 |
Wspierał ją wiosenny wiatr,
lasu szum, słońca blask
i zapach traw.
|
|
 |
Była zmęczona sobą, życiem,
a najbardziej tym gównianym światem..
|
|
 |
osnuta prześcieradłem brudnej mgły,
chciała ukryć się przed samą sobą..
|
|
 |
Płakała..
Pozostały ślady łez, żal i lęk
utkany gdzieś na końcach rzęs.
|
|
 |
zastanawiam się gdzie oni wszyscy teraz kurwa są
nie dowiem się a przecież ich serce to był mój dom
|
|
 |
czasami chce ci uświadomić jak Pezet że spadam
|
|
 |
bo nawet całując moje usta gówno o mnie wiesz.
|
|
 |
jeśli ktoś był dla Ciebie ważny nie zapomnisz go, nie ważne ile bólu Ci sprawił, serce nigdy go nie odda.
|
|
 |
czasami potrzebujemy po prostu, żeby ktoś był obok.
|
|
 |
a podobno szczęścia nie można spróbować, dotknąć. ja wbrew wszystkiemu, zrobiłam to. całując Cię, poczułam ten smak. dotykając Cię poczułam ten dotyk. to było szczęście, pod postacią Ciebie.
|
|
 |
Nieodwzajemniona miłość po prostu ją niszczyła, odbierała szanse na normalne ułożenie sobie życia. A zarazem gdzieś w głębi duszy wciąż tliła się głupia nadzieja.
|
|
 |
`brutalne przerwanie czegoś, co powinno być długą przyjaźnią`
|
|
|
|