|
ogarnij mnie . tak po prostu wylecz mnie z
siebie.
|
|
|
siadam na łóżku, opieram plecy o zimną
ścianę , nogi przysuwam do klatki
piersiowej i przygryzam wargi. dłonie
zaciskają się w pięść, której uścisk jest tak
mocny, że paznokcie wbijają się w ciało do
krwi. to nie boli - ani trochę. jedyne co boli
to strach, i ta pierdolona bezradność, która z
dnia na dzień mnie wykańcza.
|
|
|
od łez, mi to nie przeszkadzało, nic się dla
mnie nie liczyło. mijały godziny, nadal nie
mogłam spać. rano widząc siebie w lustrze
wybuchnęłam płaczem, wyglądałam jak
wrak człowieka. mama coś do mnie mówiła,
ale nic nie docierało. wkońcu z tego
przemęczenia zasnęłam na podłodze. gdy
wstałam, wiedziałam, że nie mam nic, nie
chciałam się budzić. tak właśnie wyglądała
pierwsza noc bez Ciebie
|
|
|
Mijamy się, udajemy że nigdy nie mieliśmy ze
sobą nic wspólnego. Tak jakbyśmy nigdy się
nie znali. Nikt tak naprawdę nie wie, co nas
kiedyś łączyło, kim dla siebie byliśmy. Teraz
nawet ja nie wiem kim dla siebie jesteśmy.
|
|
|
jak wygląda od pewnego czasu moje życie ?
czy to na pewno właśnie to do czego
dążyłam, tak wiele poświęciłam,
pracowałam tak długo ? ciągle tylko zatykam
tą dziwną dziurę w sercu, zapijam herbatą
potrzeby, uciekam od rzeczywistości. ciągły
ból, melanże, muzyka. tylko tyle, nic więcej.
żyję na marginesie istnienia, bez sensu, celu,
ładu. tak, żeby było, bo nie mogę inaczej.
|
|
|
to już nie ta sama dziewczyna , która jeszcze
kilka miesięcy temu nosiła prawdziwy
uśmiech , patrząc na niebo nuciła melodię
jakiejś miłosnej piosenki a oczy były duże i
roześmiane niczym u małej dziewczynki.
|
|
|
Ja tak po prostu już od dawna nie istnieję i
nie żyję normalnie.
|
|
|
w sumie to nie jestem ani odpowiedzialna,
ani ustatkowana, a już tym bardziej nie
jestem zrównoważona psychicznie. nie
jestem ani twarda, ani zimna, chociaż
stwarzam pozory niedostępnej, bo lubię
czasem i poczuć, jak to jest być prymitywem
na marginesie przeciętnego życia. mam w
sobie to coś, co przyciąga ludzi, a później i
tak daję im w dupę. bawię się światem i
chciałabym pociągać tylko za sznurki, umiem
walczyć i mam to, czego sobie zażyczę, bo w
to wierzę.
|
|
|
Siedziałam obok Ciebie z myślą jak bardzo
staliśmy się sobie obcy przez ostatni czas.
Czas podczas którego nauczyliśmy się żyć
bez siebie. Nie wiem na jaką ocenę zdałam
ten egzamin, ale chcę abyś wiedział, że
wciąż gdy zamykam oczy widzę Twoją
twarz. Najbardziej lubię ten film naszych
wspomnień, w którym razem siedzimy na
tamie. Pamiętam jak wszystko zmieniało
swą wartość gdy ty byłeś obok. Problemy
znikły w częstotliwości Twych uśmiechów a
serce zmieniało rytm. Przy tobie byłam kimś
zupełnie innym. Kimś kto przecież już nigdy
nie wróci. Odchodząc zabiłeś jakąś cząstkę
mojego serca, tę która pozwalała kochać.
|
|
|
Kolejny wpis do pamiętnika. Kolejna wypita
herbata. Ugryzione jabłko. Otworzony
cukierek. Niedokończona rozmowa. Kolejne
analizy, wspomnienia, rozmyślania. kolejny
poranek i noc. Tak, dni mijają, a Ciebie wciąż
nie ma.
|
|
|
Jak tak mają wyglądać te szczęśliwe lata
nastolatki to pierdolę. Wolę być na
emeryturze.
|
|
|
wstając , ogarniając się , jedząc , sprzątając
za dnia nie czuję twojego braku , chwilami
nawet zapominam o twoim istnieniu , czuję
że dam radę , że nie jesteś mi potrzebny do
życia niczym tlen , jestem obojętna . dopiero
wieczorem , czy to siedząc w szkole do
późnej godziny , idąc na spacer czy siedząc
w ciemnym pokoju nie mogę sobie poradzić
ze świadomością , że już Cię nie mam , że nie
jesteś cały dla mnie , że nie mogę do Ciebie
napisać , zadzwonić czy przytulić . czuję się
tak cholernie źle , tak jakby cząstka mnie
obumarła , jestem w środku pusta jak
wydmuszka a najgorsze jest to , że jestem
bezsilna , nie mogę nic zrobić bo tak mocno
boję się twojej miłości .
|
|
|
|