 |
|
Chciałabym się uśmiechać sama do siebie, ale wciąż nie potrafię. ;((
|
|
 |
|
Nauczyłam się już pić kawę bez mleka, herbatę bez cukru. Może najwyższa pora nauczyć się żyć bez Ciebie?
|
|
 |
|
A dzisiaj udowodniłeś mi, że potrafisz kochać.
|
|
 |
|
Oglądała zdjęcia z nim z wczorajszego dnia... wszystko było takie piękne. trzymając któreś zdjęcie z kolei coś ukuło ja w serce zdjecie wyleciało jej z rąk. wiedziała że cos musiało mu sie stac. chwyciła telefon do reki i wybieraj jego numer próbowała sie dodzwonić jednak nie odbierał.ubrała sie szybko i wybiegła z domu,po paru minutach była juz pod jego domem. szybko zapukała otworzyła jej jego mama zdyszana spytała: -"Jest Mateusz?" -niestety nie ma wyszedł pojeździć ścigaczem,odpowiedziała jej jego mama. wiedziała gdzie zawsze jeździł szybko pobiegła w tamto miejsce. dobiegając widziała wywrócony motor. łzy pojawiły sie w jej oczch. podbiegła do niego leżał zakrwawiony szybko zadzwoniła na pogotowie. przytulała go do siebie i powtarzała "Boże nie zabieraj mi go,nie teraz".mychaa12
|
|
 |
|
umówiła sie z nim ona 21. po lekcjach tańca przyszła do domu zjadła wykapała sie i ubrała w coś ładnego było ok 20:30 wyszła szybciej.. niedaleko jego domu usłyszała jego głos odrazu pojawił sie usmiech na jej twarzy zauważyłą go przed domem lecz razem z nim była ta blondyna lizali sie na pożegnanie. na jej twarzy pojawiły sie łzy. podbiegła do niego dała mu w twarz i powiedziała to koniec pobiegła w strone przestanku cała zapłakana wsiadła do pierwszego autobusu. pojechała byle dalej od niego. szukał ją cały wieczór lecz nawet rodzice nie wiedzieli gdzie ona jest. już nigdy nie wróciła.gdzieś tam ułożyła sobie życie bez niego i marzyła by więcej nie spotkac takiego skurwiela jak on/mychaa12
|
|
 |
|
I wiesz co... nie chce od ciebie żadnych przeprosin i prezentow. Jedyne co mi możesz jeszcze dać to 2 tusze do rzęs wodoodporne aby ludzie nie widzieli jak bardzo cierpie/mychaa12
|
|
 |
|
W pijaną noc, pijani my, ręka za rękę będziemy szli.
|
|
 |
|
I ten jego cholernie słodki uśmiech, który doprowadza mnie do szaleństwa..
|
|
|
|