 |
''byc daleko i kochac to jest sztuka"
|
|
 |
jestem niezdecydowana czesto sie załamuje bronie swojego zdania i szybko denerwuje lecz najgorsza moja wada to to że ranie ludzi
|
|
 |
jedna wiadomość kocham na wiecznosc...
|
|
 |
a teraz leząc sama na podłodze zdałam sobie sprawę czemu z tobą byłam dlaczego tak bardzo cie kochałam czasu nie cofnę ale mieliśmy plany które w minute odbiegły mieliśmy życ tymi dniami do końcaa teraz zegnam cie zapominam o nas ...
|
|
 |
nie jest zwykłą dziwką to reprezentantka kobiet ...
|
|
 |
trzymając ją za ręke ona czuła sie jak w niebie
|
|
 |
zgadnij czego jej naprawdę brakuje ?
|
|
 |
Co mnie najbardziej dziś boli? To, że pomimo tego, że pisze mu jak bardzo mnie rani i jak boli mnie to wszystko On i tak się nie zmienia, nie próbuje niczego naprawić, stara się tak ''na niby''. W kółko tylko powtarza, że przecież jest między nami w porządku, że niby mnie kocha i mu na mnie zależy cholernie. Gdyby tak było naprawdę odzywałby się do mnie częściej, nie wtedy kiedy mu się zachce, nie dwa czy trzy razy w tygodniu na krótką ''pogawędkę'', starałby się i za wszelką cenę robił by wszystko by pokazać mi jak bardzo nie chce końca tego związku co związkiem nawet już bym nie nazwała. Pytałby co u mnie, troszczył się nie tylko wtedy gdy coś by mi się działo. Nie, On tego nie robi. Ma to w dupie, mnie ma. Nawet nie napisał tych pierdolonych życzeń. Nawet nie odpisał na moje. Robi wszystko by mnie od siebie odepchnąć a ja naiwnie wciąż się staram i próbuje to jakoś odzyskać, posklejać te rozsypane elementy bo w przeciwieństwie do Niego mi zależy i ja Go kocham. [chctna]
|
|
 |
Trzymałam się twardo przez kilka dni i znów wymiękłam. Nie potrafie o nim nie myśleć, nie potrafie udawać, że On i jego życie jest mi zupełnie obojętne jak On udaje codziennie. Choć może już nawet nie musi udawać, może już Go wcale nie obchodze. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Człowiek, który nie zaznał cierpienia nigdy nie zrozumie człowieka mającego problemy. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Nie jestem zawiła czy zazdrosna ale czasem już nie mam ochoty słuchać jak ktoś gada o swoim życiu, jak to mu się świetnie wiedzie i jak bardzo jest szczęśliwy w swoim związku. Wkurza mnie to i boli jednocześnie bo u mnie nie jest tak pięknie mimo, że wciąż się staram, życie kopie mnie po tyłku. Wtedy wole słuchać, że ktoś też jest przygnębiony i zmęczony życiem jak ja bo wtedy wie co ja musze czuć. I wtedy mi jest lepiej gdy wiem, że ta osoba jest być może moją ostatnią nadzieją by pomóc mi wstać na własne nogi. [chocolatenuaar]
|
|
 |
Ciągle sobie wmawiam, że od dnia następnego wezme się w garść, zrobie wreszcie porządek ze swoim życiem bo póki co to ciągle tylko staczam sie na samo dno. Pozwalam się ranić bo boje się stracić ważne osoby a raczej chyba boje się tego, że zostane sama, boje się już tej samotności która mnie do depresji doprowadza. Tak naiwnie wciąż patrze na tą rzeczywistość, tyle błędów pewnie jeszcze popełnie choć popełniłam już teraz wiele, że aż tym wszystkim rzygam, no nie mam siły. Mam strasznie trudny charakter ale pod tą skorupą zbuntowanej nastolatki kryje się we mnie sporo uczuć, zwłaszcza tych przygnębiających, które aż już mnie rozpierdalają od środka i nie dają normalnie żyć. Niestety nie mam wpływu na to co się wydarzy, tzn nie do końca mam bo gdybym wiedziała i znała swoją przyszłość wcześniej, pewnie byłabym teraz szczęśliwym człowiekiem i wiodła normalne spokojne życie, zapobiegając wcześniej błędom i porażkom. Pewnie każdy z nas by wtedy był. [chocolatenuaar]
|
|
|
|