 |
Dlaczego Ciebie tutaj teraz nie ma? Dlaczego pozwalasz by me serce krzyczało w próżnię? Zgadzasz się, by wyrwano mi je z piersi i zdeptano? By krzątało się po kątach nie mogąc znaleźć własnego miejsca i sensu istnienia? Powinnaś tu być rozumiesz? Przecież miałem teraz tulić Cię do snu, muskać delikatnie wargami Twoją szyję i tym samym wywoływać uśmiech na Twojej twarzy. Gdzie jesteś? - głos pustym echem odbija się od ścian. Wyrwałaś mi serce i zamknęłaś drzwi zabierając klucz. Jak mam teraz żyć ze świadomością, że moje niebo pada mi wprost pod stopy utrudniając istnienie, które bez Ciebie i tak jest wystarczająco trudne? Światła gasną, a miasto powoli tuli się do snu. Gdzieś tam jest moje życie ukryte w Twoim ciele, więc musisz wiedzieć skarbie, że póki nie wrócisz, ja nie będę istniał. I właśnie teraz, gasząc papierosa i ksztusząc się dymem, uświadomiłem sobie, że straciłem coś ważnego, straciłem coś, co było nadzieją na lepsze jutro, którego tak się obawiam./mr.lonely
|
|
 |
Kiedyś Ci opowiem, co przeżyłam po Twoim odejściu, jak to wszystko bardzo bolało. Opowiem Ci ile wylałam łez i ile nocy nie przespałam. Opowiem ile tygodni spędziłam na tęsknieniu i ile razy poddawałam się, a ile zaczynałam walczyć na nowo. Opowiem jak bardzo cierpiałam i ile razy chciałam uciekać w Twoje ramiona, by to wszystko wreszcie się skończyło. Opowiem Ci ile razy mi się przyśniłeś i co robiłeś w każdym tym śnie. Kiedyś naprawdę wszystko Ci opowiem i nie uwierzysz, że to przez tą miłość do Ciebie. / napisana
|
|
 |
Od zawsze byłam inna.Cechy mojego ciemnego charakteru ujawniały się już w pierwszych latach mojej( jak się później okazało nieco pogmatwanej) egzystencji.Myślałam,że Książę zabije siostry Kopciuszka aby ten mógł spotkać ją jeszcze raz na ich pogrzebie albo przynajmniej Kopciuszek złamie nogę zbiegając po schodach. Obcinałam włosy lalkom w nadziei, że odrosną im jeszcze dłuższe. Gdy mama czytała mi bajkę o wilku i 7 koźlątkach mówiłam wilkowi szeptem gdzie skryło się ostatnie z koźlątek aby i jego pożarł i nie uratował pozostałych 6. Wbrew pozorom nie wyrosłam na psychopatyczną nastolatkę, Moje prawdzie problemy zaczęły się nieco później. Mam niesamowity talent do masochizmu... Pomagam ludziom nawet kiedy oni nie chcą mojej pomocy.Żyję wśród nich ale czuję się bardzo samotna. Ostatnio odeszła ode mnie przyjaciółka. Chociaż czy można nazwać daną osobę mianem przyjaciółki, która na odchodne doprowadza Cię do płaczu i obdarowuje nazewnictwem niezbyt pochlebnym?
|
|
 |
Igram ze złem, stoję na granicy cienia. Miałam się zmienić, obiecywałam, że już nie będę, że to był ostatni raz, ale już chyba nie potrafię inaczej. Teraz to stało się moim światem, weszłam w bagno, z którego nie można wydostać się ot tak po prostu. W głowie mam tylko, aby dobrze się zabawić, zapomnieć, a następnego dnia znowu dopadają mnie wyrzuty sumienia, jestem na siebie zła i mam ochotę się jakoś ukarać. Nienawidzę tego, nienawidzę siebie. Znajomi dzwonią tylko wtedy kiedy szykuje się jakiś melanż, a ja nie potrafię odmówić. Kradnę drobne z portfela mamy lub taty i wychodzę. Nienawidzę tego, ale uwielbiam ten stan kiedy nie jestem świadoma co się ze mną dzieję, kiedy we krwi mam promile, a głowa jest wypełniona dymem. Kiedy nic nie pamiętam, nie wiem co to miłość, nie wiem kim jestem. Tańczę, piję, palę, ćpam, a czas nie ma znaczenia, świat, rzeczywistość staję się tak odległa,i już nie widzę bezpiecznej przystani. Nie chcę do niej wracać, tam wszystko jest szare. Wolę zapomnieć.
|
|
 |
Myślałam o Tobie każdą sekundę w tej godzinie. Bardzo męcząco spędzone 60 minut. To tak bardzo bolało... Oczy miałam pełne łez. Gdyby nie miejsce publiczne w którym się znajdowałam to na pewno popłakałabym się jak dziecko. Ale przecież w Twoim mniemaniu jestem małolatą.. Dzieckiem uwiezionym w ciele kobiety, Z tym, że jak na to moje ''dziecięce'' życie przeszłam w ujj za dużo.Wchodząc do domu zrzuciłam buty. Na stopie miałam zdartą skórę a krew poplamiła materiał. Stojąc jakby obok zastanawiałam się, czy ten ból pochodził ze zranionej stopy czy ze zranionego serca...?
