głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika greenup

Kiedyś zrobię to wszystko tak jak należy  skończę szkołę bez oszukiwania  będę rozmawiać z rodzicami bez krzyków  będę wiedzieć kiedy przystopować i wrócić z melanżu do domu  będę sprzątać naprawdę zamiast upychać rzeczy z podłogi do szafy lub pod łóżko  będę się zachowywać jak należy  stworzę związek który nie będzie opierał się na kłamstwie  nie będę zdradzała i już nigdy nie skłamię  że kocham  tak  kiedyś tak będzie  ale nic z tych rzeczy dopóki On nie wróci.

niecalkiemludzka dodano: 6 stycznia 2012

Kiedyś zrobię to wszystko tak jak należy, skończę szkołę bez oszukiwania, będę rozmawiać z rodzicami bez krzyków, będę wiedzieć kiedy przystopować i wrócić z melanżu do domu, będę sprzątać naprawdę zamiast upychać rzeczy z podłogi do szafy lub pod łóżko, będę się zachowywać jak należy, stworzę związek który nie będzie opierał się na kłamstwie, nie będę zdradzała i już nigdy nie skłamię, że kocham, tak, kiedyś tak będzie, ale nic z tych rzeczy dopóki On nie wróci.

Boję się tylko tego  że   mogę cię stracić.

zakochana_wtobie dodano: 6 stycznia 2012

Boję się tylko tego, że mogę cię stracić.

Romantyk to nie ktoś  kto zabierze Cię do ekskluzywnej restauracji  lecz ktoś kto zabierze Cię w zwykłe miejsce i pokaże Ci jego niezwykłość.

zakochana_wtobie dodano: 6 stycznia 2012

Romantyk to nie ktoś, kto zabierze Cię do ekskluzywnej restauracji, lecz ktoś kto zabierze Cię w zwykłe miejsce i pokaże Ci jego niezwykłość.

radość jest wartością życia.

zakochana_wtobie dodano: 6 stycznia 2012

radość jest wartością życia.

jak znowu pomyślę o związku  zróbcie mi coś. cokolwiek  może boleć. nie pozwólcie  żebym znów oplotła swoją duszą czyjeś serce  a niedługo po tym  kolejny raz wspominając przeszłość  zwyczajnie je pogniotła  zrzuciła w bezdenną przepaść.

definicjamiloscii dodano: 6 stycznia 2012

jak znowu pomyślę o związku, zróbcie mi coś. cokolwiek, może boleć. nie pozwólcie, żebym znów oplotła swoją duszą czyjeś serce, a niedługo po tym, kolejny raz wspominając przeszłość, zwyczajnie je pogniotła, zrzuciła w bezdenną przepaść.

  Ja nie umiem tego rozwiązać.   Jak to nie taki prosty przykład  dziecko jak Ty chcesz zdać maturę ?!  Jak to jak? Zajebiście.     3

niecalkiemludzka dodano: 6 stycznia 2012

- Ja nie umiem tego rozwiązać. - Jak to nie,taki prosty przykład, dziecko jak Ty chcesz zdać maturę ?! -Jak to jak? Zajebiście. / < 3

być może zbyt rzadko każde z nas zdaje sobie sprawę z tego co posiada  nie zwracając uwagi na to  że prawdziwe szczęście mamy jakby na wyciągnięcie dłoni  trwając gdzieś obok tak niezauważalnie cierpimy. wciąż żyjąc przeszłością  stąpamy po niepewnym gruncie by dotrwać jutra  własne życie stawiając pod niewielkim znakiem zapytania  ten brak zaufania światu i świadomość  że już jutro może nas tu nie być  dzień w dzień przybija coraz silniej.   endoftime.

endoftime dodano: 6 stycznia 2012

być może zbyt rzadko każde z nas zdaje sobie sprawę z tego co posiada, nie zwracając uwagi na to, że prawdziwe szczęście mamy jakby na wyciągnięcie dłoni, trwając gdzieś obok tak niezauważalnie cierpimy. wciąż żyjąc przeszłością, stąpamy po niepewnym gruncie by dotrwać jutra, własne życie stawiając pod niewielkim znakiem zapytania, ten brak zaufania światu i świadomość, że już jutro może nas tu nie być, dzień w dzień przybija coraz silniej. / endoftime.

z krótkim  jezu  chodź  wyciągał mnie w środku zimy na dwór  w samym sweterku i skarpetkach. w pośpiechu tłumaczył  że musi mi pokazać coś niebywale ważnego  po czym brał mnie na ręce i zarówno osłaniał  jak i ogrzewał  swoimi ramionami. na zaśnieżonym chodniku  mrużąc oczy przed padającym śniegiem  wyznawał szeptem  jak kocha i komplementował moje udekorowane białym puchem włosy. w końcu  na pytanie o to  co chciał mi właściwie pokazać  uśmiechał się zmieszany i oznajmiał:  no  pada! .

definicjamiloscii dodano: 5 stycznia 2012

z krótkim "jezu, chodź" wyciągał mnie w środku zimy na dwór, w samym sweterku i skarpetkach. w pośpiechu tłumaczył, że musi mi pokazać coś niebywale ważnego, po czym brał mnie na ręce i zarówno osłaniał, jak i ogrzewał, swoimi ramionami. na zaśnieżonym chodniku, mrużąc oczy przed padającym śniegiem, wyznawał szeptem, jak kocha i komplementował moje udekorowane białym puchem włosy. w końcu, na pytanie o to, co chciał mi właściwie pokazać, uśmiechał się zmieszany i oznajmiał: "no, pada!".

