 |
Wiesz co - to nic, że się już nie odzywasz, powoli przyzwyczajam się do samotności, przecież ona od dawna mi towarzyszyła. Chociaż na chwilę to zmieniłaś - pisanie całymi dniami, wspólne spacery i rozmowy - czasem zdawało mi się, że znam Cię prawie tak dobrze jak Ty sama. To nic, nic, ale cholernie boli, że się nawet nie pożegnałaś... // pannikt
|
|
 |
"Pewnie za kilka lat spotkamy się przypadkiem, wpadniemy gdzieś na siebie, może nieświadomie otrę się o Twoje ramię na ruchliwym placu w mieście. Będziemy już zupełnie sobie obcy - zapomnimy o słodkich słowach na dobranoc, wszystkich wspólnych spacerach, a rozmowy z młodości wepchniemy do wielkiego pudła na strychu. Co prawda, wspomnienia będą tlić się w naszych wnętrzach, prawdopodobnie pozostanie jakiś osad na dnie serca, ale nikt z nas już nie będzie traktował tego poważnie."
|
|
 |
Ciężko.Jesień pastwi się nade mną.Liście lecą na dłonie.Wiatr wieje w serce.Przeciąg pieprzony.Zamknij drzwi proszę.Zamknij jednym słowem.Zniknij,nie męcz więcej.
|
|
 |
Są dwie rzeczy, które nie opuszczają mojej głowy. Tęsknota i Ty.
|
|
 |
Wiesz, przyszły takie czasy, że jak na księżyc się patrzy nocą to się rozmyśla i tęskni na całego, o miłości się wiersze pisze i płacze się w poduszki. Smutne te czasy, takie opętane melancholią, ale ludziom się to podoba, utożsamiają się z tymi smutkami, piekłem duszy, księżycem płaczącym. No może nie wszyscy, bo są i tacy co romantyzmu w sobie ni kszty nie mają, ani nawet nie płaczą bo wstyd i nie wypada, tylko by rolety, firany, ściany nawet zasłaniali bo im kurwa w oczy świeci. No, ale wiesz, takie mamy czasy.
|
|
 |
[1] Pamiętam minutę, w której poznałem niezdradzieckie jeszcze wtedy szczęście. Pierwsza wiadomość, odkurzone uniesienie oraz przychylność losu. Znikąd pojawiła się Ona, a ja jak przystało na fałszywego dżentelmena złapałem haczyk. Nie myślisz wtedy, że wakacyjny romans przeobrazi się w "prawdziwy związek" - przynajmniej takie było postanowienie. Z pierwszego spotkania pamiętam tylko jej wzrok skierowany na mnie, gdy wychodziłem zza nieczystego autobusu. Wtedy to ona pomachała ręką, jak w tym romantycznym filmie. Siedziała na dworcowej ławce, taka szczupła i piękna brunetka, jak na zdjęciach, które wysyłała przez pierwszy miesiąc internetowej znajomości. Niby dorosłe osoby, ale kompletnie nie wiesz jak postępować. Już wtedy powiedziałem jej, że czuję w sobie dzikość serca. Później już każdy wschód słońca miał sens... Zawsze ma sens, gdy ma się cel. Pragnąłem ją zdobywać każdego poranka, południa, wieczora, dnia, tygodnia, miesiąca, roku i każdego życia. ~brejk
|
|
 |
W Mikołaja nie wierzę już od dawna, w miłość w sumie też. // pannikt
|
|
 |
I wiesz co mamo, i wiesz co tato? Kocham was, chociaż może nie mówię tego zbyt często. // pannikt
|
|
 |
- Cicho już. Ciszej. Proszę Cię. Chcę przysłuchać się nocy, wydaje dziwne dźwięki, chcę je pojąć, zrozumieć, poczuć, wklepać w duszę.
- Dlaczego?
- Jak to, przecież są piękne. Nie słyszysz? Nie czujesz?
- Słyszę, to pieśń zapomnienia, nie chcę Jej czuć.
|
|
|
|