 |
|
Uważała, że w jej wieku szczęście nie istnieje. że po prostu nie może być szczęśliwa. chłopaki potrafią tylko ranić, a zwierzęta do których się przywiąże kiedyś odejdą. zamknęła więc w niebieskiej, blaszanej skrzynce po cukierkach z napisem: emocje, najpiękniejsze chwile beztroskiego życia . włożyła tam wszystkie walentynki z podstawówki , dyplomy , małą zabawkę po ojcu, zdjęcia, suche kwiatki, które kiedyś dostała od kolegi. uznała, że jak teraz nie zazna szczęścia, nie zazna też bólu.
|
|
 |
|
zdziwiło mnie kiedy się pojawił, jak szybko zaczął traktować mnie jak kogoś kogo zna od wieków, jak najlepszego przyjaciela, ufał mi ponad wszystko, mówił mi te słodkie kłamstewka w które ja bezbronnie wierzyłam, to jak szybko nasza przyjaźń przeobraziła się w ognistą miłość, i namiętność także mnie zdziwiło, jednakże będąc przez długi okres nieszczęśliwą nienarzekałam, sądząc że to nagroda za to cierpienie. Początkowo uznawałam go, za Anioła zesłanego dla mnie z Nieba, by strzegł mnie, ale po krótkim czasie okazał się zwykłym dupkiem nadziewanym nie truskawkami lecz pożądaniem, jakich w tych czasach naprawde niemało..
|
|
 |
|
To smutne, że są ludzie którzy mimo otwartych oczu, są ślepi.
|
|
 |
|
możecie nazwać mnie zmienną, ale taka prawda, przecież moje uczucie do Niego wciąż się zminia, ono wciąż wzrasta
|
|
 |
|
`THC kluczem otwierającym umysł, jesteś wolny ? To masz powód do dumy.`
|
|
 |
|
stałam przed nim ; * z iskrami w oczach .. całaa rozstrzęsiona .Składałam mu życzenia sylwestrowee ,życzyłam mu dużo miłości ,po czym pocałował mnie w policzek .
|
|
 |
|
wysyłając mi te życzenia na facebooku, nie byłeś chyba całkiem świadomy, że wraz z tymi życzeniami, przesyłasz mi powrót depresji, rześkie łzy, oraz przywróciłeś mi zakochanie, no brawo, dziękuje, znów te motyle w brzuchu
|
|
 |
|
ludzie mówią, że miłość aż tak nie boli, a więc myśląc o nim spadłam kilkukrotnie z krzesła, stłukłam łokieć, nabiłam dwa guzy, uzyskałam około pięciu siniaków, i wszystko to boli jak cholera, więc kto mi wmówi że miłość nie boli?
|
|
 |
|
i znasz uczucie, kiedy po dwóch tygodniach rozłąki jesteś bardzo szczęśliwa że znów go zobaczysz, ale po chwili to uczucie szczęścia zmywa świadomość że on na twój widok sie nie ucieszy?
|
|
 |
|
I nie mogę pogodzić się z myślą, że będe kilka godzin w Czwartki, a czasem w Soboty z Tobą, i nieważne jak bardzo będe starać się zaśpiewać czysto i głośno żebyś zwrócił na Mnie uwagę i znów powiedział mi to swoje namiętne 'Cześć' które tak uszczęśliwia, a Ty pewnie nawet tego nie zrobisz.. Zniknąć z mojego życia też niechciałeś
|
|
|
|