 |
Twierdzi, że beze mnie warjuje, że nie wie co się z nim dzieje, coś dziwnego coś czego nie czul jeszcze do nikogo innego tylko do mnie, pragnie i nie może się doczekać chwili, gdy będziemy mogli sie spotkac w każdej chwili dnia i nocy byśmy byli razem, bym była zawsze obok i nigdy nie odchodziła bo on chce ze mna być ot tak po prostu już na zawsze, żebyśmy byli razem do końca życia. Że pragnie mnie tulic do siebie bardzo mocno i już nigdy nie wypuścic z rąk. Że jest coś takiego we mnie, że nie może beze mnie normalnie funkcjonowac. Gdy mnie nie ma jest mu źle, czegoś mu brak i za nic niczym nie może wypełnić tej pustki bo ja jestem dla niego jedyną. Mówi że kocha mnie bardzo mocno, że uwielbia mój dotyk, który powoduje u niego dreszcze i nadal go czuje, gdy o mnie pomyśli. Twierdzi, że tylko ja tak na niego działam że jeszcze nigdy tak nie mial... Że gdy go przytulam on by chciał przy mnie spedzic resztę życia bo tylko przy mnie czuje się bezpieczny. Ja mam z nim tak samo... Kocham go
|
|
 |
Wiem, że kiedyś będziesz miał cudowne
życie, wiem, że będziesz gwiazdą na
czyimś niebie, ale dlaczego nie będzie to
moje niebo?
|
|
 |
I możesz go nie kochać, mieć kompletnie
gdzieś co się z nim dzieję. Z kim się teraz
zadaję i czy ma dziewczynę. Możesz mieć
wyjebane na całą jego egzystencję, ale
mijając go na ulicy i tak odwrócisz głowę.
Choćby nie wiem co nie zdołasz nie
spojrzeć w te błękitne oczy, bo w końcu
kiedyś były dla Ciebie całym światem.
|
|
 |
Czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze
już nie wrócić. zupełnie, ironicznie - tak
samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój
najukochańszy pies, a ja każdego dnia
stałam pod rodzinnym domem, naiwnie
go wołając ..
|
|
 |
dobry Boże , daj mi siłę , wiarę i ochotę ,
żebym mijając go jutro w szkole , nie
podeszła bliżej i przypierdoliła tak , że
pomyliłby walentynki z haloween . tak mi
dopomóż , i wszyscy święci , amen i
piona
|
|
 |
Czuję się rozpuszczana. Nie przez
rodziców, a chłopaka. Pozwala mi
myśleć, że w przyszłości będzie
pięknie, dom rodzina, chcę mieć
kota. Pozwala mi sądzić, że ta
przyszłość jest bliżej niż
przypuszczam.
|
|
 |
Chcę żebyś znosił moje humory.
Głaskał mnie po brzuchu gdy
przeżywam ciężki okres. Rozumiał,
że mimo iż nie powinnam jeść
czekolady, czasem po prostu muszę
pochłonąć całą tabliczkę. Chcę
żebyś wiedział, że podoba mi się
gdy zaznaczasz palcami linię moich
ust zaraz przed pocałowaniem
mnie. Gdy delikatnie przejeżdżasz
ustami po mojej szyi aż do ucha.
Chcę żebyś nadal przytulał mnie
jakbym była czymś najcenniejszym.
Byś uśmiechał się jak najczęściej,
byś był szczęśliwy i robił to co
lubisz. Byś bez pytania mnie,
wpadał do mnie co rusz, nawet jeśli
miałbyś spędzić ze mną tylko
sekundkę. Bo ja tak naprawdę
jestem uzależniona od ciebie już od
dawna, tylko nie wiem jeszcze jak
ci to powiedzieć.
|
|
 |
pomóżcie mi wymyślić nowe słowo
by w końcu zdefiniować jego smak
ust.
|
|
 |
skarbie, w swoich dłoniach
trzymasz moje życie. Ty je
kolorujesz, układasz, rzeźbisz i
pielęgnujesz.
|
|
 |
słodki pocałunek, ogarnięte serce i
Twój lekki uśmiech działa kojąco
na to chore lecz piękne życie.
|
|
 |
Kocham Cię. Dzisiaj. Wczoraj. I
jutro. Dniem i nocą. Zawsze
|
|
|
|