|
|
 |
Chciałby ktoś nawiązać ze mną jakikolwiek kontakt? Jeśli tak, to śmiało pisać na prywatne, chętnie poznam kogoś :)
|
|
 |
nagle coś we mnie pękło. nie wiem jak to się stało, nie wiem nawet kiedy. tak nagle. starałam się być silna i nawet przez jakiś czas nie myślałam o nim i o tej cholernej miłości, z którą sobie nie radziłam. a teraz próbowałam, chociaż się starałam. i nagle bum, wszystko to co siedziało we mnie od dłuższego czasu, wybuchło. łzy zaczęły się lać strumieniami i płynęły po moim policzku jak rzeka. wyszedł też ze mnie jakiś przeraźliwy pisk, którego nie jestem w stanie nawet opisać. coś okropnego. krzyk, którym spokojnie można opisać osobę, krzyczącą z bólu i cierpienia we wnątrz. to nie był mój płacz. to było coś obcego, czego jeszcze nie doświadczyłam. ja płakałam inaczej, cicho, w nocy, gdy nikt nie słyszał, wystarczyłoby przytulenie i już czułabym się bezpiecznie i spokojnie. teraz płakałam tak głośno i długo że każdy mógł to usłyszeć i nikt, nawet ON nie byłby w stanie mnie uspokoić. nikt nie dałby rady / halcyon
|
|
 |
Dni, kiedy kładzie głowę na moim ramieniu i mówi jak ważny dla niej jestem są najwspanialszymi w moim życiu. Czuję ciepło wkradające się w moje serce i w każdą tkankę, która zagnieździła się w moim ciele. Uśmiechnęła się do mnie przed chwilą wiesz? Za każdym razem jej twarz mówi coś innego. Teraz powiedziała, bym przestał o niej w końcu pisać, wspomniała coś, że to ją peszy i zabawnie zmarszczyła brwi, a ja momentalnie w sercu poczułem jeszcze większą chęć opisania tego, jak ważnym elementem życia jest dla mnie. Wczoraj powiedziała, że mamy jedno serce, wspólne, że tylko razem jesteśmy w stanie funkcjonować. Teraz wpatruje się we mnie i ukradkiem podjada mi cukierki. Za każdym razem, kiedy moje oczy odnajdują jej uśmiechniętą twarz, mam coraz większą pewność, że jest tą, dla której urodziła mnie matka./mr.lonely
|
|
 |
Zostawiasz mnie w najgorszym momencie. Leciałam wysoko a przed chwilą spadłam. Wiesz co jest gorsze od kłótni,trzaskania drzwiami i wzajemnych wyrzutów? Wszechogarniająca cisza. Martwe milczenie. Znieczulone powietrze, które nie przenosi słów. Na dźwięk telefonu pocą mi się dłonie.Pukanie do drzwi wywołuje instynktowne napięcie mięśni ciała. Czuję się obdarta ze wszystkiego. Wyparłam się wychowania w którym wzrastałam do dzieciństwa... dla Ciebie. Wyrzekłam się norm etycznych i moralnych...dla Ciebie. Zbuntowałam się... dla Ciebie. Przecięłam ostatnie jedwabniki łączące mnie z dawnymi zasadami... dla Ciebie. Odwróciłam się od swoich przekonań... dla Ciebie. Porzuciłam swoje wytyczne... tak..dla Ciebie.Nie mam już nic oprócz jednej myśli,która jak natrętny, nieproszony gość wżyna mi się w mózg i za nic nie chce go opuścić. : - "Rodzice chcieli dla Ciebie jak najlepiej. Dzień w którym się o tym przekonasz będzie najstraszniejszym dniem Twojego życia."
|
|
 |
Mam za duże serce, które ma niekorzystny stosunek powierzchni do masy. Za to Ty masz duże pole do popisu- możesz mnie ranić bo przecież zanim powbijasz szpilki w każdy zakamarek serca to dużo czasu upłynie.
|
|
 |
Nie zmuszę go do kochania, nie zmuszę go do niczego. Jednak ja tak bardzo bym chciała, aby on zrozumiał, że popełnił cholerny błąd zostawiając mnie samą, że to ja byłam tą najważniejszą osobą, którą kochał. Nie wiem, co mam robić, bo nie powinnam kolejny raz wchodzić mu w życie i prosić o niemożliwe. Chyba najlepiej byłoby zapomnieć, ale ja nie potrafię. Ciągle pamiętam każdą wspólną chwilę, która unosiła mnie do nieba. Chciałam spędzić z nim całe życie. Chciałam być z nim, dla niego. A teraz? Teraz duszę się od łez, a czas ucieka i życie razem z nim. I nie mam już nic, bo wszystko inne już dawno straciło swój sens. / napisana
|
|
|
|