 |
Chyba nigdy nie zapomnę z jak wielką euforią czekałam na każdy Twój przyjazd. Drżenie rąk i motylki w brzuchu były bezcennym uczuciem, ale najpiękniejszy był moment kiedy zatapiałam swoje wątłe ciało w Twoich ramionach. Poczuję się jeszcze kiedyś tak szczęśliwa? / napisana
|
|
 |
Tęsknisz za mną? No przyznaj się, że tęsknisz. / napisana
|
|
 |
Wiesz, co najbardziej mi się marzy? Nie jest to otrzymanie świetnych wyników z matur, nie super uczelnia, na której mam studiować od października, nie są to też tropikalne wakacje. Marzy mi się pobiec wprost do niego, skoczyć mu w ramiona i poczuć jego ciało tak idealnie przylegające do mojego. Chcę poczuć jego zapach, usłyszeć kilka słów i dotknąć jego usta. Znów marzy mi się tylko on i to przy mnie. / napisana
|
|
 |
Życie mi ucieka a ja jedyne, co robię to żyję przeszłością. / napisana
|
|
 |
Wiesz, ostatnio mówiłam Bogu że chciałabym Cię spotkać, aby zobaczyć jak teraz wygląda moje szczęście. / napisana
|
|
 |
Wystarczyły dwa dni, kilkanaście jego wiadomości i wiem, że nie łączy nas już nic poza wspomnieniami. Straciliśmy wszystko, nie potrafimy nawet rozmawiać tak jak kiedyś. Czas zmienił go w obcego człowieka. Jest mi strasznie przykro, że wszystko tak się potoczyło, bo kiedyś planowałam z nim przyszłość. Jednak teraz gdy wszystko przepadło muszę zacząć żyć od nowa, postawić kropkę i pójść dalej. A jemu życzę wszystkiego, co najlepsze, bo mimo wszystko należy mu się prawdziwe szczęście. / napisana
|
|
 |
Naprawdę nie musimy udawać, że to wszystko nas bawi. Nie musimy wymuszać na sobie fałszywego uśmiechu. Skończmy to, proszę Cię. Dajmy sobie spokój, bo oboje doskonale wiemy, że mnie nie pokochasz. Doskonale wiemy, że nic nie będzie takie jak dawniej. Nie będziemy dla siebie już nigdy tą samą dwójką osób, to wszystko za bardzo nas zmieniło. I pomimo tego, że kocham Cię i niesamowicie tęsknie, to proszę odejdź bez słowa, bo każdy Twój nowy ruch rani mnie coraz mocniej. Nie chcę się łudzić, że mamy szansę znów coś zbudować. Ty już we mnie nie widzisz tego, co kiedyś, więc muszę się z tym pogodzić i pozwolić nam żyć niczego nie udając. / napisana
|
|
 |
ma do mnie ciągłe pretensje. idealnie potrafi doprowadzić mnie do granic złości, stwarzając kolejny problem. krytykuje moje zachowania i nawyki. nie potrafi zaakceptować mojej fascynacji piercingiem. chwilami mam tego serdecznie dosyć. chcę wszystko zakończyć, odejść od niego i wreszcie mieć święty spokój. ale nie mogę. mimo tego jak bardzo irytujący potrafi być, wciąż chcę aby był częścią mojego życia. chcę spotkać się z nim w czwartek, piątek i każdy możliwy dzień. wyjechać razem gdzieś daleko, albo po prostu przejść się nad jezioro lub plac zabaw. chcę żeby był obok, bo coraz bardziej uzależniam się od jego miłości.
|
|
 |
2) pamiętam też moment, kiedy przepraszałam go za to, że nie czuję tego samego co on, że potwornie się boję, że on także mnie zrani, na co spojrzał na mnie przyrzekając, że nigdy tego nie zrobi, bo jestem zbyt idealna i wspaniała, aby cierpieć. i pamiętam dzień kiedy na wieść, że ma iść do szpitala, nie mogłam się na niczym skupić, bałam się o niego, to właśnie wtedy poczułam jak ważny dla mnie jest. troszczył się o mnie jak nikt inny. całkowicie się przed nim otworzyłam, pokazując to co tak bardzo ukrywam przed światem. i nie będę ukrywać, że to co zrobił mnie nie zabolało. bolało i to cholernie. pamiętam jak przepłakałam całą noc i dzień. nie mogłam spać, jeść, cały mój świat się zawalił jego jednym "nie możemy być razem, poznałem kogoś innego". teraz już jest inaczej. potrzebowałam czasu, aby zrozumieć, że tak jest dla nas lepiej. straciłam ukochaną osobę, ale zyskałam przyjaciela, którego obecność potrafi zmienić kolejną nudną lekcję w 45 minut bólu brzucha od nadmiaru śmiechu.
|
|
 |
1) idąc z psem, w słuchawkach nagle zabrzmiał utwór, którego słowa przekształcał na obietnice. wróciły wszystkie wspomnienia z nim związane, nie te złe, wyłącznie dobre. jak każdego dnia przypominał mi jaki mam kolor oczu, bo tak bardzo je uwielbiał. wysłuchiwał oznak bijącego serca w mojej klatce piersiowej. jak godzinami mogliśmy leżeć w ciszy, wyłącznie spoglądając sobie w oczy, doszukując w nich swojego odbicia. pierwszy pocałunek i wyznanie miłości przy moim ulubionym filmie. długie kłótnie pod blokiem kto pierwszy odejdzie. doprowadzanie mnie do szału łaskotkami. taniec w deszczu. zamienianie się plackami, bo akurat mieliśmy te które to drugie bardziej lubi. jak na środku McDonalda wręczył mi wielkie serce Milki, czule całując i składając życzenia na dzień kobiet. każdą wolną chwilę w szkole i poza nią spędzaliśmy razem.
|
|
 |
Jesteś gdzieś tam w świecie zupełnie innym niż ten nasz, pełen syfu i nieprzyjemności. Pewnie jest Ci tam lepiej, pewnie już zapomniałaś jak mam na imię, przy jakich kawałkach lubiliśmy tańczyć, jaką kawę piliśmy w chłodne wieczory. Pewnie masz tam nowych przyjaciół, od których uzależniasz swoje dni. Dziś byłyby Twoje 19 urodziny. Zapalam znicz na Twoim grobie z nadzieją, że choć przez jedną krótką chwilę przypomnimy sobie nasze wspólne dni. Przyglądam się zdjęciu na marmurowej płycie i widzę dziewczynę jaką zapamiętałem, uśmiechniętą o intensywnych niebieskich oczach. Mam nadzieję, że gdy blask znicza uderzy w Twoje serce, poczujesz, że wciąż pamiętam, że mimo upływającego czasu, wciąż istniejesz i masz prywatne miejsce w moim sercu. Żyj sobie spokojnie i odzywaj się od czasu do czasu. Chciałbym czasem pogadać z kimś, kto rozumiał mnie jak nikt inny i wywoływał uśmiech na twarzy nawet przez słuchawkę telefonu./mr.lonely
|
|
 |
Chyba nadszedł ten czas kiedy już nie chcę wierzyć w każde jego słowo, kiedy nie chcę być na każde jego zawołanie. Za długo czekałam i coś we mnie pękło. Nie potrafię traktować go tam samo jak przed kilkoma tygodniami. I owszem nadal go kocham, ale to uczucie już nie wystarcza. Uciekający czas zmienił wszystko. / napisana
|
|
|
|