 |
Zadzwonił. Usłyszałam wyrwane słowa. Chwilę później zapanowała radość przyjaciół w małym domku na działce, prawie go roznieśli. Byłam zaskoczona. Siedziałam patrząc w jeden punkt. Poczułam łzy płynące po moim policzku, dłonie, które trzęsły się szybko i cholernie mocno. Wstałam, powoli zmierzałam w nasze miejsce. Krzyczałam na całe boisko na przyjaciela, nerwowo odpalałam papierosa za papierosem. Dostrzegłam sylwetkę mojego Skarba, twarz w dłoniach, nie wiedziałam czego się spodziewać. Dopiero gdy przytulił mnie mocno do siebie zrozumiałam. Wrócił i będzie zawsze przy mnie, sen się spełnił.
|
|
 |
Lubiłam na niego patrzeć. Był taki słodki. Gdy zamieniłam z Nim kilka słów wiedziałam, że coś z tego wyniknie. Świadomie dążyłam do celu. Te oczy w kolorze czekolady, te pełne wargi musiały być moje. Wygrałam naturalnie.
|
|
 |
Byłam ofiarą, zamkniętą w klatce stworzonej z uczuć. Miłość? Nienawidzę suki. Całymi dniami myślałam o Tobie. Siedziałam zwinięta w kłębek, ze łzami w oczach, słuchając naszej muzyki. Tęskniłam? To mało powiedziane, ja wariowałam! Każda sekunda bez Ciebie była jak godzina, każdy dzień jak rok. Już wiesz, dlaczego od czterech dni nie opuszczam Cię nawet na krok.
|
|
 |
jeżeli kłócicie się ze swoim rodzeństwem, a szczególnie z Bratem, od razu mówię: nie warto. nie warto się sprzeczać, kłócić z nimi, kablować na nich, ect. rodzeństwo powinno się szanować. oczywiście, ja też się wyzywałam, kłóciłam, ect. ale teraz żałuję. cholernie żałuję. mój najukochańszy Braciszek na świecie odszedł, a ja nawet nie zdąrzyłam przeprosić Go za popełnione błędy. nie zdążyłam się nawet z Nim pożegnać.
|
|
  |
terapia " mam Cię w dupie "
- zakończona sukcesem.
|
|
  |
spacer z rapem,
znów zaciskam zęby, gram jak potrafię.
|
|
  |
Bóg urządził sobie na ziemi najbardziej popierdolone simsy świata.
|
|
  |
wszyscy leżymy w rynsztoku, ale niektórzy z nas sięgają po gwiazdy.
|
|
  |
ja to chyba jestem urodzona, żeby żreć.
|
|
|
|