 |
" Siedziałeś w barze jak co weekend, chlałeś,
niedługo chyba tam zamieszkasz na stałe,
i gdy przez gardło spłynął znowu kieliszek
chciałeś wykręcić jej numer i ją usłyszeć.
ona też tak miała pewnie setki razy,
bo przecież była od Ciebie uzależniona.
i uwierz mi, że daleko jest azyl,
ale nie możesz zadzwonić, bo wtedy dasz się pokonać.
Szukasz wyjścia, nie da Ci go czysta,
potrzebujesz odrobiny towarzystwa.
Znajdujesz je myśląc "zapomnę o nas",
tylko czemu szukasz akurat w innej ramionach?
Nie wiesz kiedy, głowa traci kontrolę,
w spodniach robi się cieplej, choć w sercu chłodno.
Niejeden facet wybrał tak, kiedy poległ
niejedna panna zgubiona traciła godność... "
|
|
 |
Teraz wiem, pozostał nam już tylko niesmak.
Po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.
Niech ten bas jak balsam koi ból przez moment.
Jutro okłamiemy się ostatni raz i koniec.
|
|
 |
Strzepała z siebie resztkę jego dotyku,wypluła ostatnie jego słowa,przydepnęła skrawek jego serca i odchodząc podniosła wysoko głowę,wierząc,że da sobie radę.
|
|
 |
stanę na rzęsach, uszach i kij wie czym jeszcze ale dam radę
|
|
 |
nawet najlepsze fajki wymiękały przy Jego pocałunkach, kurwa.
|
|
 |
Bo wiesz, nieważne czy to prawdziwa miłość, letnie zauroczenie, szalona miłość czy totalne złudzenie, czy moglibyście być razem do końca życia czy tylko przez dziesięć minut - boli tak samo gdy ktoś ci to odbiera. Bo tak samo umiera nadzieja, a nadzieja jest zawsze prawdziwa.
|
|
 |
zazdroszczę każdemu kto ma Cię na co dzień .
|
|
 |
Łzy spadają na ziemię, mówi 'straciłam go, wiesz jakie to cierpienie?
|
|
 |
A może gdybym cię wtedy tam nie spotkała, może gdybym wtedy cię bliżej nie poznała. Może gdybym unikła smaku twoich ust. Może nie poczulibyśmy tej toksycznej miłości
|
|
 |
nie wyobrażam sobie nic bez ciebie.naprawdę nienawidzę uczucia, gdy muszę budzić się samotnie i twoja ręka nie obejmuje mnie w pasie. przykro mi gdy budząc się rano nie mogę odwrócić się, pocałować cię i wymknąć się z twoich objęć, by zrobić Ci śniadanie. żałuję, że nie a cię tu teraz, gdy to piszę, że nie trzymasz głowy na moim ramieniu i nie grasz w pou, tylko siedzisz w swoim domu i przytulasz psa. ta tęsknota jest niewyobrażalna. każdym swoim zmysłem próbuję odnaleźć wokół siebie cząstkę ciebie. przytulam poduszkę, na której spałaś, chociaż i tak wywąchałam z niej już cały twój zapach. Oglądam zdjęcia. W sumie nie powinnam, bo bardziej mi cię brakuję i mimo, że spotkamy się za jakieś 17 godzin, ja tu nie wytrzymuję. Nie kocham Cię, to co czuję to coś o wiele więcej. Jeszcze nie znam na to słowa, ale gdy tylko je wymyślę, na pewno powiem ci, jak brzmi
|
|
 |
Najdziwniejsze jest to, że nic nas nie łączy. Jesteśmy jak dwa różne światy, trzymające się za ręce.
|
|
|
|