 |
Tak na mnie patrzy i już nie wiem czy naprawdę się zmieniłem. Czy naprawdę dzięki niej poznałem sens życia? Czy to w jej oczach zobaczyłem odbicie mojego serca, które każdego dnia usychało i nagle odżyło? Czy to właśnie ona jest tą osobą, która poprowadzi mnie przez życie, podniesie po porażkach i swoimi ramionami da schronienie przed samym sobą, z którym kłócę się każdego dnia? Czy ona w ogóle widzi we mnie coś więcej niż człowieka, który jest przy niej każdego dnia? Czy rzeczywiście jestem jej miłością tak jak mówiła? Jest tego pewna? Nie pamiętam siebie tamtego. Nie pamiętam dokładnie jakie słowa padały z jej ust, kiedy trzymała moją rękę, a ja lekko osuwałem się w dół. Niech wróci mi pamięć bo znów zaczynam kłócić się z życiem, które chce mi ją odebrać. Kurwa, po co codziennie zadaję sobie te pytania? Przecież ona tu jest. O, budzi się, jej oczy znowu mówią, że mnie kochają. Ja pierdole, przecież słowa są zbędne. Jestem kretynem, przecież jesteśmy sobie pisani./mr.lonely
|
|
 |
Często w nerwach wypowiadamy o parę słów za dużo. Często jesteśmy zbyt szczerzy. Szczerze mówimy o tym co czujemy, o tym co nas boli. Ale czy nie wystarczy wtedy nas zrozumieć? Przestać oskarżać. Denerwować się o to, że znów krzyczymy. I przytulić? Przytulić najmocniej jak tylko się potrafi, byśmy poczuli wsparcie w tym momencie i każdym następnym? Nie narzucać nam nieodpowiedzialności za wypowiedziane słowa, tylko po prostu zrozumieć je, a w tym nas. To wystarczy. / Endoftime.
|
|
 |
Najpiękniejsze jest to, że znów się uśmiecham. / napisana
|
|
 |
Choć dość często krążę ponad tym co na dzień dzisiejszy posiadam, cieszę się, że mam tyle, ile mam. Jestem dumna z siebie, wiesz dlaczego? Bo w życiu osiągnęłam to, co miałam w planach i we własnych marzeniach. Mam obok siebie, tych w których wierzę nie od dziś i, którzy bez przerwy wierzą we mnie. A to co będzie jutro? Okaże się jutro, nie dziś. Dziś będzie tylko dopełnieniem jutrzejszego dnia. / Endoftime.
|
|
 |
Stwierdziłem, że najwyższy czas powiedzieć jej o wszystkim. Jestem już pełnoletni więc muszę zacząć się tak zachowywać. Przemyślałem co jej powiem, zacznę od samego początku. Opowiem jej o uczuciach jakie ostatnimi miesięcy skrywam w sercu. Opowiem o tym co dzieje się, gdy ją widzę. Opowiem o przyszłości jaką planuję razem z nią. Ubrałem koszulę tą, którą jak kiedyś stwierdziła pasuje mi do oczu. Wsiadłem do samochodu i podjechałem pod kwiaciarnie. Zamówiłem róże, czerwone tak jak lubiła. Zadowolony podjechałem pod jej dom. Zaczynałem zbierać się na odwagę. Widziałem jak świeci się światło w jej pokoju. Podszedłem pod furtkę i kiedy już miałem przekroczyć próg jej domu - stchórzyłem. Szybko się wycofałem. Widziałem do samochodu i odjechałem. Kolejny raz wygrało jej szczęście. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
Nie kocham Cię, to boli, jak mogłeś, nie mogę tego dłużej znieść, zraniłeś mnie, to koniec, oszukałeś mnie, boję się, wysiadam, wybacz, zwisa mi to, mam to gdzieś, boli mnie serce, nic do mnie nie mów, wyjdź stąd, nie wiem, kiedyś, wątpię, nie wierzę, nie ufam Ci, zostaw mnie w końcu. Dobrze dobrane słowa ranią bardziej niż sztylet wbity w samo serce, szczególnie wtedy, kiedy nam zależy, a wyobraź sobie kurwa, że któreś z wyżej wymienionych słów pada z ust kochanej przez Ciebie osoby. Boli prawda? Ogromny ból wszczepiający się w każdy element Twojego ciała. Gdyby nie ten ból, nie doceniłbyś nic, dlatego walcz, a ból przyjdzie później./mr.lonely
|
|
 |
Mogłabyś dziś przyjść i choć na chwilę zapomnieć o kłótni, która chciała nas poróżnić. Mogłabyś wtulić się w moje ramiona by swoim zapachem przepełniać moje nozdrza i cały umysł. Chcę rozłożyć dłonie i pokazać Ci wszystko co mam.. wszystko, a raczej nic, bo mam jedynie serce, które chcę Ci ofiarować. Możesz mnie wyśmiać i odejść, lub wziąć je i zachować na zawsze. Ono będzie z Tobą wszędzie, będzie biło i pokazywało Ci jak bardzo ważnym elementem mojego życia jest Twoja obecność w nim. Ono nie potrzebuje wiecznej uwagi, nawet go nie zauważysz, będzie siedziało cichutko gdzieś w kącie. Jedyne czego potrzebuje, to odwzajemniona miłość, bo tylko ona będzie w stanie ugasić pragnienie z jakim zmaga się każdego dnia./mr.lonely
|
|
 |
Jej drobne ciało przeszedł dreszcz, który poczułem aż na swoim ciele. Była taka krucha, taka delikatna. Patrzyła mi w oczy swoimi zielonymi tęczówkami i wydawała się prosić by w końcu moje wnętrze było radosne. Wiedziałem że błaga by smutek zniknął z moich oczu. Czułem jej ciepło i zdałem sobie sprawę że, zazdroszczę mu jej. Czasami zadawałem sobie pytanie czemu jego wybrała, czemu nie zauważyła mnie. Wtedy moje sumienie mnie karciło, bo przecież nie miałbym jej jako przyjaciółki. Zaczynam ją łaskotać by ujrzeć jej uśmiech, widzę go, jednak po chwili ucieka, a ona mocniej łapie moją koszulkę. Nie ucieknę jej, przecież jest teraz jedyną kobietą, która daje mi szczęście. Delikatnie całuję jej czoło by poczuła się kochana. Przecież jesteś dla mnie ważna. Mała, przecież moje uczucia się nie zmieniły. Nie zawiodę cię, daj mi tylko trochę czasu, a będę szczęśliwy nie musisz się martwić. Śpij spokojnie, dziś śpię obok ciebie. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
po imprezie miałam wrócić prosto do domu oświetlonymi chodnikami, aby nic mi się nie stało. obiecałam mu to. ale idąc zupełnie sama, wsłuchując się w wersy Pezeta, stanęłam na skrzyżowaniu. mogłam wybrać dwie drogi. jedna prowadziła mnie prosto do domu, tak jak obiecałam, a druga była nieco dłuższa i przechodziła przez jego blok. normalnie bez zastanowienia wybrałabym tą pierwszą, ale była prawie 3 w nocy, a w mojej krwi alkohol wciąż dawał o sobie znać. niepewnie skręciłam w niemal ciemną uliczkę, ale szłam pewnie. nie dbałam o to czy mi się coś stanie, naiwnie uwierzyłam że być może akurat także będzie wracał do domu i się spotkamy. głupia, naiwna, nieodpowiedzialna gówniara. normalni ludzie o tej godzinie śpią, a nie robią sobie przechadzki ze słuchawkami w uszach, rycząc jak dziecko.
|
|
|
|