mając sześć lat pospiesznie  by zdążyć na wieczorynkę  przyklejałam kolejne elementy papieru kolorowego na karton. zaciskając w ręku tubkę z klejem  przez myśl mi nie przeszło  że kilka lat później prócz makulatury  będę sklejać jeden z narządów   serce.

definicjamiloscii dodano: 5 stycznia 2012

mając sześć lat pospiesznie, by zdążyć na wieczorynkę, przyklejałam kolejne elementy papieru kolorowego na karton. zaciskając w ręku tubkę z klejem, przez myśl mi nie przeszło, że kilka lat później prócz makulatury, będę sklejać jeden z narządów - serce.

Spójrz  tutaj  unieś oczy  no  popatrz jak wyglądasz. Jesteś żałosna. Makijaż spływa Ci po połowie twarzy  a oczy? Są tak spuchnięte  że chyba już przez nie nie widzisz. Z resztą  wargi też masz dwa razy większe niż zwykle. Całe czerwone  pogryzione  nie bolą Cię? Oczywiście  że bolą. Na tym Twoim bladym wychudzonym ciele masz mnóstwo siniaków. Od czego to? Zaciskasz palce? Tak mocno? Po co? To też nie ukoi bólu  tak samo jak gryzienie warg. Nic go nie ukoi. Jego nie ma  nie było  nie będzie. Zrozum  nie Ciebie kochał. A teraz idź spać  bo chyba jesteś przemęczona. Pytasz dlaczego tak sądzę? To zauważ  że rozmawiasz z lustrem.  pierdolisz.

pierdolisz dodano: 5 stycznia 2012

Spójrz, tutaj, unieś oczy, no, popatrz jak wyglądasz. Jesteś żałosna. Makijaż spływa Ci po połowie twarzy, a oczy? Są tak spuchnięte, że chyba już przez nie nie widzisz. Z resztą, wargi też masz dwa razy większe niż zwykle. Całe czerwone, pogryzione, nie bolą Cię? Oczywiście, że bolą. Na tym Twoim bladym wychudzonym ciele masz mnóstwo siniaków. Od czego to? Zaciskasz palce? Tak mocno? Po co? To też nie ukoi bólu, tak samo jak gryzienie warg. Nic go nie ukoi. Jego nie ma, nie było, nie będzie. Zrozum, nie Ciebie kochał. A teraz idź spać, bo chyba jesteś przemęczona. Pytasz dlaczego tak sądzę? To zauważ, że rozmawiasz z lustrem. /pierdolisz.

patrzyłam w ślad za odjeżdżającą śmieciarką z uczuciem  iż właśnie zabrała z mojego kosza wszystko  doszczętnie   dziesiątki puszek po coli  czy kartek z moimi niezdarnymi myślami. pozorne banały  lecz oplecione scenerią chwil  tysiącem myśli  które tłoczyły się chaotycznie po mojej głowie. gdzieś  na którymś z wysypisk  odkładały się moje wspomnienia. gniły  przepadały  zostawały zasypywane przez poodrywane fragmenty dusz innych. tak umarło moje serce   nie znosząc świadomości tego  że sekundy w których biło  z cholernym sensem  bo miało ten raz w życiu dla kogo  odeszły.

definicjamiloscii dodano: 5 stycznia 2012

patrzyłam w ślad za odjeżdżającą śmieciarką z uczuciem, iż właśnie zabrała z mojego kosza wszystko, doszczętnie - dziesiątki puszek po coli, czy kartek z moimi niezdarnymi myślami. pozorne banały, lecz oplecione scenerią chwil, tysiącem myśli, które tłoczyły się chaotycznie po mojej głowie. gdzieś, na którymś z wysypisk, odkładały się moje wspomnienia. gniły, przepadały, zostawały zasypywane przez poodrywane fragmenty dusz innych. tak umarło moje serce - nie znosząc świadomości tego, że sekundy w których biło, z cholernym sensem, bo miało ten raz w życiu dla kogo, odeszły.

pamiętam o tamtym ręczniku z dalmatyńczykami  choć zniszczył się już kilka lat temu  a od tamtej pory nie miałam go przed oczami. pamiętam o ulubionej miseczce w której zawsze jadłam płatki w dzieciństwie  choć któregoś popołudnia została potłuczona przez mamę i wywieziona tydzień później na wysypisko śmieci. pamiętam o sercu   kiedyś biło i wykazywało oznaki życia. skończyło  bezpruderyjnie pokaleczone przez Niego.

definicjamiloscii dodano: 5 stycznia 2012

pamiętam o tamtym ręczniku z dalmatyńczykami, choć zniszczył się już kilka lat temu, a od tamtej pory nie miałam go przed oczami. pamiętam o ulubionej miseczce w której zawsze jadłam płatki w dzieciństwie, choć któregoś popołudnia została potłuczona przez mamę i wywieziona tydzień później na wysypisko śmieci. pamiętam o sercu - kiedyś biło i wykazywało oznaki życia. skończyło, bezpruderyjnie pokaleczone przez Niego.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć