 |
Nie ma tego złego czego przyjąć bym dziś nie mógł...
|
|
 |
Jeżeli ktoś raz spojrzał w ciemność jakiś jej nostalgiczny fragment zawsze zostanie...
|
|
 |
Gdy miałam dziewięć lat biegałam ze znajomymi po ogródku bawiąc się w berka czy chowanego. Jeździłam na rowerze po podwórku, oglądałam wieczorynki, robiłam bazy z foteli z bratem. Robiłam zamki z piasku. Grałam w Mario i Króla Lwa. Nawet przez myśl nie przeszło mi by pić alkohol, palić papierosy i mieć chłopaka. Dlatego z żalem patrzę na te młodsze roczniki, które teraz zamiast kłócić się o łopatkę w piasku, kłócą się o dziewczynę czy o fajki. / s.
|
|
 |
Ból i tęsknota rozpierdala mnie od środka. / s.
|
|
 |
Mam już dosyć, dosyć samotnych wieczorów, milionów łez wylanych w poduszkę. Mam dosyć życia bez Ciebie. Proszę, wróć, już, wróć. / s.
|
|
 |
Nie mam siły. Nie mam siły się uśmiechać, nie mam siły słuchać rozmów ludzi, nawet nie mam siły by coś do nich mówić. Po prostu się poddałam, nie mam siły ani ochoty już walczyć, bo o co? / s.
|
|
 |
Szukam Twego zapachu na mej pościeli..
Nie ma Cię..ponad tydzień, a już się boję, ze zapomnę jak pachniesz.
Przytulam się do poduszki i..nie mogę ciebie znaleźć.
Szukam twego zapachu..On również układa mnie do snu.
|
|
 |
Nie jestem idealna. Mam wiele wad. Nie mam pięknej gładkiej mordki, nóg żyrafy i wzrostu modelki. Jestem uparta, leniwa i niecierpliwa. Ale mam bijące serce, które szczerze bardzo Cię kocha. / s.
|
|
 |
Nikt nigdy nie dał mi tyle szczęścia co On. Nikt nigdy nie sprawił, że czułam się taka wyjątkowa. Uwielbiałam gdy patrzy na mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami w taki sposób, że zapominam o otaczającym świecie. Uwielbiałam gdy przytulał mnie z całych sił. Uwielbiałam gdy mówił mi, że jestem piękna, że mnie kocha i, że tęsknił. Uwielbiałam gdy delikatnie dotykał mojej twarzy. Uwielbiałam gdy mnie całował. Przynosił mi tyle szczęścia, tak bardzo mi Go brakuje. Moje życie bez Niego nie ma sensu. / s.
|
|
 |
Jesteś powodem mojej bezsenności. / s.
|
|
 |
Nie mogłam spać.
Niedługo czas wyjeżdżać wracać do żywych
może do martwych...?
wyciszyć zmysły, stłumić uczucia, uciąć lenistwo.
wrócić do pracy
do biegania
do pędu
do niepokoju
Tak mi tu dobrze.
Tak kocham spacery o 5 nad ranem przy wschodzącym słońcu
nieśmiały śpiew słowika, który budzi, ale tak aby nikogo nie urazić
merdanie psiego ogona, który rozumie że jest czas spaceru, chociaż mu o tym nie mówię
kubek, który już wiernie czeka abym mogła napić się z niego kawy
pomost prowadzący mnie jakby w środek jeziora
mgłę, która każdego poranka nieśmiało pozwala mi odkrywać piękno Tego miejsca
aż w końcu TO MIEJSCE.
|
|
 |
Być z kimś jakie to banalne, kochać kogoś żałosne, kochać to co się robi, to jest wyzwanie...
|
|
|
|