|
Przestała słuchać muzyki, bo każda piosenka przypominała jej o Nim. Po godzinie przypominały jej nawet tramwaje. /lasuniowa
|
|
|
Tak bardzo odrzucona przez świat, przez życie, przez wszystko. /lasuniowa
|
|
|
I wiem, że w końcu zapuka do mych drzwi i sprawi, że przestanę tęsknić i będzie mówił jak bardzo mnie kocha i stanę się całym jego światem. /lasuniowa
|
|
|
Trzeci raz woła mnie ta sama rzeka i chodź wiem, że dno w niej strome, a woda zimna to i tak do niej wejdę, może przypomnę sobie dlaczego już dwa razy z niej wyszłam. /lasuniowa
|
|
|
I tak już długo wytrzymałam. Może niepotrzebnie zmarnowałam czas na życie w miejscu, gdzie ludzie widząc cudze problemy odwracają się plecami, w którym na nic nie ma miejsca, a mimo to dookoła jest pusto. Przyszła pora przeszłość oddzielić grubą kreską, znaleźć swoje miejsce na świecie i rozpocząć lepsze życie, tylko czy starczy mi odwagi żeby kupić bilet. /lasuniowa
|
|
|
Nawet nie wyobrażasz sobie jak często robię śmieszne miny do zdjęcia. Wolę wyjść głupio z premedytacją, niż brzydko przez przypadek. /lasuniowa
|
|
|
- Czego ci brak? - Wszystkiego. Rozmów z nią, jej opowieści o tym, jak minął dzień. Brak mi jej chropawego ciemnego głosu, jej śmiechu, listów, które do mnie pisała i które pisałem do niej. Brak mi jej oczu i zapachu włosów i smaku jej oddechu. Brak mi kurwa wszystkiego. Brak mi poczucia jej istnienia, bo lepiej się czułem wiedząc, że ona istnieje, że ktoś taki jak ona istnieje. Przede wszystkim brak mi chyba tego, że wiedziałem, że znowu ją zobaczę. Zawsze myślałem, że znowu ją zobaczę.
|
|
|
I znów pojawił się promyk słońca, znów zrobiło się trochę jaśniej, ale nagle nadeszła okropna burza z piorunami i uświadomiła jej, że w jej życiu nie ma już miejsca na pełnię słońca. Musiała nauczyć się, że już zawszę, gdy spotka ją odrobina szczęścia, będzie musiała rozłożyć parasol. /lasuniowa
|
|
|
tu dalej jest tyle miejsc w ktorych chcialabym byc z Toba.
|
|
|
a to co nie pozwala mi zasnać to te tysiace możliwości jakie miałam, a których już nigdy wiecej nie będę mieć.
|
|
|
“Nie rezygnuj ze mnie nigdy.”
|
|
|
2. jestem przecież z dobrego domu, to do mnie nie pasuje, moja rodzina tego nie zaakceptuje ale jebać ich, ohhhh, jebać ich tak mocno, najistotniejszy jest tylko on, moje metr osiemdziesiąt pięć mężczyzny o niebiesko-zielonych oczach, kurwa, kocham jego głos, imponuje mi wszystkim, zapominam, że jestem już prawie dorosła bo on jest dla mnie jak niedostępna dla mnie rzecz, jak wszystko co najlepsze spotkało mnie w życiu i jest ideałem bo nigdy nic bez mojej zgody, i dla niego nawet matmy się nauczę, nawet całek się nauczę i kocham go, kocham go kurwa każdą cząstką ciała, wiruje mi w głowie, patrzy sie na mnie tymi swoimi pięknymi oczami i mówi "kochanie, słodko wyglądasz jak jesteś spalona", zastygam w miejscu, chcę z nim umrzeć ale najpierw przeżyć całe życie, chcę jego nazwisko przy moim imieniu i nosić jego dzieci i jeść tagliatelle ze szpinakiem, zapijać cydrem lubelskim i kochać się na kanapie w salonie.
|
|
|
|