 |
|
Nauczyłem się umierać w sobie, nauczyłem się ukrywać cały strach. / COMA
|
|
 |
|
Zwycięzca będzie jeden,wyłoni się z przegranych,bo aby wygrać kiedyś sto razy będziesz pokonany.
|
|
 |
|
Jego dłoń wędruje w górę od Twojego kolana. Lekki dreszcz przebiega po linii Twojego kręgosłupa i te opuszki palców, te pewne ruchy opatulające poczuciem bezpieczeństwa są piorunujące. Już rozumiesz cały ten schemat, tą wrażliwość wewnętrznej strony ud, delikatniejszą i mniej odporną na wszystko skórę. Samoistnie napinają się mięśnie Twoich ramion, a On czując to uśmiecha się w pocałunku. Da się? Nawet nie wiesz, czy to realne, możliwe, ale wiesz, wiesz, że na pewno się uśmiechnął i że gdyby miał otwarte oczy to miałby w nich iskry, które zapaliłby cały Twój świat. I dlatego boisz się spojrzeć. Bluzka mocniej przykleja Ci się do ciała, a gęsia skórka wstępuje na kark, kiedy Jego dłonie znajdują się na wysokości Twoich bioder. Wbijasz Mu paznokcie w szyje, zdezorientowany przegryza Ci delikatnie wargę. Mała strużka krwi, a Ty kochasz Go z każdą sekundą coraz mocniej.
|
|
 |
|
przecież tak dawno nie płakałam,nie miałam podpuchniętych oczu, dawałam radę, ale teraz nie umiem, rozumiesz? moja bariera, a raczej mur którym oddzielałam swoja wrażliwość od rzeczywistości się pokruszył. a ja stałam się bezbronna, moja twardość? znikneła, stałam się małym dzieckiem zgubionym w wielkim nieznanym mieście. [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
|
Ja tylko chciałabym mieć kogoś kto tak ładnie zdrabniałby moje imię, sprawiając tym samym, że wreszcie polubiłabym je. Kogoś kto uśmiechem malowałby słońce na moim niebie. Kogoś kto dotykiem przywracałby do życia każdą cząstkę mnie. Kogoś kto pokochałby mnie całą taką jaką jestem z każdą wadą, niedoskonałością i nawykiem. Kogoś kto chciałby iść ze mną przez świat tak do końca życia ramię w ramię. [napisana]
|
|
 |
|
jak myślę nad tym wszystkim, to żałuję. Gdybym wiedziała, że tak to się potoczy, to nie próbowałabym drugi raz. Nie uwierzyła w to, ze za tym pierwszym naprawdę coś miedzy nami było. Jak ja Cię cholernie zraniłam. Przepraszam. // zdefiniujmymilosc
|
|
 |
|
W sumie to mam kurwa dość tego, że chcę być idealna dla osób, które nie zasługują na mnie nawet w momentach kiedy jestem najgorsza./esperer
|
|
 |
|
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
|
Nie ma mnie. Ja umieram. Po prostu, wypalam się i trudno mi to ciągnąć. Ale trwam. Trwam, bo chcę i wierzę. W lepszy świat, w lepsze życie i w lepszą przyszłość. Chcieć, to móc. A ja i mogę i chcę. Więc dlaczego nie? // zdefiniujmymilosc
|
|
|
|