2. jestem przecież z dobrego domu, to do mnie nie pasuje, moja rodzina tego nie zaakceptuje ale jebać ich, ohhhh, jebać ich tak mocno, najistotniejszy jest tylko on, moje metr osiemdziesiąt pięć mężczyzny o niebiesko-zielonych oczach, kurwa, kocham jego głos, imponuje mi wszystkim, zapominam, że jestem już prawie dorosła bo on jest dla mnie jak niedostępna dla mnie rzecz, jak wszystko co najlepsze spotkało mnie w życiu i jest ideałem bo nigdy nic bez mojej zgody, i dla niego nawet matmy się nauczę, nawet całek się nauczę i kocham go, kocham go kurwa każdą cząstką ciała, wiruje mi w głowie, patrzy sie na mnie tymi swoimi pięknymi oczami i mówi "kochanie, słodko wyglądasz jak jesteś spalona", zastygam w miejscu, chcę z nim umrzeć ale najpierw przeżyć całe życie, chcę jego nazwisko przy moim imieniu i nosić jego dzieci i jeść tagliatelle ze szpinakiem, zapijać cydrem lubelskim i kochać się na kanapie w salonie.
|