 |
Something that we'd die for it's our curse. Don't cry about it.
|
|
 |
Wtedy można wierzyć, jak się przeżyło coś pięknego. Jakąś chociaż jedną chwilkę. To potem człowiek goni i goni, jeszcze raz chce złapać za rękę. A tak? Tak nie za czym. I wtedy chce człowiek tylko uciec... I jedno wie, że nie ma dokąd i nie ma po co. A najgorsze, że nie ma za czym. — Marek Hłasko
|
|
 |
Dobre słowo czasem trudniej znaleźć w życiu jak pięćdziesiąt złotych na ulicy. — Marek Hłasko
|
|
 |
Gdzieś pomiędzy kolejnym kieliszkiem wódki, wspominam Ciebie. Chciałabym widzieć w twoich oczach, zamiast obrazu tamtej dziewczyny siebie. Brak rozwiązania, które jest rozwiązaniem. Choć jedyne co dzisiaj myślę, to to, że nie długo stąd zniknę.
|
|
 |
Musisz zacisnąć zęby i iść swoją ścieżką, nie myśl co było choć boli ponoć przeszłość. — O.S.T.R.
|
|
 |
Pomyśl, kogo ranisz za kim tęsknisz, co byś zmienił, co powtórzył, kogo skreślił. Kto się zhańbił, zawiódł, kto był wierny i łatwiej jest oceniać niż wyznać błędy.
|
|
 |
Stoisz z flaszką wódki patrząc prosto w lustro.Zawieszonym wzrokiem wspominasz dobre czasy...
|
|
 |
Dziś jesteśmy nieśmiertelni, jutro przyjdzie nam umierać.
|
|
 |
Nie wierz w te kłamstwa, nieba nie ma, jedynym niebem dla siebie jesteś ty sam.
|
|
 |
nie lubię osoby, którą się stałam. nie lubię tej dziewczyny, która narodziła się we mnie. nie akceptuje jej, traktuję jak intruza. sprawia, że jestem bardziej krucha, sprawia, że pewność siebie, która niegdyś mnie ogarniała, nagle uciekła. nie lubię tej zakompleksionej dziewczyny, która z ledwością umie spojrzeć w swoje lustrzane odbicie, która nienawidzi najmniejszego skrawka swego ciała. nie mogę porozumieć się z własnym ja, które każdego dnia mnie zaskakuje. okłamuje swój mózg, że jestem silna, że jestem twarda, że nic mnie nie złamie, ale dobrze znam prawdę. zmieniam się na gorsze i to mnie przeraża. gdzie ta dziewczyna sprzed roku? gdzie podziała się ta radość i wiara w lepsze jutro? gubię się w labiryntach własnej duszy,tworzę mętlik,z którego potem ciężko mi uciec.potrzebuję tej beztroski,która niegdyś wypełniała każdy dzień,potrzebuję spokoju,który odbijał się echem po każdym uderzeniu serca,potrzebuję dawnej mnie,z którą żyło się tak dobrze.
|
|
 |
nie lubię mówić o sobie. nie lubię pustych pytań, które ludzie zadają tak po prostu, bo trzeba, bo wypada. jaki jest sens recytowania regułki 'u mnie w porządku, a u Ciebie?', skoro moje życie od dawna obrało zły kierunek. jaki jest sens kłamania, byleby tylko podtrzymać te pozory, tę ułudę sielanki, by ludzie dali mi spokój, by przestali udawać troskę? jaki jest sens rozbierania się przed kimś psychicznie, skoro żadne słowo nie zostanie zapamiętane? tak więc przestałam otwierać się na ludzi, przestałam mówić o swoich problemach i o tym co mnie trapi. przestałam liczyć na to, że kogoś interesuje mój los, że ktoś się mną przejmuje i tak po prostu chce mnie wysłuchać, chce mi pomóc. ludzie to egoistyczne stworzenia, to potwory widzące czubek swego nosa. nie chcę być ich częścią, nie chcę stać się taka. dlatego zamykam się na innych, choć udzielenia pomocy nigdy nie odmówię. bo wiem jak to jest być na dnie, bo wiem jak to jest zostać samemu z milionem problemów.
|
|
 |
Chciałabym odebrać w środku nocy telefon od Ciebie i usłyszeć, że do mnie jedziesz. Tak po prostu, bez żadnego "cześć" i pytania, czy możesz przyjechać. Po prostu... "Jadę do Ciebie"
|
|
|
|