 |
Chciej mnie tak jak ja chce Ciebie.
|
|
 |
Najdziwniejsze jest to, że nic nas nie łączy. Jesteśmy jak dwa różne światy, trzymające się za ręce.
|
|
 |
nienawidzę siebie, jestem taka beznadziejnie naiwna.
|
|
 |
NIC TAK NIE RANI JAK ODRZUCENIE.
|
|
 |
To chyba nie jest takie proste kochać. Ofiarowywać siebie każdego dnia, co dzień rano być w gotowości ze swoim sercem przepełnionym uczuciem, a nocą tęsknić do utraty tchu. Być obok, na każde zawołanie, na prośbę, na własne chęci, na zawsze. Starać się przez cały czas i pokazywać, że tak bardzo nam zależy. Utwierdzać w tym przekonaniu siebie i innych. Obdarowywać pocałunkami, wyrażać oczami, kochać sercem, być sobą. A co jeśli w pewnej chwili zapragniemy przestać? Czy ta miłość nagle przestanie istnieć, czy może w takim razie nigdy miłością nie była? Czy wszystko co było zniknie i pozostanie wielka pustka? Czy utrata boli, a zapełnienie nicości jest niemożliwością? Jak mocno trzeba kochać, by po utracie zagubić się w labiryncie uczuć? Czy w takim razie warto ofiarować siebie drugiemu człowiekowi? Czy bez miłości można żyć? [ yezoo ]
|
|
 |
''dopiero kiedy zapragniesz wracać,zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś.''
|
|
 |
Siadając na parapecie z gorącą herbatą spoglądam w gwiazdy i uświadamiam sobie,ile nas dzieli kilometrów,a ja mimo to wciąż kocham,ostatnimi siłami. patrząc na nie widzę Twoją piękną twarz,która dziś została pięknym wspomnieniem,którą widzę tylko w snach i marzeniach. tak bardzo chciałabym poczuć Cię znów,Twoje ciepłe serce,które ogrzewało całe moje ciało,Twoje usta,które tak namiętnie całowały. tęsknię,cholernie tęsknie za wszystkim tym,co dziś jest tylko wspomnieniem,które nigdy nie zginie. wróć,bo bez Ciebie świat umiera,a ja razem z nim. /?
|
|
 |
tylko w nas wierzyłam do końca.
|
|
 |
ludzie wierzą, że będą szczęśliwi, jeśli przeprowadzą się w jakieś inne miejsce, lecz przekonują się, że to tak nie działa. Gdziekolwiek się udasz, zabierasz tam siebie.
|
|
 |
Tak wiele rożnych myśli namnożyło się w mojej głowie, już nie potrafiłam wytrzymać tego natłoku. Wystukałam kilka słów i z wielkim strachem wysłałam do niego. Och, tak bardzo bałam się odpowiedzi, nawet przez chwilę żałowałam swojej decyzji. Jednak zaczęliśmy rozmowę, najpierw niby o niczym konkretnym, ale wreszcie temat przeszedł na nasze uczucia. Przez moment czułam się jak kiedyś, gdy wieczorne rozmowy były codziennością, a jego osoba była nieodłącznym elementem mojego życia. Mówiłam mu jak źle mi bez niego, jak cierpiałam i marnowałam swoje życie. Kiedy po tym wszystkim napisał mi, że moje słowa spowodowały, że czuje jakby ktoś rozrywał mu serce, zrozumiałam, że on ma w sobie jakieś uczucia, ale najwyraźniej skrzętnie chował je przed całym światem. I ja wiem, że on nigdy nie chciał mnie zranić, to po prostu świat nie dał nam żadnej szansy na szczęście i życie we dwoje. / napisana
|
|
|
|