nas ogromne znaczenie gdzieś głęboko, do których zagląda się rzadko jednakże z wielkim uczuciem i sentymentem, przypominając sobie każdy najmniejszy szczegół z czym bądź kim związany jest ten przedmiot. To uczucie zostało odłożone na bok. Z biegiem czasu przykrywała je kolejna warstwa kurzu. I w pewnym momencie postanowiłam zrobić porządki. Starłam go z mojego serca. Odnowiłam to co kiedyś podtrzymywało mnie przy życiu. Cieszyłam się bo w moim sercu wreszcie znów zaczęło się coś dziać. Odnowiony kontakt. Znów byłeś blisko. Znów spotkania z Tobą dawały mi ogrom szczęścia. Znów mogłam wpatrywać sie w Twoje oczy, znów one patrzyły w taki sposób tylko na mnie. I znów komplikacje.. znów chciałam uciec, odciąć się od tego.. z każdym kolejnym razem było coraz ciężej. Kochałam. Cholernie kochałam. Łamałam swoje serce. Tak. Robiłam to ja sama.
|
|
|
|