 |
życie nasze składa się z krótkich momentów, cudownych chwil czy krótkich incydentów.
|
|
 |
służę pomocą, nie na każde zawołanie.
|
|
 |
są momenty, gdy wyobrażam sobie życia lepszego fragmenty.
|
|
 |
bezsprzecznie, nic nie trwa wiecznie.
|
|
 |
bądź własną osobą, bądź co bądź sobą, niech twa osoba będzie ci ozdobą,
nie jednorazowo, lecz całodobowo.
|
|
 |
pierdolę Cię i tak rozejdziesz się po łokciach.
|
|
 |
nawet jeśli wszyscy już w Ciebie zwątpili, pokaż że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej..
|
|
 |
Wyszeptała: 'Czy uświadomiłeś sobie, że nie możemy wyzbyć się tego uczucia, nawet jak byśmy bardzo tego chcieli?'.- Próbowałem, i nie udało się. Odparłem bez zastanowienia. Bo jak cholera można wyzbyć się czegoś, co każdego dnia dawało mi szczęście? Nawet gdybym mógł się tego wyzbyć to jestem pewny, że bym nie chciał. Myślę o Niej ciągle. Kiedy jadę tramwajem - myślę o Niej. Kiedy wstaję rano - myślę o Niej. Kiedy jem obiad - myślę o Niej. Kiedy piję kawę - myślę o niej. W każdej sytuacji wyobrażam sobie, że jest obok mnie, że trzyma moją dłoń i wszystko jest jak dawniej. Wyobrażam sobie, jak siada na moich kolanach i szepcze mi do ucha słowa, ktore sprawiają, że nie chcę obok nikogo innego, które sprawiają, że jest tą jedyną, z którą chcę kroczyć przez życie. Było wiele złych chwil. Było wiele rozstań, po których cisza wkradała się w nasze serca i mówiła, że to koniec, bo duma nie pozwalała nam zrobić pierwszego kroku, ale wiem, że przy niej będę spełniony. Tylko przy Niej./mr.lonel
|
|
 |
wiedziałam, ze jest gdzieś w pobliżu. czułam jego obecność, słyszałam znajomy śmiech i charakterystyczną barwę głosu. nie musiałam nawet widzieć jego twarzy, po prostu moje serce wyłapywało każdy jego ruch. z zaciśniętymi szczękami starałam się skupić na rozmowie ze znajomymi, starałam się zająć czymś myśli, które non stop uciekały w kierunku jego osoby. ignorowałam, unikałam, udawałam. jednak wystarczył tylko moment, jeden jego ruch, jeden niby przelotny dotyk, a wszystko we mnie runęło. nie mogłam tam dłużej zostać, po prostu wstałam i wyszłam. na spacer, na przechadzkę, która miała otrzeźwić myśli, oczyścić umysł z jego osoby. skąd mogłam przypuszczać, że przyniesie tyle złego? że pogorszy sytuację?
|
|
 |
czuję się bezsilna, bezradna na jej ból i cierpienie. widzę jak cierpi, jak to wszystko ją przytłacza, wysysa całą radość, która kiedyś emanowała z niej na każdym kroku. widzę przygaszone oczy i wymuszony śmiech. widzę wychudzone ciało i bladość skóry. widzę zmęczenie i cienie pod oczami, które są oznaką bezsenności. widzę to wszystko i nie mogę nic zrobić. nie mogę pomóc, nie mogę choć w minimalnym stopniu zabrać jej bólu, który ciąży na barkach. wszystko spoczywa w jej rękach, wszystko zależy od jej jednej decyzji. i wiesz, jestem pewna, że podejmie tę właściwą, tę która poprowadzi ją wprost do bram szczęścia. jest w końcu mądrą dziewczynką, moją dziewczynką, a ja nie pozwolę na to, by zbłądziła, by straciła z oczu właściwy kierunek.
|
|
 |
wesołe, zielone oczy. długie blond włosy. promienny uśmiech i kruche ciało. ta oto dziewczyna, w jedną sekundę, w jedną minutę, potrafi wyciągnąć mnie z najgłębszego smutku i wznieść wysoko, w objęcia radości. to ona zawsze służy pomocną ręką, gotowa podnieść przy każdym upadku. to ona daje niezliczone pokłady szczęścia, powody do uśmiechu. to ona biegnie za mną, gdy pijana po raz kolejny urządzam sobie spacery. to ona ociera łzy, gdy niezliczony raz z rzędu moje serce pęka z winy tego skurwiela. to ona klnie ze mną na świat, który tak strasznie gniecie biorąc przy okazji głębokiego bucha w płuca. to ona krzyczy, gdy zachowuję się irracjonalnie i doprowadza do pionu, gdy zamroczona nie myślę racjonalnie. to ona, jedna z nielicznych, zdobyła moje stuprocentowe zaufanie i tę pewność, że skoczę za nią w ogień, bez względu na wszystko. jest moją kruszynką i zawsze nią będzie.
|
|
 |
cały czas odgradzasz się przede mną jakąś niewidzialną barierą, skrywasz uczucia, skrywasz siebie. jesteśmy rozdzieleni wiesz? niby razem, ale jednak osobno. masz swoje tajemnice, sekrety ukryte na dnie serca i rozumiem to. każdy z nas coś ukrywa, każdy z nas wstydzi się niektórych partii swego życia. tylko, że ja nie proszę Cię o wiele, dobrze wiesz. chcę tylko widzieć, że Ci zależy, chcę widzieć jak się starasz, jak kochasz, jak chcesz. chcę mieć tę pewność, że moja osoba staje się dla Ciebie ważna, że jednak coś znaczę. to nic wielkiego, sam zobacz. przestań się ukrywać, porzuć tę skorupę i pozwól mi wejść do Twojego świata. razem zdziałamy wiele, razem będziemy silni, niezniszczalni. po prostu wypowiedz te dwa słowa, rozwiej wszelkie wątpliwości, uspokój moje nerwy. bądźmy szczęśliwi, skarbie. nie chcę Cię ranić.
|
|
|
|