 |
Czy wiesz, jakie to uczucie, gdy ktoś zdejmuję Ci opaskę z oczu, a Ty dostrzegasz swoją naiwność? Przychodzi czas, wspaniały dzień lipcowy, w którym dowiadujesz się, że ktoś przez tak długi czas Tobą manipuluje, gra i oszukuje, a Ty niczego nie zauważyłeś jak dotąd... Wiesz jak wtedy wnętrze się czuje? Gdy widzisz wreszcie, że Twój "ideał", który był całym Twoim światem - głośno się śmieje, bo zrobił z Ciebie szmatę? Jakie to uczucie, gdy wychodzi na jaw jego kłamliwe "kochanie" ? Gdy wiesz, że nie byłaś jego jedyną, że uciekał do innej za Twoimi plecami... Całował jak Ciebie, "kochał" zupełnie jak Ciebie... Jakie to uczucie, gdy wiesz, że straciłeś tak wiele z siebie, dla kogoś kto mistrzem kłamstwa na zawsze pozostanie?
|
|
 |
Jedni szukają swego wyzwolenia po przez religię, modlitwy, medytacje. Wierzę, że to Ty od zawsze i na zawsze jesteś moją ścieżką wyzwolenia. Tylko Twoje słowa były dla mnie swoistą mantrą, tylko Twój uśmiech rozświetlał moje wnętrze, tylko Ty potrafiłeś być poręczą dla moich chwiejnych decyzji. Bez użycia węgla rozpalałeś moje zmysły. Nigdy nie wątpiłam w wierność gdy bywałeś tysiące kilometrów od domu.
Teraz mogę tylko spoglądać w niebo z nadzieją, że czekasz po drugiej stronie gdy ja spełnię swą ziemską egzystencje.
|
|
 |
Może to oczywiste, ale na Twój widok bez względu na to czy na fotografii, czy 'na żywo' moje serce zawsze bije szybciej, a uśmiech nie schodzi mi z twarzy przez calutki dzień...
|
|
 |
Bądź mi głębią, w której zawsze będę chciała się zanurzyć.
Przestrzenią, z której będę chłonęła każdy twój powiew.
Przyjazną zatoką, okalającą rafę mojej kruchości...
Studnią, w której każdy, nawet najmniejszy kamyk naszej bezradności, zatopi się w cichym zrozumieniu...
|
|
 |
Jeśli kiedyś zdecydujesz się być dla mnie kimś bliskim pamiętaj, że z mojego serca nie ma wyjścia. Nawet jeśli mnie opuścisz, to w sercu na zawsze zostanie Twój ślad, jakaś cząstka Ciebie.
I nieważne czy będziesz chłopakiem, przyjacielem czy przyjaciółką.
|
|
 |
Mieć zawsze przy sobie namiastkę Ciebie. Twój zapach.
|
|
 |
Gdzie był? Miał wrażenie,jakby się znalazł w latarni morskiej. Ale to jego umysł emanował jasnym światłem, oślepiającym, którego snop krążył coraz szybciej... I w chwili, gdy tylko to pojął, utracił natychmiast całą wiedzę.
|
|
 |
Czasami stajemy przed lustrem, patrzymy w swoje oczy i nagle zauważamy, że ich kolor niespodziewanie wyblakł, a one same stały się dziwnie puste. Lodowate spojrzenie przyprawia o ciarki na plecach. Myśl, że przegraliśmy, podcina nogi i przygniata do ziemi
|
|
 |
Już się przyzwyczaiłam, że zawsze to ja jestem tą winną. Więc spokojnie możesz podejść i powiedzieć, że to moja wina. Cokolwiek by nią było.
|
|
 |
Bezczelne, głupie serce.
Znów głośno z żalem krzyczało:
,,tak masz rację- poddaj się.
Ale ja ci nie dam zapomnieć".
|
|
 |
Mając słuchawki w uszach stałam przed szkołą i wpychałam do plecaka kawowy sweterek. Wszystkich dookoła zakłucał mi jakiś bit wydobywajacy się z czarnych słuchawek. Podniosłam się a nade mną stał chłopak o zielonych oczach. Zaczął coś mówić , ale nie słyszałam. Nie chciałam. Przeszłam obok niego obiojętnie. Czułam jak coś ściska mój żołądek. Poczułam mocny uścisk na ręce i wypadające słuchawki z uszu. - Weź przestań! - krzyknął uśmiechając się. - Oddaj mi to . - powiedziałam stanowczo wyciągając rękę przed siebie. - Kurna no weź. - pokręcił głową. - Oddaj! Już! - powtórzyłam szturchając go w ramię. Roześmiał się i powolnym ruchem wyjął z kieszeni moją mp3. - No masz szczęście że miałam słuchawki do telefonu , głupku ! - wyrwałam mu odtwarzacz z ręki i wrzuciłam do plecaka . - Za to stawiasz mi ... kawe! - oboje wybuchneliśmy głośnym śmiechem. - No na nic więcej nie licz , kochasiu ! - wydukałam jeszcze się śmiejąc. Uwielbiam ludzi przy których mogę być sobą .
|
|
 |
Głos żadnej z kobiet, które w życiu słyszał, nie brzmiał tak, jak jej. Najbłahszy dźwięk, który wydawał, sprawiał, że jego miłość przybierała na sile, każde słowo wprawiało go w drżenie. W tym głosie była słodycz, coś melodycznego, owoc bogatej kultury i wielkiej życzliwości. Słuchając go, w uszach pobrzmiewały piskliwe wrzaski miejscowych kobiet, prostytutek, ale i łagodniejsze dźwięki, nucone po cichu przyśpiewki robotnic i dziewczyn z jej otoczenia.
|
|
|
|