 |
A kiedy nadejdzie dzień moich urodzin, które jak co roku będę spędzać sma, pójdę na Twój grób, usiądę cicho na ziemi i trzymając w ręku butelkę wódki będe z Tobą rozmawiać. Obok położe Twoje zdjęcie, na które wcześniej wylałam tyle łez. Bedę smiać się i płakać, opowiem Ci jak bardzo mi Ciebie brakuje. Jak pusto jest w domu bez Ciebie. Jak bardzo brakuję mi Twojego uśmiechu i wiecznie wkurwionej miny. - Wiesz.. Minęło już tyle czasu a ja wciąż czuję Twój zapach w powietrzu. Zapach na który leciały wszystkie laski. Potem wypiję kolejny kieliszek wódki, położe się na ziemi i zasne. / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
` wiesz, że każdy z nas jest aniołem z jednym skrzydłem ? -noo. i co ? -więc żeby polecieć musimy się objąć. / ;-*
|
|
 |
A dziś, siedząc na podłodze, popijając gorącą czekoladę, rozkoszując się muzyką płynącą z głośników. Z satysfakcją mogę stwierdzić, że wygrałam. Wygrałam z tą pieprzoną miłością do Ciebie. Wygrałam z nieprzespanymi nocami, nauczyłam się normalnie funkcjonować. Chociaż wiem, że pewna cząstka mojego serca nadal za Tobą tęskni. / / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Zadzwonił telefon. Serce zaczęło mi szybciej bić. Nie byłam w stanie go odebrać. Na wyświetlaczu widniał napis: 'Misiek'. Minęło tyle czasu a ja nadal nie zmieniłam tej nazwy. Po godzinie komórka nadal nie przestawała dzwonić. Bożee, przecież tyle czasu czekałam na ten telefon. Codzień zastanawiałam się co by mi wtedy powiedział. Odebrałam. Nie miałam jednak odwagi sie odezwać. On chyba też. Słyszałam tylko jego oddech, który wywoływał we mnie dreszcze. Z oczy popłynęły mi łzy. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Odłożyłam telefon, kierując się w ich stronę. Chwyciłam za klamkę. Zawachałam się. Kiedy je otworzyłam, ujrzałam jego promienną twarz. - Myślałaś, że zostawię Cię w takiej chwili?- powiedział. Nic nie mówiąc, mocno się w niego wtuliłam. Własnie tego brakowało mi najbadziej./ love-the-way-you-lie.
|
|
 |
I w chwili kiedy odchodził poczułam chęć dania mu nauczki. Za te wszystkie kłamstwa. ' Zaczekaj !'- krzyknęłam za nim. Odwrócił się, spoglądając na mnie z ironicznym uśmiechem. Stałam w milczeniu, patrząc mu w oczu. Do oczu napłynęły mi łzy. Coraz bardziej pragnęłam zemsty, jednak coś co wcześniej spowodowało, że go pokochałam kazało mi pozwolić mu odejść. Odwróciłam się. ./ Do tej pory nie mogę wybaczyć sobie tego, że nie dałam mu w twarz. / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
` byłabym najszczęśliwszą osobą na ziemi, gdybym dostosowała się chociaż do połowy rad jakie daje innym . /
|
|
 |
`ty też znasz ten stan, gdy po przebudzeniu zdajesz sobie sprawę, że Twój największy koszmar zwany rzeczywistością dopiero się zaczyna ? / miisiaaa .
|
|
 |
- Kocham Cie. - powiedziałam. Uśmiechnął się do mnie. Czule całując wyszeptał : Ja Ciebie też głuptasie. I nigdy nie przestanę. Wtedy Ci uwierzyłam. Chciałam Ci wierzyć. Jednak zapomniałeś wytłumaczyć mi co rozumiesz przez wyraz " nigdy ". Myslałeś, że będę szczęśliwsza naiwnie wierząc, że odwzajemniasz moje uczucia. / love-the-way-you-lie.
|
|
 |
Irytował mnie brak jakich kolwiek reakcji z Twojej strony. Brakowało mi tych iskierek w oczach kiedy mówiłeś : kocham Cię. Wszystko było takie nijakie. Ewidentnie, przesawało Ci na mnie zależeć. / love-the-way-you-lie.
|
|
|
|