 |
zdecydowanie długie spanie, nowa bajka
|
|
 |
Za priorytet uważasz dobre samopoczucie, a świadomie dopierdalasz się coraz bardziej z każdym kolejnym przesłuchanym kawałkiem. Nie chcesz już pić, a paradoksalnie wódka jest tym, co najgładziej przeszłoby Ci teraz przez przełyk. I fajki - nienawidzisz palić, cholera, nie znosisz tego dymu, drażni Cię, a mimo to najchętniej wciągnęłabyś do płuc kilka papierosów. Czas chyba w ten piątkowy wieczór przyznać, iż nie wszystko gra.
|
|
 |
weź ją dziś na swój balkon, z widokiem na miasto, na całe gardło, podejdź, umiesz, będzie łatwo
|
|
 |
Z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie.
Czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i Ciebie.
Nie ma co gadać, po co udawać, że jeszcze coś nas łączy.
|
|
 |
Widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości.
Twoje oczy, gdy mówiłem szczerze o miłości,
Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany,
te w których nie było nienawiści i zdrady.
|
|
 |
pewnych rzeczy po prostu się nie wybacza, mimo wszystko.
|
|
 |
zmieniając jedną rzecz, zmieniasz wszystko.
|
|
 |
oddejde w pore tak byś mnie dostrzegł
|
|
 |
Nie chcę współczuć nikomu, jak i nie chcę współczucia.
|
|
 |
człowiek jest skonstruowany tak by się dostosowywać.
|
|
 |
przetrwasz i ani mi nie mów, że
nie mam takich problemów
|
|
 |
od dawna nie ma w nas zwątpienia.
dlaczego teraz miałbyś umierać?
tego wszystkiego nie zaznać?
|
|
|
|