 |
"Pójdę w tą ciemność, a ty mnie poprowadź
bym mógł podziękować za twoją obecność.."
|
|
 |
[2] Zdarza się, że sens kruszy się jak szkło, na które opada, płonący od uczuć fortepian, grający niegdyś pieśń zwaną miłością... Pieśń, której każdy nam zazdrościł. Tak bardzo chcieli ją mieć, że zmienili jej imię. Dalszy upadek patosu, był już tylko kwestią każdej z sześćdziesięciu sekund. Dławiliśmy w sobie nieszczęście, a bluzy, które dostawałem od Ciebie, w kilka chwil straciły właściciela. Gdy już myślom udało się zapaść w marazm, serce zaczęło uprawiać jedną, cholerną reminiscencję naszych wspólnych, pierwszych posiłków, które rano przyrządzała, a po których to ja musiałem pozmywać... Wspólnych zdjęć, które robiliśmy sobie chwilę po tym, jak ja ulegałem, a ona traciła swą kobiecą godność... Wspólnych, bosych spacerów nad głęboką wodę, w której pluskałem ją, jak mały, wredny bachor, a chwilę później, leciałem do niej z ręcznikiem, bojąc się o jej zdrowie oraz wspólnych podróży, przed którymi czekaliśmy na zatłoczonym peronie. ~brejk
|
|
 |
Piszę bo tęsknię. Wiem, to śmieszne.
Tyle czasu... no ale musiałam... wybacz.
Chciałam zapytać co u Ciebie słychać, jak oddychasz tym zimnym powietrzem...
ale to też nie na miejscu chyba więc...
mam prośbę, trochę głupią, ale mi wsrzesi serce, wyślij chociaż kropkę, chcę wiedzieć czy wciąż jesteś. - wyświetlono -
|
|
 |
Jedna dłoń to nadzieja. Dwie, to już pewność.
|
|
 |
chcę nazywać Cię najlepszym chłopakiem na świecie ~`pf
|
|
 |
Jesteś daleko ode mnie, ale blisko mojego serca.
|
|
 |
coś jak z filmu, my na ulicy, Ty po jednej stronie i ja po drugiej, zero w sumie reakcji, ciekawe czy tylko mi nogi zrobiły się z waty, gdy na siebie wpadliśmy, nie spodziewałeś się, co? pewne spojrzenie w swoją stronę i automatyczne łzy w oczach, bo 19 luty 2014 roku, czyli prawie dwa lata temu wrócił. może nie do Ciebie ale musiało Cię to ostro szarpnąć, bo szaroniebieskie oczy, które kochałam Cię wydały, cwaniaku. myślałam o nas jeszcze cały dzień i całą noc i mogłabym teraz opowiedzieć Ci tamten dzień z każdym szczegółem, gdybyś tylko chciał słuchać. nie chciałam Cię wtedy widzieć a 19 lutego pragnęłam Cię tak kurewsko mocno, jak ziemia deszczu po miesięcznym, czterdziestostopniowym upale, wtedy miał minąć miesiąc i mięliśmy powiedzieć sobie 'chcę tego', tydzień później już Cię nie było~`pf
|
|
 |
Wspomnienia po Tobie trzymam w drewnianym kufrze na strychu. Kłęby kurzu na nim opowiadają historie, które wczoraj jeszcze cisnęły łzy do oczu. Czasem dotykam listów sercem, pochylam się nad nimi i podróżuję w czasie do Ciebie. Wtedy rozmawiamy tak często o wszystkim jak nigdy/
Zdrapuję z dłoni zaschniętą przeszłość,
przyklejam ją do oczu
i patrzę jak piszesz pierwszy list z miłością/
Dziś zapach Twój poza strych nie uchodzi. Miesza się z ciężkim powietrzem/
Uchylam okno. Pozwalam by świeży powiew otulił wszystko/
Znikasz mi znów. Na zawsze/
[jeszcze ostatnią sekundą chwytam kawałek materiału i pozwalam by jego zapach ogarnął moje płuca]
NIKNIESZ ZNÓW.
|
|
 |
Koloruj sny ludzi, których kochasz. Pojawiaj się w nich, lecz nie znikaj od razu. Znikanie boli, zwłaszcza nagłe. Szepcz ciche kołysanki do zmarzniętych uszu. Kochaj nawet gdy jesteś daleko. Jeśli zapewniasz, że będziesz - bądź. Nie ma nic gorszego niż obietnice bez pokrycia.
|
|
 |
(...) i ten cholerny ból, bo wiesz.. serce mnie bolało, kiedy dotarło do mnie jak daleko jesteś i jak blisko nigdy nie będziesz. To wszystko, te dni, te noce, te poranki bez Ciebie, to wszystko mnie tak boli, że czasem już kartek mi brak. Przegryzam sobie żyły z braku Ciebie. Nikniesz mi zawsze, gdy otwieram oczy. Wieczny sen, by śnić o Tobie, jest tak odległy jak Ty dziś. Modlę się ..
|
|
 |
Szokująca prawda na temat własnego życia. Tajemnica, której nie można odkryć. Serce drżące, dusza w iskrach płomieni. A przede mną labirynt, który muszę pokonać. Czy jestem na to gotowa, czy mam chęć znowu toczyć walkę ze swoją podświadomością? Czy będę silniejsza niż przeszłość? Czy mam szansę na zwycięstwo? Proszę,może wskażesz mi ścieżkę, która sprawi, że nie zbłądzę?
Chcę żyć,
Chcę nauczyć się żyć - to mój nowy cel.
Pragnę cieszyć się każdą chwilą, pragnę czerpać pozytywne myśli z głowy. Pragnę uczestniczyć w świecie, który jest zatruty toksyczną warstwą kłamstw, aby na koniec dnia położyć się z myślą, że pokonałam swój lęk przed nieharmonijnym okrucieństwem życia.
|
|
|
|