Oglądała zdjęcia z nim z wczorajszego dnia... wszystko było takie piękne. trzymając któreś zdjęcie z kolei coś ukuło ja w serce zdjecie wyleciało jej z rąk. wiedziała że cos musiało mu sie stac. chwyciła telefon do reki i wybieraj jego numer próbowała sie dodzwonić jednak nie odbierał.ubrała sie szybko i wybiegła z domu,po paru minutach była juz pod jego domem. szybko zapukała otworzyła jej jego mama zdyszana spytała: -"Jest Mateusz?" -niestety nie ma wyszedł pojeździć ścigaczem,odpowiedziała jej jego mama. wiedziała gdzie zawsze jeździł szybko pobiegła w tamto miejsce. dobiegając widziała wywrócony motor. łzy pojawiły sie w jej oczch. podbiegła do niego leżał zakrwawiony szybko zadzwoniła na pogotowie. przytulała go do siebie i powtarzała "Boże nie zabieraj mi go,nie teraz".mychaa12
|