 |
Nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym, co było i porównywać z tym, co jest, a mimo wszystko robię to bardzo często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie.
|
|
 |
Jeśli nie zrobisz pierwszego kroku, wpadniesz w błędne koło marzeń i pragnień.
|
|
 |
I co z tego, że się upijamy i imprezujemy do upadłego? Co z tego, że często mamy urwany film? Co z tego, że w portfelu obok hajsu na ziele, nosimy przepaloną lufkę? Co z tego, że jesteśmy tak kurewsko zepsuci? Co z tego? Jesteśmy młodzi, wolni i mamy tak cholernie porysowane serca.
|
|
 |
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
|
|
 |
W życiu stale szukamy wytłumaczenia. Marnujemy czas, usiłując się dowiedzieć dlaczego. Ale czasami nie ma żadnego dlaczego. I jakkolwiek smutno by to brzmiało, do tego właśnie sprowadza się całe wytłumaczenie.
|
|
 |
Nie myśleć co było, nie popadać w paranoję, pierdolić ludzi i robić swoje.
|
|
 |
Są słowa, które trudno wypowiedzieć, są chwile, które ciężko zapomnieć, są noce, które przepłaczesz, są bajki, w które wierzysz, ale nie ma takiej minuty, która wróci.
|
|
 |
Są różne odmiany przyjaciół. Są tacy, z którymi nie musisz widzieć się codziennie, ale kiedy coś nie gra, możesz zadzwonić i po prostu powiedzieć 'kurwa, pomóż' i wiesz, że on przyjdzie i pomoże. Są przyjaciele, z którymi możesz jedynie śmiać się i bawić, nic poza tym. Są tacy, za których dałbyś się pociąć. Ale są też też tacy, którzy tylko udają przyjaźń, szukając w tym tylko własnych korzyści. I nie warto na nich polegać, nie warto im pomagać, nie warto takich mieć. /shhhhh
|
|
 |
Czepiacie się i dziwicie czemu na ciocię mówię Maryśka, ale dla mnie jest już jak stały element w moje najbliższej rodzinie, nie wyobrażam sobie weekendy bez jej obecności, zawsze przesłuchuje mnie jak wracam późno do domu, kocham jak droczy się z bratem, z nią nigdy nie jej nudno, zawsze są jakieś kabarety, dla mnie to nie jest zwykła ciocia tylko właśnie MARYŚKA, którą kocham prawie jak mamę, mimo że nie jest moją chrzęsną ! :*
|
|
 |
Dla niektórych może wydawać się to dziwne i śmieszne, że wchodzę do jej domu jak do siebie i pierwsze co robię otwieram drzwi i wołam psa aby nie szczekała, przychodzę do niej gdy jej nie ma w domu, jak wyjeżdża na wakacje odwiedzam jej rodziców i bawię się z jej zwierzętami, grzebie jej w szafie jak w swojej, gdy jestem głodna idę do kuchni i robię sobie coś do jedzenia, pytam co ma na obiad i gdy coś lepszego po prostu przychodzę, pomagam jej odrabiać lekcje, chodzę do niej pomalować paznokcie, jestem gdy kłóci się z rodzicami, jej tato każe mi przychodzić i obgadujemy ja gdy się obrazi, rozmawiam z jej rodzicami jak z rodziną, śpi podczas mojej obecności, w jej domu po prostu czuję się jak u siebie i mnóstwo czasu tam przebywam, niektórzy nawet śmieją się, abym tam zamieszkała :D Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego to zwyczajne, bo dla mnie jest jak młodsza siostra i Kocham ją nad życie ! ♥ I możecie mówić, że to chore, ale ja wtedy zaśmieje się Wam w twarz ! :)
|
|
 |
A fałszywi przyjaciele po każdym dniu, przed snem zmywają cały makijaż "dobrego wrażenia" a ja pozostaje sobą, bez tego makijażu, trzymając głowę wysoko, idę po swoje, bo mam świadomość.
|
|
 |
W tym całym zwariowaniu serc
I w całym tym szaleństwie dobrze wiem
nie zatrzyma nas już nic .!
|
|
|
|