 |
A może ja po prostu zbyt dużo wymagam? Może nie powinnam chcieć Ciebie tu obok, Twoich ciepłych dłoni na moim ciele, Twojego przeszywającego spojrzenia i Twoich warg na mojej szyi. Chcieć Twojego uśmiechu, Twoich ramion otwartych wyłącznie dla mnie. Może to zbyt dużo byś przyszedł do mnie by wypić razem kakao z bitą śmietaną, a o północy przytulać nadając imiona gwiazdom na niebie. Chyba za wiele oczekuję chcąc usłyszeć od Ciebie trochę szczerości, słodkości i dwóch słów. Oczekując trochę namiętności i niegrzecznego zachowania jak i romantycznej kolacji przy świecach. Chodzenia za rękę, słodkich fochów i smsów na dobranoc. Może wcale nie powinnam chcieć zatrzymać Twojego serca, już tak na zawsze i przywiązać się na wieki do Twojej duszy? Może to za dużo, a może za mało. Może zbyt dużo wymagam zbyt dużo oczekuję. Ale ja naprawdę tego chcę i nie potrafię przestać chcieć/61sekund
|
|
 |
Kolejny wieczór, ona sama siedzi w domu. Nie chce mówić już nic nikomu. Wie, że nikt jej nie pomoże i niektórzy mają gorzej. Czekała choć na jednego smsa. To była jej modlitwa poranna, wieczorna, codzienna. Chciała by stanął przed nią tak jak kiedyś, przytulił, pocałował i ona mogła już z nim nie żyć. Ale on miał inną. Raczej jej nie kochał. Przynajmniej tak myślała, nadzieja była wszystkim co teraz miała. W kółko sobie mówiła, że on kiedyś wróci, że to tylko kwestia czasu, zdarzeń i ludzi..- Miszczu.
|
|
 |
tego, co nam zapisane nie da zmienić się, idziesz tylko jedną z dróg, jedną chwytasz nić, dobrze wiesz, że już tak miało być.
|
|
 |
Daj z siebie tyle ile sam oczekujesz, nie ma nic ten, który nigdy nie próbuje.
|
|
 |
Czy o tak dużo proszę? Przecież chcę tylko Ciebie. W głowie Ciebie nosze. Nie potrafię zapomnieć. Pół roku już minęło jak sie znamy,a 2 miesiące jak ze sobą nie rozmawiamy. Byłe dziewczyny trzymasz sobie na zapas.Myślisz,że możesz mieć ich pół świata. Mówisz innym jaki z Ciebie alvaro,a tak naprawdę jesteś chuja warte zero. Nic dla Ciebie nie znaczę? Hmmm no trudno,bo Ty jesteś całym moim światem. I po mimo tego jaki jesteś ja tęsknię za Tobą codziennie we śnie. Spróbuj mnie zrozumieć,choć wiem,że już raczej nie umiesz,ale przypomnij sobie jak mówiłeś "Będę czekał na Ciebie zawsze " więc teraz ja na Ciebie czekać zacznę. - Miszczu.
|
|
 |
Był wieczór zadzwonił telefon. Odebrała a jej koleżanka powiedziała o imprezie, która jest już dziś i ona z nią koniecznie musi iść. Po licznych namowach w końcu się zgodziła, zresztą dawno nigdzie już nie wychodziła. Zrobiła makijaż, dosyć ostry. Włosy upięła w kok wysoki. Szpilki najwyższe jakie w szafie miała, a sukienka odkrywała większość ciała. Już wychodziła gdy na lustro spojrzała. Tam w samym jego rogu siedziało ich wspólne zdjęcie. Pomyślała, że bez niego wychodzić nie będzie. Włosy rozpuściła, a makijaż zmyła. Sukienkę zastąpiła dresem a w ręce zamiast torebki miała szklankę z Jack'iem Daniels'em. Choć nie byli ze sobą już pół roku, ona dalej czekała ze łzą w oku.- Miszczu.
|
|
 |
Była godzina dziewiąta,wieczór,całkiem chłodno. Ona jak zawsze,o tej godzinie spoglądała właśnie w okno.Gdy siedziała tak zawsze przychodził jej chłopak,a ona szczęśliwa biegła do niego w obrotach. Bukiet z białych róż,bluza,adidasy- tak wyglądał w głowie jej chłopak o którym marzy. On był idealny,właśnie taki jak chciała.Kochała go najmocniej,był wszystkim co miała. Herbata w dłoni,szybki jej łyk i łzę co spływała szybko wycierała gdyż, wiedziała już, no po prostu wiedziała, że za długo na to czekała. To nie mogło być prawdziwe. No i nie było.Myślała jak jej życie szybko się zmieniło. Zostawił ją dla innej,lepszej. Tak myślała. Choć ona sama była doskonała. On o tym wiedział,ale bał się miłości i wolał plastikowy związek od szczerości. Cierpiała sporo czasu aż w końcu nie wytrzymała. Poszła nad jezioro no i skakała... Na drugi dzień nikt nie wiedział gdzie jest,ale już po tygodniu wszyscy żałowali,że nikt jej nie pomógł i została z tym sama i nikomu o tym nic nie powiedziała...- Miszczu.
|
|
 |
Nie czaję tych, co trwają w dziwnych związkach. Kochasz to jesteś, nie to nara piątka.
|
|
 |
Za dużo zakrętów, za dużo przykrych słów .Nie chcesz dzielić ze mną życia, nie mamy podobnych snów.
|
|
 |
Wciąż jestem obcy, wciąż bardziej obcy wam i sobie sam.
|
|
 |
I mam nadzieję, że nie oszukuję sam siebie.
|
|
 |
Nieraz myślałem o Nirvanie, jeden strzał. Jak u Kurt'a, stąd to „Whatever never mind” na mojej klatce.
|
|
|
|