 |
jesteś moim własnym słońcem. / kszy
|
|
 |
na skejpie gadam z konta siostry, po domu chodzę w bluzie taty,na wyjście maluję się tuszem mamy, po szkole psikam się perfumami brata. Ciebie kocham moim własnym sercem. zawsze. / kszy
|
|
kszy dodał komentarz: do wpisu |
25 grudnia 2010 |
 |
to wszystko działo się zbyt szybko, by któreś z nas zdołało to pojąć ...
|
|
 |
coś nad czym nie mamy kontroli nazywa się przeznaczeniem .
|
|
 |
zdaje się, że im bardziej mi na tym zależy tym bardziej to odnosi przeciwny skutek .
|
|
 |
krzycz tak głośno, dopóki on Cię nie usłyszy .
|
|
 |
i ten niesamowity smajl na mojej twarzy, po znalezieniu w pierogu symbolicznej dziesięciogroszowej monety. nawet Kevin przy nim wymięka. / kszy
|
|
 |
uwielbiam Cię, nawet wtedy, gdy mówisz do mnie 'kochanie' . / kszy
|
|
 |
szliśmy uliczką. tam stał mój sąsiad z moim bratem. po przywitaniu się, zaczęliśmy sobie dogryzać z mieszkańcem wspólnej ulicy. uwielbiam, kiedy się denerwujesz, i choć jestem strasznie wkurwiająca - Ty nie zrobisz mi krzywdy.w końcu razem się wychowaliśmy w tych bunkrach nie. /kszy
|
|
 |
po tym jak podzieliłam się z nimi opłatkiem idąc z pasterki, zgubiłam mamę. bez wahania zadzwoniłam do kumpla. ' w domu jesteś?' ' no jestem. gdzie jesteś i za ile?' odpowiedział, zaśmiałam się odpowiadając, że koło niego. wyszedł. był najebany, droga dla niego była krzywa. ale cieszy mnie ta satysfakcja, że gdyby zadzwoniła do niego inna dziewczyna - nie wyszedłby o wpół do drugiej w nocy. /kszy
|
|
kszy dodał komentarz: do wpisu |
25 grudnia 2010 |
|
|